#31

6.7K 232 9
                                    

Znowu znajdujemy się w samochodzie. Tym razem oboje zmierzamy do McDonalda, którego obiecał mi Lucas.
Nagle samochód staje na pasach z powodu czerwonego światła, a ja nie mając co ze sobą zrobić odwracam się do Lucasa i wpijam się w jego usta.

Chłopak momentalnie do mnie dołącza. Kładzie rękę we włosy i przyciąga do siebie mocniej. Językiem toruje sobie drogę do mojego wnętrza. Uwielbiam, kiedy dominuje w pocałunku. Pięści moje usta od środka, a ja w pewnym momencie łapię za jego nabrzmiałą erekcję. Czuję jak uśmiecha się przez pocałunki.

- Jeśli chcesz coś więcej, to chyba powinienem zjechać na pobocze. - śmieje się.

- Może powinieneś. - mocniej zaciskam rękę. Z jego ust wydobywa się warknięcie. Odpycha mnie od siebie gwałtownie i łapie za kierownicę. Nie patrząc na to, że za nami stoi kolejka samochodów, wycofuje i skręca w drogę na parking nie daleko. Oczywiście wszystkiemu towarzyszą mocno wkurzone klaksony innych kierowców.

- Och, zamknijcie mordy! Zaraz będę pieprzył się z moją kobietą na tylnim siedzeniu! - wrzeszczy. Po czym spogląda na mnie błagalnie. - Prawda? - robi minę szczeniaczka.

- Nie. - kręcę głową ze śmiechem. - Ale mam bardzo dobry pomysł. - mówię i ponownie umieszczam rękę na jego kroczu. Przymyka lekko oczy i w końcu dojeżdża na parking.
Gasi auto i patrzy na mnie z uśmiechem.

- Nigdy nie myślałem, że tak to będzie wyglądać. Miałem bronić swoją siostrę przed napaleńcami, a wychodzi na to, że jestem jedynym z nich. - wyciąga do mnie rękę. - Chodź tu.

Nie myśląc wiele, wstaje ze swojego siedzenia i uważając na kierownicę siadam na jego kolanach.
Stykamy nasze nosy. Nie panuję nad tym co robię, ani nad tym co czuję, kiedy ręce Lucasa odpinają guzik i rozsuwają zapięcie moich spodni. Po chwili czuję jego palce na mojej kobiecości.

Wtulam twarz w jego szyję, kiedy zaczyna delikatnie nimi poruszać.
- Kocham cię, Lili. - przyśpiesza i całuje mnie w policzek. Jęczę, ponieważ jest mi niewyobrażalnie dobrze. To że jestem na górze i siedzę okrakiem powoduje, że cały mój ciężar opieram na jego palcach w moim wnętrzu.

Nie chcę, żebym czuła to sama. Rozsuwam jego spodnie i wyjmuję z bokserek wielkiego penisa. Kiedy jego palce masują moją łechtaczkę, ja posuwam dłonią w górę i dół penisa. Nasze oddechy mieszają się i kiedy czujemy, że jesteśmy blisko złączamy usta w namiętnym pocałunku.

Zasuwam spodnie i opadam na poprzednie miejsce. Patrzę na Lucasa, który siedzi tak jak go zostawiłam ciężko oddychając.

- Nie chce nic mówić, ale może się ubierz. - śmieję się cicho.

- Daj mi chwile, bo to było kurewsko gorące.
- uśmiecha się i patrzy w dół. - Co mam z tym zrobić? - wskazuje na pozostałości spermy na swojej bluzie.

- Co, może mam ci to zlizać? - śmieję się przewracajac oczami. Kiedy widzę jak jego tęczówki błyszczą, natychmiast przestaję.

- Zapomnij. - wystawiam mu język, na co się krzywi. Posłusznie wyjmuje chusteczki z półeczki w drzwiach i wyciera nimi penisa oraz bluzkę. Kiedy kończy, otwiera okno u wyrzuca ja na zewnątrz.

- Hej! - krzyczę, nie powinien śmiecić i to jeszcze takimi rzeczami...

- Och, przepraszam. Chciałaś zatrzymać na pamiątkę? - uśmiecha się zadowolony, na co dostaje ode mnie kuksańca w bok.

Żeby mnie udobruchać całuje moje czoło i odpala silnik.
- To co, wracamy do domu? - pyta.

- Ja tam jestem głodna. Jedź do Mc. - proszę i widzę, że udaje się w tamtą stronę. Opadam zrelaksowana na fotel.

- I co? Dobrze ci? - pyta kładąc rękę na mojej nodze.

- Patrz na drogę idioto! - besztam go i znów pozbywam się jego ręki z mojego ciała.
Mimo to, na mojej twarzy gości szeroki uśmiech.

Miał rację. To było kurewsko gorące.

Chyba Kocham Swoją Siostrę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz