Rozdział 32

3.5K 290 37
                                    

Ten rozdział ma dosyć tru cytatów i w ogóle jest tru, więc się przygotujcie. XDDD Miłego! <3

Charlotte:

Od odnalezienia Alex minęły już dwa tygodnie, a dziewczynie zamiast się polepszać, jest gorzej. Po prostu to było moje marzenie.

Alex nie chce się do nikogo odzywać i tak naprawdę to ją rozumiem, jednak jaki i jak Leo źle czujemy się z tą całą akcją. Do tego Maddie.

Postanawiam iść do Leo, żeby jakoś zająć mu czas. Maddie tego nie zrobi, a chłopak ciągle siedzi w domu. Jest pewnie tak bliski załamania jak Alex.

Ubieram się i wychodzę sama z domu, mimo wcześniejszych próśb Kylie, żebym zabrała ją ze sobą, bo chce zobaczyć, co z ciocią. Nie mogę się na to zgodzić-wizerunek Alex nie przyniósłby jej nic dobrego.

Po jakimś czasie znajduję się już przed drzwiami do domu Leo i Alex i do niech pukam.

Nikt ich nie otwiera, więc patrzę na nie ze zdziwieniem. Leo nie zostawia Alex, a na pewno nigdzie nie wyszli, bo od tej akacji z Danielem Alex w ogóle nie chce wychodzić z domu.

Możliwe jest też, że Leo śpi, a Alex i tak nie otworzy drzwi, więc tak naprawdę nie mam tu po co stać...

Nagle słyszę nieśmiałe przekręcenie klucza w drzwiach, a później delikatne uchylenie ich.

-W-wejdź-prosi... Alex? Od dwóch tygodni nie słyszałam jej głosu, ale nagle widzę jej ciało w progu drzwi.

Ah, czyli mam rozumieć, że Alex jest sama w domu, a Leo gdzieś poszedł? Co się z nim właściwie ostatnio dzieje?

Nie jestem pewna, czy dobrym pomysłem jest wejść do domu dziewczyny, czy nie, ale stwierdzam, że tak będzie najlepiej.

Kiwam głową i idę w stronę drzwi. Wyciągam swoją rękę, żeby je zamknąć, kiedy już jestem w środku, a wtedy Alex odskakuje i uderza o ścianę.

-Spokojnie-mówię.-Przecież cię nie dotknę, jeśli tego nie chcesz.

Ona kiwa głową i idzie do pokoju. Zaczynam się jej przyglądać. Jest ubrana na biało, białe legginsy i biały podkoszulek, włosy ma rozpuszczone, zero makijażu, przez co dokładnie widać to, że jest niewyspana. Do tego ma siniaki i zadrapania na rękach i nogach, ponieważ jej spodnie trochę prześwitują, akurat, żeby zobaczyć siniaki.

Alex siada na kanapie i spuszcza głowę.

-P-po prostu n-nie chcę siedzieć s-sama w domu-przyznaje. Strasznie się jąka, ale słyszałam, że robi to cały czas.

-Gdzie poszedł Leo?-pytam.

Alex wzrusza ramionami i się nie odzywa.

Siadam na fotelu, trochę dalej od niej. Nie chcę, żeby czuła się niepewnie.

-Jak się czujesz?-ponownie pytam i trochę się uśmiecham.

-J-ja... Ju-uż lepiej. Myślę, że m-może mi wkrótce przejść... Ale, Charlotte, c-chciałabym z tobą o czymś p-po-porozmawiać-wyznaje.

-Pewnie, mów-zachęcam ją z uśmiechem.

-N-no bo...-Alex wzdycha i odwraca wzrok.-Tydzień temu, kiedy D-d-d-an...-Wciąga głęboko powietrze.-Kiedy on... Był we Flincie, to... L-leo m-nie dotknął, a ja nie c-chciałam-tłumaczy.

Oh, Leo. Zawiodłam się.

-Tylko o-on powiedział, że t-to dla mojego dobra-ciągnie dziewczyna.-A j-a mu p-powiedziałam, że go n-nienawidzę, a to kł-amstwo. B-bo wiem, że g-go kocham. Pamiętasz, j-jak straciłam p-pamięć? Wtedy też w-wiedziałam, że g-go kocham, a-ale... Ni-e pamiętałam tego.

stay with me • bamWhere stories live. Discover now