45.

8.7K 460 11
                                    

- I jak kochani? Smakuje Wam? - zapytała moja mama. Wszyscy pochwaliliśmy posiłek, który przygotowała. Bardzo ją to ucieszyło. - Musicie nas częściej odwiedzać. Ty Jase również. Jesteś przyjacielem tego domu. - Chłopak uśmiechnął się zadowolony. 

- Dziękuję, na pewno jeszcze Państwa odwiedzę. A właśnie, wracam z Wami w niedzielę. - powiedział, patrząc na mnie. 

- Super! Dziękuję. - strasznie się ucieszyłam. - To gdzie dzisiaj wyjdziemy? 

- Może pokręcimy się po starym mieście i zobaczymy jak to się wszystko potoczy - powiedział Michał. 

- Jestem za. - Odpowiedział mój chłopak. Tata cały czas zerkał na nas zadowolony. 

***

Po zjedzonym posiłku wszyscy udaliśmy się na górę, aby przygotować się do wyjścia. Wyjęłam z komody szorty z jasnego dżinsu, do tego crop top w czarno-białe paski. Pod to założę koronkową bieliznę w białym kolorze. Wzięłam przygotowane rzeczy i weszłam do łazienki. Nalałam całą wannę wody i dolałam mój lawendowy płyn. Czułam jak pod wpływem ciepłej wody moje mięśnie się rozluźniają. Usłyszałam jak otwierają się drzwi do łazienki. John wszedł w samych bokserkach, które po chwili leżały już na podłodze. Wszedł do wanny uśmiechając się do mnie. 

- A co Ty tutaj robisz? - zapytałam.

- Lubię wspólne kąpiele. A Ty nie?

- A jak ktoś wejdzie?

- Gdzie? Do łazienki? Co Ty głuptasie.

- Do pokoju.

- No to co? Nikogo nie zastanie i tyle. A łazienka zamknięta. 

- No tak, masz rację. 

- Odwróć się do mnie plecami. Lubię tak z Tobą siedzieć. - Zrobiłam to o co mnie poprosił. Oparłam się o niego. Było mi tak cudownie. 

Chłopak zaczął całować moją szyję. Zacisnęłam dłonie na jego udach. Czułam jego męskość napierającą na moje plecy. 

- Chodźmy do łóżka. 

Wstaliśmy razem i wyszliśmy z łazienki. Cali mokrzy znaleźliśmy się w łóżku. 

***

Po około godzinie zeszliśmy na dół. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w stronę przystanku. Gdy byliśmy na starym mieście postanowiliśmy poszukać jakiegoś klubu. Wybrali moi bracia, w końcu oni najlepiej je znają. W środku było czuć zapach alkoholu, zmieszanych perfum i potu. Ludzie tańczyli w rytm muzyki, która muszę przyznać jest tu całkiem niezła. Usiedliśmy wspólnie, a Michał i Jase poszli po drinki. 

- Długo się znacie? - Zapytałam Mateusza i Rose. John siedział obok mnie cały czas mnie obejmując.

- Poznaliśmy się niedawno, przez wspólnych znajomych. - odpowiedziała Rose. Nie miałam okazji jeszcze z nią porozmawiać. A z chłopakami to nie to samo. - A Ty i John?

- Chodzimy razem do klasy. Został nam ostatni rok liceum. A w ostatnim czasie tak wyszło, że jesteśmy razem. 

- Pasujecie do siebie. Ja jestem na pierwszym roku studiów.

- Dzięki, a co studiujesz?

- Wybrałam dietetykę. A Ty jakie masz plany?

- Oo, super kierunek. Myślałam o prawie. Ale jeszcze zobaczymy jak to wyjdzie. 

John i Mateusz pochłonięci byli rozmową, tak jak my z Rose. Po chwili wrócili chłopcy z drinkami. 

- Dla dziewczyn mamy mojito, a dla nas coś mocniejszego Panowie - cieszył się Michał. 

Świetnie się razem bawiliśmy, Rose przestała się nas krępować. Cały czas się śmialiśmy. Co jakiś czas tańczyliśmy razem  z Johnem. Ten wieczór był idealny. 

Dopóki nie poczułam, że dzwoni mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni moich szortów. Zerknęłam na wyświetlacz i poczułam jak robi mi się niedobrze.

- Coś się stało kochanie? - zapytał John. Pokazałam mu kto dzwoni. Widziałam malującą się na jego twarzy wściekłość. 

- Możesz Ty odebrać? Nie chcę z nim rozmawiać. - zapytałam.

- Jasne. Wyjdźmy z klubu, bo tutaj nic nie usłyszymy.

- Może przestanie dzwonić przez ten czas.

- Nie sądzę. Dzwoni już drugi raz odkąd trzymam telefon, a nieodebranych masz już 6. 

- Nie czułam wcześniej.

Wyszliśmy z klubu. John odebrał 9 już w sumie połączenie.

- Halo? - włączył na głośnik.

- Ala? - słychać było, że jest pijany.

- Nie, John.

- Daj mi ją.

- A nie pomyślałeś, że ona nie chce z Tobą rozmawiać?

- Daj mi ją! - John spojrzał na mnie, kiwnęłam przecząco głową.

- Czego od niej chcesz? Jeszcze Ci mało? Już ją wystarczająco zraniłeś.

- To nie jest ku*wa tak! 

- A jak? Olałeś ją dla jakiejś modelki. 

- Wiem, że zje**łem, ale chcę to naprawić. Możesz mi dać Alę? - słuchałam tego wszystkiego, a z nerw zaczęło trząść mną zimno. Chciało mi się płakać, tylko dlaczego? John spojrzał na mnie smutnym wzrokiem. Wiem, że się wystraszył, że nagle będę chciała wrócić do Chrisa. Bał się, że namiesza mi w głowie. Musiałam coś z tym zrobić.

- John! Skarbie, chodź! Wszyscy na Ciebie czekamy! - krzyknęłam, może to głupie. Ale jedynie to mi przyszło do głowy.

- Już idę Ala! - odpowiedział mi, widziałam błysk w jego oczach.

- Co to ma być do cholery? - krzyczał w słuchawce Chris. - Kur*a! - rozłączył się.

- Chyba na razie mamy go z głowy - powiedział mój chłopak.

- Wracajmy do środka.

Przez resztę imprezy świetnie się bawiłam. Do domy wróciliśmy około 3. Na szczęście Chris więcej nie dzwonił. Jednak czuję, że to jeszcze nie koniec. 

Idealny?Where stories live. Discover now