Rozdział 14

139 14 1
                                    

-Ja tylko jestem tak zazdrosna o każdego, kto cię przytula, bo przez chwilę trzyma w ramionach cały mój świat.

-To słodkie, ale jesteś moją księżniczką - przytulam ją mocniej - nie bądź zazdrosna, nie warto.

*

-Ale głośno - mówi Ame.

Stoimy przed klubem, czekając na chłopaków.

Po chwili przychodzą. Jacob ma na sobie obcisłą, szarą koszulkę bez rękawów, czarne rurki z wycięciami na kolanach. Ryan granatową koszulę i takie same spodnie, a Danny granatową bluzę z białymi sznurkami i zwykłe dżinsy.

-Hej - Jac całuje mnie w policzek.

-Hej - uśmiecham się niepewnie.

-Idziemy?

-Pewnie.

Jacob pewnie owija moje ramiona ręką i przyciąga mnie do siebie. Chrząkam lekko, ale nic nie robię.

Ame uśmiecha się lekko i robi nam zdjęcie.

-Wyślę do ciebie - mówi.

Wzruszam ramionami.

Wchodzimy do klubu, jest otwarty dla wszystkich.

-Chcecie coś do picia? - pyta Danny.

-Cokolwiek.

-Piwo razy sześć, rozumiem.

-Piwo? Od kiedy jesteś dorosły?

-To UK, tutaj możesz mieć prawko od 16. Piwo teoretycznie kupisz od 21. Teoretycznie - mruga do mnie.

-Jak chcesz.

Siadamy przy stoliku w rogu.

-Na serio on tu kupi alkohol?

-Pewnie, barman po znajomości.

-Badboy? - śmieję się.

-Wszyscy jesteśmy nastoletnimi łobuzami - unosi lekko kącik ust.

Po chwili przychodzi Danny i tak, niesie sześć piw.

-Dzięki - mówię.

-Luz, ale na następny raz, jak mówię, że coś zrobię, to to zrobię, księżniczko.

-Okay.

Czas mija szybko, ale bardzo miło. Jac jest zabawny i cały czas żartuje.

-Więc? Idziemy zatańczyć? - wyciąga rękę w moją stronę.

-Umm ok.

POV LEON POV

Obraz trochę rozmazuje mi się przed oczami i jest całkiem fajnie. Dziewczyna trzyma się blisko mnie, ale nie przeszkadza mi to. Cała ta sytuacja jest bardzo zabawna, mam ochotę zacząć się śmiać. Przyciągam ją bliżej, a ona przygryza wargę, patrząc na moje usta.

-Może dasz mi swój numer, spotkamy się jeszcze - proponuje.

-Pewnieee - uśmiecham się szeroko.

Wyciąga telefon i podaje mi go. Wpisuję kilka cyfr i oddaję go jej.

-Cz-kaj, gdzieś tuuu... - klepię się po kieszeniach - tuu gdzieś telefon miałem.

Wyciągam go z tylnej kieszeni i podaję jej. Marszczy brwi, gdy widzi moje zdjęcie z Niką na tapecie, ale nic nie mówi.

-Oh, przez przypadek włączyłam internet, wyłączę...

-Nieee trzeba - nachylam się do niej, by odebrać telefon.

Wykorzysuje okazję i całuje mnie lekko. Czuję lepkość jej szminki na moich ustach. Pogłębia pocałunek, ale ja odsuwam się.

-Yghm, przepraszam - zostawiam ją samą i idę do łazienki. Ścieram szminkę z ust i patrzę na swoje odbicie w lustrze. Wiedziałem, że ta impreza to nie jest dobry pomysł. Wie-dzia-łem! Przeczesuję włosy palcami. Zajebisty chłopak tak? To nie o mnie.


*
Jestem zua i w ogóle kill me 😂
ale na serio lubię spiny w opowiadaniach xd

Dziecko ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz