CHAPTER THIRTY-THREE

2.1K 150 20
                                    

Dedykowany @HiMyQueen ;D
Za Narnię i Avalon Riddle ! :'D

23 grudnia 1994 roku
Godzina 17:17 czasu angielskiego

    Przy stoliku panowała cisza. Theo i Diabeł co chwila wymieniali się dziwnymi spojrzeniami, Pansy siedziała nieruchomo z gniewem wpatrując się w okno. Zoey patrzyła na swoje dłonie, próbując zignorować Draco.

    Żadne z tej dwójki nie odezwało się od momentu wyznania blondyna, żadne nie odważyło się rzec nic więcej.

- Proszę, powiedz coś. - mruknął chłopak, zaciskając oczy. Zoey gwałtownie podniosła się z krzesła. Dość chorych słów.

- Ja już pójdę na zakupy. Spotkajmy się tutaj o dwudziestej, dobrze? - wyksztusiła, nie wytrzymując presji. Blaise płochliwie kiwnął głową, a Durmstranka od razu opuściła lokal i skierowała się do sklepu odzieżowego w celu znalezienia prezentu.

    Spojrzała na wystawę, a jej uwagę przykłuła czarna czapka z białym, ozdobnym napisem 'King', od ręki pomyślała o czarnoskórym.

    Po kupieniu podarunku dla Zabiniego, Rona (ogromna paczka słodyczy i szara bluza z jego nazwiskiem na plecach), Hermiony (książka 'Auror od A do Z' i naszyjnik z zawieszką sowy), Harry'ego (rękawice do quidditcha i kubek z napisem 'Najlepszy Szukający'), Ginny (czarne nauszniki i kolczyki), Freda i Georga (zestaw fajerwerków), Notta (butelkę kremowego piwa i skórzaną beansoletkę z motywem Slytherinu), Wiktora (przypinkę kapitana drużyny i pokaźny album na zdjęcia, których swoją drogą ma dużo) i Stana (kremowy sweter i poduszkę z jego inicjałami). Dziewczyna zmierzała już do baru, trzymając w dłoniach pięć toreb. Jednakże przy jednej z wystaw coś kazało jej stanąć i spojrzeć na srebrno-zielony zegarek na nadgarstek, który oprócz pokazywania godziny w arabskiej i rzymskiej wersji, wskazywał również datę...

    Draco.

    Zoey weszła do sklepu i wzięła do ręki owy przedmiot, podchodząc z nim do kasy. W ostatniej chwili zacisnęła oczy, myśląc, że może nie powinna tego kupić. Nie jemu.

- Twój chłopak będzie zadowolony, nie przejmuj się, to dobra i wytrzymała rzecz. - odezwała się ekspedientka, a Zoey podniosła na nią wzrok.

- Mam taką nadzieję. - powiedziała, uśmiechając się pod nosem. Zakupiła zegarek i wyszła z 'Zmieniaczy Godzin'. Zastanawiało ją jedno...czemu nie zaprzeczyła?

◆◆◆

Heiko, heiko! :*
Krótki i beznadziejny..no przepraszam. :/

SKOMENTUJ!
ZAGWIAZDKUJ!

𝐋𝐈𝐅𝐄 𝐈𝐍 𝐃𝐔𝐑𝐌𝐒𝐓𝐑𝐀𝐍𝐆; harry  potterWhere stories live. Discover now