#18

7.6K 269 47
                                    

Tempo patrzyłem w ekran przede mną. Nie mogłem zapomnieć o minie Lili, kiedy powiedziałem jej o "dziewczynie która mi się podoba". Tak bardzo była szczęśliwa, że naprawdę mnie to zabolało.

Teraz na sto procent mam pewność, że ona nic do mnie nie czuje, inaczej chyba by coś powiedziała, zrobiła, sam nie wiem... Ale nie mogę jej o to obwiniać, w końcu jest moją siostrą. Chyba żadna z sióstr wstając rano nie zastanawia się, czy jej starszy brat przypadkiem nie ma na nią ochoty.

Z bezradności potarłem twarz dłońmi i schowałem ją w nie. Ostatnio chyba stało się to moim tikiem nerwowym.

Usłyszałem poruszenie na kanapie obok mnie i telewizor zgasł. Odwróciłem wzrok w stronę kumpla który wlepiał we mnie spojrzenie.

- Lucas, bracie, co się z tobą dzieje? Zaczynam się martwić. Ostatnio byłeś taki przymulony, jak mój pies zesrał ci się na Jordany.

Skrzywiłem się na wspomnienie psiej kupy na moich butach, na które zarabiałem, przez 4 miesiące...

- Nadal nie wiem, czemu nie wytarłem go twoją twarzą.

- Słuchaj, to że mam ciemną karnacje nie znaczy, że nikt by nie zauważył kloca na mojej twarzy. - posłał mi pełne litości spojrzenie.

- "Karnacje", stary za dużo TLC. - zaśmiałem się, do czego dołączył Nick.

- Nie, ale serio. Chodzisz cały czas przybity, nie chcesz nigdzie wyjść, prawie nie toczysz ze mną rozmowy...

- Z idiotami nie rozmawiam. - wtrąciłem, na co chłopak pokazał mi środkowy palec.

- A teraz dodatkowo nawet nie wydajesz się zauważać stu calowej plazmy przed tobą. Sto cali!! Chłopie!! - wastchnał i potarł skronie. - Jeśli nie powiesz mnie, to zmuszę moją matkę, żeby to z ciebie wydusiła.

- Naślesz na mnie Trishe? Chociaż, w sumie to jest czasem gorsza od mafii. - prychnałem.

- Mnie to mówisz?! "Jak nie zjesz tej sałatki to nie będzie pizzy na kolacje". - zmienił głos na bardziej piskliwy - Potwór nie kobieta.

- Nic, po prostu mam gorsze dni, wszystko mnie irytuje, nie mogę się na niczym skupić, do tego straciłem apetyt i nie mogę spać. - skończyłem wywód, po czym zdałem sobie sprawę, że brzmię jak 80-letni dziadek.

Na moje słowa Nick wyjął telefon i zaczął coś sprawdzać, po chwili krzyknął i wrócił wzrokiem na mnie.

- Więc, z mojej ekspertyzy wynika, że ALBO masz okres... - tu uniósł brew i wpatrzył się we mnie.

- Dalej! - przewróciłem oczami.

- ALBO pierwotny nowotwór złośliwy trzustki pochodzenia nabłonkowego... - znowu przystanął.

- Ja pierdole! Masz rację nie ma to jak wpisać w google, że boli cie głowa, a zaraz dostaniesz wynik, aż masz raka prostaty, co nie było by jeszcze takie dziwne, jaśli nie fakt, że jesteś kurwa kobietą! - wyrzuciłem ręce w górę.

- Dobra, wychilluj... - fuknął wracając do telefonu. - Zaczynam poważnie rozważać opcje z okresem... ALBO, jesteś zakochaaaaaany.

Odwrócił się w moją stronę z szokowanym uśmiechem, a ja już wiedziałem. I poczułem to jeszcze mocniej, gdy to usłyszałem.

Rzeczywiście kocham Lili.
No to chuj.
Wpadłem po uszy.

--------------------------------

Dzisiaj krótko, ale pomyślałam, że wypadałoby wstawić coś nowego... tak więc czytajcie xD jutro dodam jeszcze jeden, ponieważ dzisiaj wyszło jak wyszło.

Dajcie znać, czy wam się podoba, nie wstydzcie się 😅. Dziękuję ;*


Chyba Kocham Swoją Siostrę Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz