- Poprawka. Nikt mu tego nie chce odebrać. A ja nie pozwolę, aby ten złoty chłopiec choćby dotknął moich rzeczy. A tym bardziej mojej kobiety.- zapewniłem z pewnym siebie uśmiechem

Co prawda Viv nie była rzeczą i w ogóle gdyby dowiedziała się, że określam ją takim mianem, to udusiłaby mnie gołymi rękoma, ale ona jest moja. I tylko MOJA. Nie pozwolę, aby jakiś uwielbiany przez wszystkich pajac próbował mi ją odebrać.

- Nie sądziłem, że komuś ufasz aż tak bardzo.- stwierdził. Uśmiechnąłem się pod nosem wypierając myśl, że aż za bardzo, bo w końcu to niedorzeczne. Viv już nie raz udowadniała mi, że mogę jej zaufać i jak na razie nie zamierzałem tego nie robić.

- Przesadzasz.

- Tak w ogóle, Loki. Mam do ciebie sprawę.- dodał As, przez co zmarszczyłem lekko brwi.

- W takim razie zamieniam się w słuch.- rzuciłem poważniejąc. Ten rozejrzał się dookoła i powrócił do mnie spojrzeniem.

- Możemy się przejść?- zaproponował. Wzruszyłem ramionami i wstałem od stołu. Wróciliśmy z patio do pałacu zatrzymując się w jednej z komnat tym samym odcinając się od gwaru imprezy.

- Chodzi mi o to, że potrzebuje twojej pomocy w pewnej sprawie.- zaczął spokojnie Fandrall. Muszę przyznać, zaciekawił mnie tym, tylko jeszcze nie wiedziałem czy pozytywnie, czy negatywnie. Założyłem więc ręce na piersi i czekałem na dalsze wyjaśnienia.- Przygotowałem dla Thora i Jane niespodziankę. Ale, aby wszystko się udało, musisz odwrocić na pewien czas uwagę Thora. Najlepiej tuż po ceremonii zaślubin, kiedy przejdziemy na salę balową.- ciągnął z przekonaniem

- A kto odwróci uwagę Jane? I co to za niespodzianka?- zapytałem

- Jane zajmuje się twoja żona, więc to już mamy z głowy.

- Viv?- rzuciłem zaskoczony marszcząc przy tym brwi

- Tak. Chyba, że masz jeszcze jedną żonę.- podpowiedział blondyn z uśmiechem i puścił do mnie oczko.

- Naprawdę, bardzo zabawne.- mruknąłem z lekkim rozbawieniem

- A kto cie tam wie?..

- Rozmawiałeś z Viv na ten temat?- wtrąciłem szybko

- Tak, niedługo przed tym, jak podszedłem do ciebie. Zgodziła się, więc do przekonania zostałeś mi tylko ty.

- To zdradź mi tylko co planujesz, a zastanowię się nad twoją propozycją.- powiedziałem z lekkim uśmiechem

- Ty i te twoje "zastanowię się".- mruknął blondyn.- Wpadłem na pomysł, aby w prezencie ślubnym pokazać dla nich film o nich.- wyjaśnił Fandrall

- Film?

- Tak, film. Specjalnie wyruszyłem na Midgard, aby zaopatrzyć się w potrzebny sprzęt. No, przyznaje, ani Thor, ani Jane nie wiedzą o połowie scen z ich udziałem, które udało mi się nagrać, ale raczej się nie obrażą.- kontynuował

- No proszę. A to mnie tu mają za kanciarza i oszusta.- rzuciłem rozbawiony jego wyznaniem. Kto by pomyślał, że jeden z najwierniejszych przyjaciół Thora kręcił za jego plecami. I to dosłownie.

- Jak widzisz, masz konkurencje.- stwierdził blondyn rozśmieszając mnie

- Oczywiście.- rzuciłem sarkastycznie.- Stary wie?

Bóg w krainie cieni || ZakończoneWhere stories live. Discover now