Rozdział 35

4.2K 313 123
                                    

Alex:

Minęło już dwa miesiące, od kiedy w końcu magicznie "ozdrowiałam". Między mną i Leo jest jak dawniej, oczywiście w miarę możliwości, bo ja nie zawsze chcę być dotykana przez kogokolwiek, ale on umiał to uszanować. Mimo wszystko przez cały ten czas się do niego odzywałam.

A teraz w sumie muszę iść go obudzić, bo jest już po 10am, a on dalej śpi. Ta, wiem, wczoraj miał koncert, ale nie będzie tak długo spał.

No dobra, w sumie to mi się bez niego nudzi.

Wyłączam telewizor i idę do góry, do naszego pokoju. Lepiej śpi się z nim w łóżku niż samotnie, zdecydowanie.

Kiedy jestem już na miejscu, siadam na krawędzi łóżka i potrząsam chłopakiem. No dobra, słodko śpi, to prawda, ale nie może spać całą wieczność.

-Obudź się, śmierdzielu-mówię. Tak, wiem, cudowne powitanie i w ogóle.

-Zmuś mnie-prosi, mamrocząc.

Nachylam się i całuję go w usta, ale na krótko.

-Nie wystarczy.-Przysuwa mnie jeszcze bliżej, aż w końcu siadam na nim i przybliżam swoją głowę do jego głowy.

-W takim razie co mogę zrobić?-pytam i łapię jego twarz w swoje ręce.

-Wiele rzeczy...-Leo również się uśmiecha i łączy nasze usta w pocałunku, który trwa bardzo długo.

Na tyle długo, że nawet nie orientuję się, kiedy znajduję się pod chłopakiem. Widać, że już się rozbudził, więc nie muszę go do niczego zmuszać, jednak czuję, że dalej chcę się całować. Że jestem gotowa na następny krok.

-Alex?-Leo odrywa swoje usta od moich.-Wiesz, że chciałbym, ale... Nie chcę robić nic wbrew tobie-przyznaje, a ja dobrze wiem, o co mu chodzi.

-J-ja jestem już gotowa-mówię, chociaż na pewno nie dam Leo pewności przez to, że zaczynam się trochę jąkać.-Tylko po prostu... Bądź bardziej ostrożny, a nie tak, jak zawsze.

Leo patrzy się na mnie zdziwiony. Nie powiedziała chyba nic źle, prawda? Mogłam mieć do niego tę prośbę. No cóż, przyzwyczailiśmy się do bardziej ekstremalnych rzeczy, które wcześniej robiliśmy.

-No i nie bądź Greyem, bo Grey się nie kocha. Grey się pieprzy-dodaję.

Leo wybucha śmiechem i całuje mnie w czoło.

-Dobrze, więc będziemy się kochać-oznajmia i ponownie łączy nasze usta.

Delikatnie uśmiecham się pod nosem i zarzucam mu ręce na szyję, by przysunąć go bliżej siebie.
Leo wkłada mi ręce pod podkoszulek i masuje mój brzuch. Czuję, że nie chce się śpieszyć; robi to specjalnie dla mnie. Jego ręce idą wyżej, aby następnie ściągnąć ze mnie podkoszulek i zostawić w staniku. Nie no, ogólnie mam czarny stanik i majtki, ale na majtkach pisze "Lubię w dupę"(pozdrawiam Alę, mam nadzieję, że wie, o co chodzi XDD~Klary), więc tak nie bardzo. Ale cóż.

Tak naprawdę to jestem lekko sparaliżowana i nie wiem do końca, co powinnam robić. Dawno nie miałam tak długiej przerwy od seksu, w sumie.

Leo wkłada ręce pod moje plecy i rozpina stanik. Zanim jednak go ściągnie, patrzy mi w oczy, a ja kiwam głową. Nie wycofam się i tak. Przecież Leo nie muszę się bać. Chłopak opuszcza ramiączka i tak właśnie zostaję bez stanika. Leo się mi przygląda. Po chwili zaczyna całować moją szyję, zjeżdża niżej i niżej, oczywiście nie opuszczając piersi. Zamykam oczy i rozkoszuję się chwilą. Jest cudowanie, zdecydowanie.

Leo zatrzymuje się przy moich spodniach i powoli je ze mnie ściąga.

-Wszystko w porządku?-pyta.

-Zdecydowanie-dyszę, a on się uśmiecha i wraca do wcześniejszej czynności.

Ściąga moje majtki.

-Wiem, że pisze na nich "Lubię w dupę", a pamiętaj, że ja to zapamiętam.

Czuję, jak moje policzki robią się czerwone, ale nie daję po sobie poznać, że trochę mnie tym zawstydził. Leo całuje moje podbrzusze i delikatnie dotyka mnie między udami. Schodzi pocałunkami już naprawdę nisko, wkłada we mnie palce, a później dołącza do tego język. Jęczę z rozkoszy, a chwilę później dochodzę.

-Wow-szepczę.

Leo się do mnie uśmiecha, a później na chwilę łączy nasze usta, ale przerywam to.

-Muszę ci przynajmniej trochę wynagrodzić trzy miesiące czekania-oznajmiam, popycham go na plecy i dobieram się do jego bokserek, bo tylko takie obuwie ma na sobie. Tak to jest, gdy budzisz swojego chłopaka, a później wracacie do łóżka w raczej znajomych wszystkim celach. Ściągam mu bokserki, dotykam jego męskości i ruszam nią. Leo jęczy.

-Cholera, jesteś taka seksowna w tej pozycji-mówi. Wzdycha.-Taka gorąca. Kontynuuj, Słodziaku, bo zaraz dojdę od patrzenia się na ciebie.

Jestem zadowolona z tego, że moje ciało tak na niego wpływa. Przygryzam wargę i wkładam go do ust i zasysam policzki, Leo jęczy, przeklina, a następnie dochodzi, a ja połykam wszystko.

Leo całuje mnie w usta.

-Jesteś najlepsza, kochanie.-Przygryza wargę i wstaje z łóżka, zapewne, żeby wziąć prezerwatywę.

I to właśnie robi. Podchodzi do szafki nocnej i wyciąga z niej kondoma. Znowu wraca do łóżka, rozrywa opakowanie i zakłada prezerwatywę na siebie.

-Nie mogę się doczekać-komentuje.

Kładzie się na łóżku i chce następnie położyć się na mnie, ale pcham go na plecy i siadam na nim okrakiem, powodując, że Leo we mnie wchodzi. Wiem, że chłopak nie spodziewał się takiej pozycji, bo jest zdziwiony, ale ja zaczynam poruszać szybciej biodrami, co powoduje, że Leo wchodzi we mnie głębiej, na co jęczę.

Nie przerywając poruszania biodrami, nachylam się i całuję Leo po klasie i dotykam go, ciesząc się tym, ponieważ Leo ma cudowne ciało.

Dochodzę, z największą rozkoszą, a Leo wykonuje jeszcze kilka pchnięć i dochodzi.

A ja czuję w sobie jego spermę. O cholera!

Wstaję z chłopaka, ale i tak jest już za późno.

-Alex, ja...-Przerywam mu machnięciem ręki i zamykam oczy.

-Trudno-mówię.-Może nie wpadliśmy. A zresztą, nawet jeśli, i tak damy sobie ze wszystkim radę. Za niedługo bierzmy ślub-próbuję opanować sytuację.

Za dwa miesiące będziemy już małżeństwem. Chyba nie mogę się tego doczekać. Ale nie o to chodzi. Nawet nie byłoby widać, że jestem w ciąży, gdyby tak się stało.

A nie oszukujmy się-stanie się.

Leo wzdycha.

-Przepraszam-mówi.

-Charlie'mu pękła dwa razy-pocieszam go.

Cicho się śmieje.

-No dobra, może i mnie pocieszyłaś-przyznaje.-Nie no, damy sobie radę.

-Dokładnie. Lepiej teraz niż kiedy będziemy mieć trzydzieści lat.-Uśmiecham się.

-Będą bliźniaki, prawda?-pyta, kiedy zaczynamy się ubierać.

-W mojej rodzinie bliźniaki są co dwa pokolenia, więc myślę, że tak.

-Super.-Leo wzdycha.-Zajebiście. Leondre Kurwa Tatuś Devries.

Wybucham śmiechem.

---

No także tak. XDD

Następny raczej jutro, ale nie obiecuję.

W mediach cover chłopaków do Faded!

Love Ya,

Klarissa xx

stay with me • bamWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu