| 2.16 | Pijacka Prawda

1K 134 22
                                    

Stwierdziłam, że zmiłuję się nad wami (xd) i dodam wam kolejny, hihi, żeby urozmaicić wam bardziej późny wirczorek/nocke 🙆 Mogę liczyć na więcej komentarzy? 🙊

Enjoy!

-  Ja pierdole! - krzyczę, gdy straciłem całą cierpliwość - Przestań, dobra?! Przestań! - wstaję i wychodzę szybkim krokiem z salonu, w którym już nie potrafię być w tym momencie. To zbyt wiele dla mnie na tę chwilę.

- Niall, odpowiedz mi, do cholery! - Zayn także unosi głos, idąc za mną, łapiąc mój nadgarstek i przyciągając mnie do siebie, czym bardziej mnie zdenerwował.

- Daj mi pierdolony spokój, jasne? - syczę w jego twarz, która jest marne centymetry od mojej. To zdecydowanie zbyt wiele.

- Niall - potrząsa mną - Kochasz mnie? - pyta ostro, po tym jak przycisnął mnie do najbliższej ściany.

- Byłem pijany, gdy to pisałem! Dobrze o tym wiesz, Malik!

- Pijani ludzie wyznają prawdę!

Wyrywam się z jego uścisku, następnie robiąc kilka kroków w bok z mocno zaciśniętymi dłoniami w pięści oraz szczęką.

- Więc czemu mnie o to pytasz skoro wiesz jaka jest prawda?! - popycham go nagle - Po cholerę, ty draniu?!

- Ponieważ chcę mieć pierdoloną pewność, Niall! - łapie tym razem moje obie ręce, gdy chcę go uderzyć w twarz, wtedy także znów mnie przyciska do ściany, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. Nasze klatki unoszą się szybko i w tym samym tempie opadają w dół, kiedy nasze oddechy mieszają się ze sobą - Powiedz mi...Proszę - mówi cicho z błaganiem w oczach - Niall -

- Nawet jeśli to co? - wcinam mu się w zdanie - To coś zmieni? - pytam z chłodem w głosie - Bo szczerze w to wątpię, Zayn.

- Popatrz, Niall...Oboje jesteśmy zranieni przez siebie do tej pory, a wiesz dlaczego?

- Oświeć mnie - sapę.

- Ponieważ wciąż łączy nas to pieprzone uczucie, wiesz? - wzdycha, a jego oczy ponownie zachodzą łzami - Próbowałem każdego dnia pozbyć się ciebie z głowy, Horan. Ale wiesz co? To było bez sensu. Nic nie mogło sprawić, bym był w stanie o tobie zapomnieć. Codziennie jakaś jedna pieprzona rzecz przypominała mi o tobie, doprowadzając mnie do szału.

- Zayn - szeptam, wpatrując się także załzawionymi oczami w jego - Dlaczego mi mówisz te rzeczy, gdy jesteś z Adenem? Chcesz się mścić i ranić mnie w ten sposób?

- Oczywiście, że nie Niall - obejmuje dłońmi moje policzki - Zwyczajnie chcę odzyskać osobę, na której totalnie mi odwaliło.

- Zayn - biorę drżący wdech - J-ja -

- Zależy mi na tobie, Niall i przysięgam, że nie ma niczego na świecie, co byłoby ważniejsze od ciebie - przerywa mi.

- Jak ty sobie to wyobrażasz, co? Nasza relacja opierała się na samych kłamstwach - kręcę głową - Powinieneś wiedzieć, że to nie wypali.

- Przestań tak gadać, jasne? - mówi ostro - Mimo wszystko się pokochaliśmy i nie zamierzam tego tak po prostu pozostawić samemu sobie. Nie pozwolę na to, byśmy byli wciąż zranieni przez nasze złe decyzje w życiu. Nie pozwolę, słyszysz, Niall? To wszystko można naprawić. Zostawić za sobą przeszłość i zacząć wszystko od nowa przy sobie.

- A-a co z Adenem, Zayn?

- Obiecuję, że wkrótce z nim zerwę. Musi sie tylko skończyć dług jaki u niego mam.

- Nie o to chodzi, Zayn - wzdycham, lustrując jego twarz spojrzeniem - Zobacz co nam zrobił...Jeśli dowie się, że mamy zamiar do siebie wrócić zrobi o wiele gorszą rzecz, niż wtedy. Możemy dopiero naprawdę mocno ucierpieć.

- Zrobię to tak, by było wszystko w porządku. Wiesz, że potrafię o to zadbać, Niall...Wiesz, że jestem sprytny i poradzę sobie z tą sprawą...Tylko proszę, daj nam szansę, Niall.

Przymykam oczy, kiedy moje ciało ogarnia głośny szloch, a gdy kiwam głową na zgodę, oboje wpadamy sobie w ramiona.

Lost Boy ✔ | ZiallWhere stories live. Discover now