| 1.2 | Kucyki Pony

2.6K 221 45
                                    

Komentarz? Gwiazdka?
Ktoś, coś? 😂

----------------------------------------

Wychowanie fizyczne zdecydowanie było stawiane na pierwszym miejscu nielubianych przeze mnie przedmiotów szkolnych. Nadawałem się tylko do jednego sportu- piłki nożnej. Zawsze chciałem ją trenować, jednak nie mogłem tego robić ze względu na moje problemy zdrowotne, dlatego też z tego powodu przestałem lubić wuef. Zawsze gdy nadchodził czas na te zajęcia, miałem niezadowoloną minę.

I właśnie teraz gdy wchodziłem do męskiej szatni na mojej twarzy był dobrze wyraźny grymas niezadowolenia. Musiałem tym razem ćwiczyć, nie było mowy o kolejnym grzaniu ławki i patrzeniu jak inni się męczą, zbyt dużo razy nie uczestniczyłem na tych zajęciach, bym mógł to robić.

Podszedłem do długiej drewnianej ławki znajdującej się przy drzwiach od łazienki na drugim końcu pomieszczenia. Opadłem na nią bez sił i chęci na ćwiczenia, które czekają mnie za kilka minut. Wciąż trwała przerwa, dlatego byłem tu sam. Zawsze przechodziłem o tej porze, by nie musieć przebierać się przy reszcie- a także żeby chociaż na chwilę odetchnąć od wiru nauki i krzyków reszty uczniów.

Podskoczyłem gwałtownie z szybko bijącym sercem, gdy po szatni rozległ się huk. Spojrzałem w stronę otwartych drzwi prowadzących do łazienki, które przed chwilą uderzyły mocno o przestarzałe płytki. Z małego pomieszania wyszedł Zayn już przebrany w sportowy strój. Trzymał w dłoniach swoje ciuchy, w których dzisiaj przyszedł. Zmarszczyłem brwi zastanawiając się dlaczego ten przebierał się w łazience, a nie tutaj.

- Na co się gapisz? - odezwał się nagle, słyszałem w jego głosie oschłość, niezadowolone i coś w stylu zdenerwowania. Zayn Malik bojący się czegoś? To śmieszne.

Nie odpowiedziałem na jego pytanie, jedynie odwróciłem wzrok i wstałem, by podejść do swojej szafki. Po wpisaniu kodu- dzięki Bogu, że chociaż ten pamiętałem- wyciągnąłem strój na wuef, który rzuciłem na ławkę. Zdejmując koszulkę, zamknąłem drzwiczki z cichym trzaśnięciem, a wtedy podskoczyłem, myśląc że dostanę zawału.

Zayn Malik stojący przy mojej szafce zrobił jeszcze jeden krok w przód, przypierając moje nagie plecy do zimnego metalu. Wzdrygnąłem się na ten kontakt, mój oddech przyspieszył, tak samo jak serce i prędkość z jaką mrugałem także się zwiększyła.

Zadowolony z reakcji jaką u mnie wywołał, uśmiechnął się głupio pod nosem. W jego oczach zauważyłem ten sam dziwny błysk sprzed kilku dni i to zdecydowanie mnie zaniepokoiło, a jeszcze bardziej onieśmieliło. Jego bliskość sprawiła, że dyszałem jakbym robił z nim nie wiadomo co i to było żenujące dla mnie. Mulat wydawał się być bardzo dumny z siebie.

Dłonie Zayna trzymające wcześniej moje barki powoli zjechały po torsie wysyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa, przez co przymknąłem na chwilę powieki. Jego ręce wylądowały w końcu na moich biodrach, tam je zatrzymał delikatnie gładząc skórę. Przełknąłem ciężko ślinę, gdy uchyliłem powieki, wpatrując się w jego twarz, którą powoli zbliżał do mojej. Oddychałem szybko i urywanie ledwo łapiąc powietrze do płuc. On chciał mnie pocałować?

Kiedy myślałem że usta Malika dotkną moich, ten po prostu odwrócił głowę i przybliżył wargi do ucha, którego płatek musnął delikatnie, wywołując w moim ciele kolejne dreszcze.

- Jesteś bardzo wrednym chłopcem, wiesz o tym, skarbie? - wychrypiał nisko. Na jego głos moje kolana ugięły się, miałem wrażenie że są zrobione z waty.

- Nie mów tak na mnie - powiedziałem cicho niezadowolony ze słowa, którym zwrócił się do mnie.

- Myślę że będę robił na co tylko mam ochotę, Irlandczyku - przycisnął usta do mojej skóry pod uchem, zassał ją, a wtedy jak oparzony odskoczyłem od niego.

Lost Boy ✔ | ZiallWhere stories live. Discover now