-Co jest z tobą nie tak?-zapytał Dante, dobiegając do mnie kiedy szłam do stołówki po batonik owsiany.
-Nic.-skłamałam.-Dlaczego?-zapytałam,udając głupią.
-Wiesz, śmiesznie chodzisz.- powiedział wzruszając ramionami.
Wzruszyłam ramionami. -Spadłam ostatniej nocy z pod prysznica, myślę że naciągnęłam mięsień, to nie jest nic poważnego.-ponownie wzruszyłam ramionami.-W porządku, tak długo jak wszystko będzie z tobą dobrze...-powiedział przyglądając mi się kiedy wszystko było w porządku.
-Jest dobrze.-zapewniłam go.
-Dobrze, więc przyjdziesz usiąść z nami?- zapytał, z oczami pełnymi nadziei.
Szybko spojrzałam na stół gdzie zobaczyłam moich braci Justin'a, Rayne, Baile i innych ludzi.
-Nie.-powiedziałam i odwróciłam głowę.
-Kyah, chodź ostatnia noc była głupia.-Powiedziałam, nie Dante.-powiedziałam ze złością w swoim głosie
Pokręcił głową i głośno westchnął, ale w końcu poszedł do stołu beze mnie.
Zapłaciłam za swój baton i usiadłam przy pustym stole blisko bocznego wyjścia, siedziałam i grałam na moim iTauch, do momentu w którym musiałam już iść, kiedy lekcja miała się rozpocząć.
Mogłam poczuć spojrzenia na swoim ciele, spojrzałam za siebie i zobaczyłam jak Rayne pchnie Dantego z powrotem w dół, żeby nie mógł przyjść do mnie, bo sama chciała to zrobić. Wstała i zaczęła iść w moim kierunku.
-Hola.-powiedziała i usiadła naprzeciwko mnie.
-Hej.-bąknęłam, biorąc gryz batona.
-Dlaczego siedzisz tutaj sama?-zapytała
-Jem śniadanie.- powiedziałam wzruszając ramionami.
Powiedz przepraszam za posunięcie się za daleko pomyślałam.
Przewróciła oczami – Wiesz o czym mówię Kyah.- powiedziała twardo.
-Siedzę tu ponieważ chce, nie potrzebuje być w około moich braci 24/7.
Oni będą szczęśliwsi, kiedy nie będą musieli pytać o mnie co 5 minut.-powiedziałam a Rayne zadrwiła.
-Oni cały czas rozmawiają o tobie od kiedy tu weszłaś. Mam na myśli wyszłaś z kampusu jakiś czas temu bez Justin'a i Harley'a, nawet im nic nie mówiąc.-powiedziała.
-Mam 18 lat Rayne, nie potrzebuje pozwolenia od moich braci albo od Justina na cokolwiek.-powiedziałam i nieporadnie wyszłam ze stołówki.
-Kyah?-krzyknęła Rayne, ale zignorowałam ją.
Poszłam szybko do klasy, i byłam szczęśliwa kiedy zobaczyłam Harry'ego siedzącego obok mojego miejsca.
-Hej seksowany.-powiedziałam wchodząc po schodach.
-Um, cześć... Happy Feet?-uśmiechnął się.
-Tak, wiem chodzę jak pingwin.- roześmiałam się i przytuliłam go kiedy usiadłam.
-Co się stało?-zapytał i zdjął swój kaptur.
Boże, gdyby tylko nie był gejem chciałabym go porwać.
-Dobra, o czym ty właśnie pomyślałaś? Śmiesznie na mnie patrzysz.-zaśmiał się.
-Na które pytanie mam odpowiedzieć pierwsze?-uśmiechnęłam się.
Roześmiał się.-Oba z nich.-
CZYTASZ
Brawlers
FanfictionZapraszam na polskie tłumaczenie 'Brawlers'. Tłumaczenie pochodzi z oficjalnego blogspotu http://tlumaczenie-brawlers.blogspot.com/2013/07/wstep.html. Dla waszej wygody postanowiłam przenieść go na Wattpad. Miłego czytania !