-Pan Janik (sims4) i pani Mikusia z mocha latte oraz carmel frappuccino!
Podchodzimy do kasy.
-Jaś Dąbrowski?!
*
Tłum piszczących dziewczyn rzuca się na Jasia. Parskam śmiechem.
-Mogę selfie? Jasiu!!! Dasz mi autograf? Jasiu zrobimy sobie zdjęcie? Jaś kocham cię! Mogę autograf? Podpiszesz mi się na ręce? Żółwiku!!! - piszczą wszystkie na zmianę, a ja dziwię się, że jeszcze je słyszę, takie piski słyszą tylko delfiny.
Każda z nich ma pięć kilo tapety na twarzy (no dosłownie, jakby im ktoś dotkął palcem twarzy, to by mu się tak palec zapadł w to), tipsy na pół metra i wszystkie co chwilę poprawiają włosy.
-Em, Jasiu? - pyta najbardziej pomalowana z nich, żując gumę.
Ma czarne, idealnie proste włosy, bardzo obcisłe, złote legginsy i czarną, również mega obcisłą kurtkę. Spod makijażu nie widać jej nawet skrawka twarzy. W jednej ręce trzyma wielką torebkę, a w drugiej telefon z etui wykładanym kryształkami.
-Tak? - pyta Jasiek.
-Co to za szmata? To twoja... eghkem...? - długim tipsem wskazuje mnie.
Po prostu mam dość. Odwracam się na pięcie i odchodzę.
-I bardzo dobrze! Won od Jasia, szmato! On jest mój! - drze się za mną dziewczyna.
-Zamknij się! Widzisz, co zrobiłaś?! To moja przyjaciółka!! - słyszę krzyki Janka - Mikusia!!! DOMI!!! DOMI ZATRZYMAJ SIĘ!!!!!!
Łzy płyną z policzka do rękawa,
Masz do mnie pretensje, choć postanowiłaś odejść
Wciąż piszesz do mnie 'kocham cię'
Dwa słowa, dzięki którym oddychasz.Wpadam do łazienki. Zamykam się w kabinie, siadam na klapie toalety i podciągam nogi pod brodę.
-Domi!
Głos Jasia. Podchodzi do kabiny. Dokładnie tej, w której jestem.
-Kochanie, przepraszam za nią. Nie przejmuj się nią. Nie wiem kim jest, ale moje fanki się tak nie zachowują. Proszę, otwórz drzwi.
Odpowiadam mu ciszą. Nie chcę, żeby widział mnie w takim stanie. Słowa dziewczyny sprawiają mi wielki ból. Nawet obce mi osoby wiedzą o mnie wszystko. Jestem niczym.
Wyciągam z torebki malutki nożyk, wyjęty z temperówki* kilka miesięcy temu. Dlaczego wciąż go noszę? Nawet o tym nie pamiętałam.
Robię maluteńką kreskę na nadgarstku. Delikatnie. Nie chodzi o to, żeby się pociąć, żeby poszpanować. Ból w jakiś sposób mnie uspokaja. Sprawia, że inne emocje pozostają w tyle.
Myślę, że za bardzo pokochałam ból, żeby się z nim rozstać.
*wiem, że z tym słowem nasza Polska ma odwieczny problem, więc jeśli nie temperówka, to może strugaczka lub ostrzynka? Dobierzcie sobie ;) możecie w komentarzach napisać, jak wy na to mówicie
Mamy rozdział, wreszcie troszę akcji.
Co myślicie?
HEJTY NA TAMTĄ TAPECIARĘ ZA 3...2...1...
CZYTASZ
Dziecko Śmierci
Teen FictionProblem Rozwiązania Rozstania Powroty Ból Ukojenie Cierpienie Szczęście Smutek Radość W życiu wszystko się przeplata Opowieść o przygnębionej dziewczynie praktycznie bez życia. Czy coś ją powstrzyma przed śmiercią? Czy odzyska dawne szczęście? Czy...