Rozdział 26

3.3K 279 35
                                    

Maraton 2/5

Alex:

Od mojego ostatniego spotkania z Johnnym mijają w końcu te upragnione dwa dni, więc czekam dziś na niego.

W sumie zaczynam mu pomału ufać, ze względu na to, że już dwa razy ostrzegł mnie przed Danielem. I tak naprawdę... Nie zrobił tego, co ostatnio. Po prostu przyszedł, gapił się na mnie, powiedział kilka rzeczy, chyba, żeby zryć mi psychikę, bo mówił, że on nie chce tego robić, ale musi. I w sumie... Johnny też to robi, bo musi, ale jemu nie chce wierzyć. W sumie możliwe, że jest moim bratem, bo z tego, co zaczęłam kojarzyć, mój tatuś ma dużo dzieci. Może sobie stworzy armię potomków, czy coś.

Wszyscy wchodzą bez pukania, a nic wcześniej nie słyszałam, więc kiedy otwierają się drzwi, jestem pewna, że to Johnny i się nie mylę.

-Cześć, Alex-mówi z miłym uśmiechem.

-Czemu tylko ty jesteś tutaj normalny?-pytam i siadam. Przez cały czas leżę, a do rozmowę mogę usiąść.

-Nie jestem normalny, ale miło, że na takiego wyglądam.-Dalej się uśmiecha.-Uwierz mi, każdy z nas jest delikatnie zniszczony. Trochę jak Oświęcim w tej twojej Polsce... Sama rozumiesz.

Niekoniecznie.

-Jak tam leci?-pyta.

-Nie no, super, tak sobie siedzę i w ogóle...-Przewracam oczami.

-Pewnie nie zostaniesz tu na zawsze, tylko cię zabiję-stwierdza.

-No spoko.-Johnny zaczyna mnie już pomału irytować.

-Dobra, zanim się totalnie wkurzysz... Mogę ci coś w sumie wyjaśnić. Praktycznie każdy człowiek tutaj to twój brat. Praktycznie, bo wyjątkiem jest na przykład Daniel. Sądzę, że nasz ojciec nie jest na tyle pojebany, żeby kazał gwałcić cię przez własnego brata... No dobra, kogo ja oszukuję?

-Chyba chciałabym coś rozumieć-przyznaję.-Dlaczego was zostawia, a Mike'a zabił? Dlaczego w ogóle to robi? Skąd wziął Daniela?

-Okay, spokojnie.-Johnny macha rękami.-Chciał się zemścić, dlatego zabił Mike'a. Nie umie przeżyć, że jesteś sławna. Dlatego wtedy chciał cię zabić, a bił cię nie dlatego, że uważał, że to twoja wina, iż nie jest już z twoja matką, tylko dlatego, że wiedział, że rapujesz i możesz coś w życiu osiągnąć. A teraz miałaś tyle ochroniarzy, że nawet nie próbował cię zabić. Dlaczego to robi? Bo jest psychopatą. Jeszcze o nim usłyszysz, jeśli umrze. Zabił tyle ludzi, a więzi tutaj tyle swoich dzieci, że nawet nie mogłabyś do tylu policzyć. A jeśli chodzi o Daniela... Kiedy wyjechałaś z Polski, chłopak skontaktował się z nim i o wszystkim mu powiedział. Teraz współpracują.

Ale jak to przetrzymuje tu dużo ludzi? I zabij? Dlaczego on jest moim ojcem?

-Wyszedł za jakąś inną kobietę?-pytam.

-Nie, tylko twoja matka. I niby powinnaś być jego najstarszą córką, ale przed tobą są jeszcze dwie inne dziewczyny. Jedna trzydziestolatka, a druga miałaby dwadzieścia siedem lat, gdyby wciąż żyła.

Zatykam buzię ręką.

-Znowu muszę zaraz iść. I zaraz przyjdzie również Daniel i dziś...-Wzdycha. Uśmiech znika mu z twarzy.-Coś ci powiem. Tatuś chce mieć wnuki i... Dlatego Daniel ma cię gwałcić. Wie, że nawet jeśli brałaś tabletki to teraz już nie działają. Więc... Masz to.-Wyciąga butelkę wody i dwie tabletki.-Tylko tyle załatwiła mi Cara. Ona też mi pomaga. Nasz najstarsza siostra, wiesz? Przykro mi jest, że on ci to robi, ale za bardzo nie mogę nic na to poradzić; moja śmierć nie pomoże, on dalej będzie to robił. Trzymaj się, wiesz?

stay with me • bamWhere stories live. Discover now