#14

150K 6.8K 7.6K
                                    


-Myślisz, że Archer może się jeszcze zmienić?- zapytałam w połowie lunchu, patrząc na Matta

-Na prawdę chcesz o nim rozmawiać?- niebieskooki podniósł na mnie wzrok 

-Nie wiem..-mruknęłam- Zastanawia mnie..on. 

Matthew wyprostował się, odkładając hamburgera na tackę. Jego palce powędrowały po serwetkę, którą wytarł usta. 

-Reed.. ilu ludzi, tyle charakterów. Spotkałem się z opiniami, że ludzie się nie zmieniają. Zawsze są tacy sami. Może czasem, pod wpływem impulsów, jakichś sezonowych chorób czy czegoś potrafią w sobie coś zmienić. Nie na stałe- zrobił pauzę- Ale ja popieram zdanie, że ludzie się zmieniają. Na gorsze, czy na lepsze..ale potrafią się zmienić. Wystarczy przeżyć coś traumatycznego, coś dziwnego albo unoszącego serce w górę-nachyla się ku mnie- Na zmiany zawsze jest czas. 

-Wydaje mi się że on cierpi..starta matki, dziewczyny...

Wpatruję się w oczy chłopaka przede mną z determinacją. 

-Wiesz o Kelsey?- zdziwił się

Kiwam potakująco głową.

-Katty mi powiedziała- poinformowałam- Jaka była?

Popatrzył na swoje jedzenie, zakładając ręce na stół.

-W sumie.. nie znałem jej. Nie, dopóki z nim nie była. Któregoś dnia, tak po prostu pokazali się ze sobą, i wtedy znała ją cała szkoła. Największy dupek w historii szkoły chodzi z dziewczyną, która nie jest cheerleaderką, szkolną gwiazdą czy modelką. Kelsey, była po prostu uczennicą, ładną, z intrygującym spojrzeniem. Chyba dobrze się uczyła. Naprawdę nie wiem, jak to się stało, że została jego dziewczyną.

-To znaczy?- zmarszczyłam brwi, zaintrygowana

-Archer bawi się dziewczynami. Jedna randka, jedna noc..to tyle. Ale z Kelsey, był prawie rok. I byłby pewnie dłużej, gdyby nie jej..śmierć.

-Jak zginęła?

To był dziwny temat, ale chciałam wiedzieć. Z jakiegoś powodu, myślałam, że to pomoże mi zrozumieć machinę umysłu przyrodniego brata.

-Archer, ma różnych dziwnych znajomych. Pewnie słyszałaś krążące o nim legendy, o tym że bierze udział w nielegalnych walkach, że kradnie albo sprzedaje narkotyki. Powiem ci w sekrecie... nikt tak na prawdę nie wie, co robi, ale wszyscy wiedzą, że nie może być to legalne. 

-Jego znajomi, coś jej zrobili?- pytam

-Znalazła się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze- odpowiedział- Zginęła w pożarze, starego hangaru. Nikt nie wie, po co tam przyszła, co tam robiła. To miejsce zawsze było uznawane za niebezpieczne. W zimne dni, schodzili się tam bezdomni i palili ogniska, żeby się rozgrzać. Pewnie plątało się tam, pełno łatwopalnych resztek.. 

-Ale to nie było to, prawda?- czułam jak przerażenie rośnie wokół mnie

-To oficjalna wersja. Parę osób ze szkoły, widziało ją z papierosem. Potem znaleziono zapałki, więc uznano, że musiała chcieć zapalić. Może rzuciła zapałkę, w kałużę benzyny, ogień przeniósł się na papiery, drewno i stare szmaty. Reszta to kwestia paru chwil. Jakaś dziewczyna potwierdziła, że Kelsey, mówiła wcześniej że musi się przejść na długi spacer, z dala od ludzi. W taką historię kazano nam wierzyć.

-Nieprawdopodobne..wierzysz w to?

Wzrusza ramionami a jego bystre spojrzenie, zdradza jego odpowiedź, zanim otwiera usta.

Nie mogę Cię (nie) kochać [PREMIERA 5.06.2023]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz