#58

115K 5.6K 7.3K
                                    

Uwaga: Rozdział zawiera słowa i sformułowania, które mogą urazić wrażliwych czytelników. Czytasz na własną odpowiedzialność! ;)



Czy kiedykolwiek zastanawiało kogoś to, jak czuje się lalka albo marionetka? Jakie to uczucie, kiedy ktoś rządzi twoim ciałem? Jak czuje się człowiek, którego zmuszają do różnych rzeczy, wbrew jego woli? Ja już wiem. Bycie zabawką w czyichś rękach to koszmar. 

 Chłopak z pomocą znajomych, przywiązał również moją drugą rękę. Świetnie.

-Odzyskałaś już pamięć?- zapytał Evan, stojąc nade mną. Założył ręce na piersi z wyraźną miną dominanta. 

Spojrzałam na niego spod przymrużonych powiek. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć, zwłaszcza że cokolwiek bym nie odpowiedziała i tak nie będzie to satysfakcjonujące. Z tyłu, stali jego koledzy którzy najwidoczniej świetnie się bawili. 

-Co? Teraz zapomniałaś jak się mówi?- zadrwił, a jego znajomi również zaczęli się śmiać.  
Zniżyłam lekko głowę, opuszczając wzrok. 
Cóż mogłam zrobić? Modlić się, aby śmierć była szyba i bezbolesna.  Chłopak gwałtownie chwycił mój podbródek mocno pociągając do góry. 

-Patrz na mnie!- rozkazał. 

Przeszły mnie ciarki. Jego ciemne oczy, świdrowały moje. W jednej chwili na mojej twarzy poczułam lodowatą ciecz. Krzyknęłam przerażona, odskakując do tyłu. Moje plecy spotkały się z metalową ramą. Woda spływała po mojej twarzy, lecąc w dół po szyi, przedostając się za koszulę. Mokry materiał przyklejał się do mojego ciała. 
-Co ty robisz!?- wykrzyknęłam, nadmiar wody. 

-Czyli jednak umiesz gadać- stwierdził tylko. Ponownie ścisnął moją szczękę.- Gdzie jest ta pierdolona przesyłka, co!?

-Nie mam pojęcia o żadnej przesyłce do cholery!- krzyknęłam zdzierając gardło. 
Dlaczego Archer albo któryś z jego ekipy, miałby mieszać mnie w brudne interesy, Nie sądzę, żeby dziewczyny mieszały się w takie bagno. Chociaż na filmach, często są łączniczkami albo jedno akcjowymi wspólniczkami. Na przykład, kiedy trzeba dostać się do biura i pomachać walorami przed pracownikami, aby w spokoju wykraść potrzebne rzeczy. Nie przypomniam sobie, bym robiła takie rzeczy. 

Wkurzony Evan puścił mnie. Złapałam powietrze, tak jakbym bała się, że zaraz może mi go zabraknąć. 

-Idźcie stąd- obrócił się do towarzyszy. Jego głos był przerażająco spokojny.

-Chyba mieliśmy coś zrobić- powiedział jeden z nich, znacząco pokazując lewy bok. 

Patrzyłam na nich spod byka, oddychając przez lekko rozchylone usta. Na karku czułam oddech śmierci, ale do życia przywracały mnie boleśnie wpijające się w skórę sznury. 
-Mam inny pomysł- odpowiedział.- Idźcie. 

Nie podobało mi się to, ale przecież nikt nie liczy się tutaj z moim zdaniem.
-Evan, nie możemy jej tutaj trzymać zbyt długo. Znasz zasady- powiedział drugi, o lekko rdzawych włosach. Aż dziwne, że ta opinająca koszulka nie rozrywa się przy każdym wdechu. 

-Podejrzenia, to nie wszystko- dodał drugi.- Za chwilę przerąbiesz sprawę. 

-Mam stu procentową pewność, że ma z nią coś wspólnego i do kurwy nędzy zamierzam się dowiedzieć, co z nią zrobiła, tak!? Więc wypierdalać, bo za chwilę sprzedam wam po kulce, jasne!?
Wzruszyli ramionami wychodząc. Przez chwilę, nawet zaczęłam darzyć ich sympatią. Chyba chcieli mnie wypuścić, albo przynajmniej uważali, że jestem dla nich problemem i nie powinno mnie tu być. Kiedy zatrzasnęli za sobą drzwi, Evan uśmiechnął się w ten swój obrzydliwy sposób.Przysięgam, gdybym miała taką możliwość, moje kolano miałoby bliskie spotkanie z jego szczęką. Jakby na tę myśl, jego duża dłoń wylądowała na moim udzie. 

Nie mogę Cię (nie) kochać [PREMIERA 5.06.2023]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz