Chapter 15

1.1K 34 2
                                    

 - Justin – zawołałam kiedy nie poczułam go obok siebie.


Kilka sekund później pojawił się w drzwiach.

- Wszystko w porządku? – spytał, a ja pokręciłam głową.

- Chodź tu.

Skinęłam , żeby wrócił do łóżka. Zaśmiał się i zrzucił buty a potem wspiął się i położył obok mnie.

Wzięłam jego ręce i umieściłam na swoim brzuchu.

- Rób tą swoją magię - ziewnęłam a on zachichotał, ale tak jak prosiłam masował mój brzuch.

- Czy ja jestem wykorzystywany? – spytał a ja uśmiechnęłam się z zamkniętymi oczami.

- Nie gadaj, po prostu masuj – uciszyłam go, a ten parsknął.

Leżymy tu, on masuje mój brzuch i przez to moje ciało odpływa.

- Wasza dwójka wygląda tak słodko teraz – zagruchał głos Rayne.

Justin zaśmiał się, natomiast ja nie poruszyłam się nawet. Chyba zbyt bardzo lubiłam głaskanie mojego brzucha.

- Myślałam, że mogłybyśmy jutro pójść na zakupy na twoje urodziny, które wypadają w poniedziałek. – uśmiechnęła się promiennie Rayne.

- Pracuj dla mnie, Chica – powiedziałam z wciąż zamkniętymi oczami.

- Wydaje mi się, że ona jest w transie – wymamrotał Justin a Rayne zasmiała się.

- Harley wydaje się naprawdę na kacu – powiedziała nagle Rayne rzucając się na łóżko obok nie.

- Ugh, nie mów o nim przy mnie – powiedziałam i pokręciłam głową.

- Co? Czemu? – spytała podekscytowana.

Kiedy nie odpowiedziałam, Justin wytłumaczył jej wydarzenia wczorajszej nocy z zajebanym Harleyem i jego kurwą.

- Ew – mruknęła.

- Nie mów Ew. Słyszałam już jak moich dwóch braci uprawia seks. Nie masz nic przeciwko kiedy to jest Dante – zauważyłam.

Zaśmiała się.

- Przepraszam, rozumiem, że to dla ciebie niedopuszczalne kiedy słyszysz Dantego i Harleya – powiedziała i potarła moją nogę.

- Gościu, masz okropne bóle miesiączkowe ale na szczęście masz teraz Justina, przedtem byłaś o wiele gorsza. – zauważyła.

- Ma magiczne dłonie – powiedziałam otwierając oczy.

Oboje się zaśmiali.

- Czy masz zamiar kiedykolwiek oddać mi moje dłonie ? – zapytał szczerząc się.

- Nie e, od teraz twoim obowiązkiem jest, żeby trzymać mnie z daleka od bólu – powiedziałam stanowczo a on się zaśmiał.

- Wygląda na to, że dziś będziemy się opierdzielać – powiedział układając się wygodniej obok mnie.

Zauważyłam jak Rayne uśmiecha się szeroko widząc nas, ale zamknęłam oczy i dziękowałam swojemu okresowi, że wciąż miałam bóle i byłam zmęczona, więc po raz kolejny zasnęłam.

Oh, przyjemności bycia kobietą.

Nie.

* Następnego dnia*

- Kyah co sądzisz o tym? – zawołała Rayne trzymając coś co zgadywałam było sukienką, ale wystarczająco krótką, żeby być koszulką na ramiączka.

BrawlersWhere stories live. Discover now