Rozdział 49 (!)

352 38 6
                                    

-Najlepsza przyjaciółka Ame.

-Chłopak Ame.

Odwracam się z pytającym wzrokiem do Ame.

-Nie wiedziałam - mówię.

*

-Aaa no właśnie - Ame patrzy w bok - No więc mam chłopaka... jest nim Dylan, ale ci nie mówiłam, bo widujemy się raz na rok... on mieszka w Austrii, poznaliśmy się podczas wakacji wiele lat temu, spędzałam je u dziadków. Mieliśmy jakoś po siedem lat. Potem miałam 13 i byłam w głupim związku z Adim... i ostatecznie dwa lata temu, czyli jak miałam 14, Dylan zapytał mnie o chodzenie.

-Aha - moje odpowiedzi są takie kreatywne...

-I... nic nie powiesz? - pyta mnie Ame.

-Nie no spoczko, cieszę się - bardzo sztuczny uśmiech.

Ame przygląda mi się chwilę.

-Ok, widzę,że coś jest nie tak - podchodzi i przytula mnie mocno - Co się dzieje? - pyta, trzymając mnie w swoich ramionach i lekko się kołysząc - Jesteś zła, że ci nie powiedziałam?

-Nie... ja po prostu... Leon odwołał to, że jutro idziemy razem... Jest mi tak przykro...

-To ja poczekam na dole - słyszę szept Dylana - Zejdźcie za 10 minut na kakałko na ciepło.

-Nie martw się tym, wszędzie są drobne spinki, ale uwierz mi, jutro pójdziecie razem!

-Skąd wiesz? - pociągam nosem.

-Po prostu wiem! Przecież on cię kocha, a ty kochasz go! To nic między wami nie zmieni, nadal jesteście... przyjaciółmi na dobrej drodze do bycia parą - parskamy śmiechem.

-Dziękuję.

-Nie ma sprawy - mocniej mnie przytula - Chodź na kakao.

Wychodzimy na korytarz.

-Nie schodźcie - Dylan niesie tackę z kubkami na sofę na dole - Oglądniemy coś?

-Spokos.

Włączamy laptopa i odpalamy film 'Bóg nie umarł'.

-Ostrzegam, że ja zawsze na tym ryczę - mówię.

Zaczynamy oglądać i po pierwszych pięciu minutach przerywa nam dzwonek do drzwi. Otwieram.

-Cześć - na zewnątrz stoi Jaś.

-Hej, Jasiu. Co tam? - wpuszczam go.

-Wpadłem przeprosić jeszcze raz za ten prawie pocałunek... głupio się czuję.

-Oj przeestań. Oglądniesz z nami film?

-Z nami? - dziwi się.

-Są Ame i Dylan - odpowiadam.

-A to spoczko, jasne.

Wchodzimy razem do salonu i siadamy na kanapie. Ame zabawnie porusza brwiami. Obrywa łokciem w żebra.

-Cicho - ostrzegam ją szeptem, gdy film leci - Nawet nie próbuj się odzywać.

Chichocze.

-Dziewczyny, rozumiem, że to bardzo śmieszne, ale czy Ame mogłaby przestać udawać hienę? Ja się próbuję skupić na filmie... - marudzi Jaś.

-To zamknij mordę i oglądaj - odpowiadam.

Obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do siebie.

-Myry, myry - szepcze do mnie Ame.

-Zamknij się - szepczę do niej, parskając śmiechem.

-Gorąco tu jakoś.

-Ame, na serio chcesz w ryj? - parskam śmiechem - Zamknij się no!

-A co się stało? - pyta Jaś.

-Nic, ona tu jakieś podteksty widzi - dalej się śmieję.

-Po pierwsze, to ja mam twarz, mordeczkę to ty masz - Ame śmieje się ze mnie.

-Chyba dziś nic nie oglądniemy - mówi Dylan do Jasia.

-Chyba tak...

POV LEON POV

Kupuję małą różyczkę i kierują się w stronę domu Mikusi. Może na serio mnie poniosło? Fakt, całowali się, ale przecież ona nie musi mnie kochać. Nie musi czuć tego, co ja.

Wchodzę przez otwartą furtkę i pukam do drzwi. Słychać śmiechy, głosy, nikt mnie chyba nie słyszy. Podchodzę do okna.

Na kanapie siedzi Ame, jakiś chłopak, Mikusia i Jasiek...

...czemu ręka tego debila leży sobie na ramieniu mojej Księżniczki?!

Zazdrość, smutek, złość, tęsknota, to wszystko jednocześnie i już nie wiem, czy mogę to zrozumieć. Czuję ukłucie w sercu, mimowolna łza bezradności płynie po moim policzku. Upuszczam różyczkę I deptam ją, odchodząc.

*
Drama llama

#TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon #TeamLeon

#NotTeamJaś

Jestem głupia.

Jak wam się podoba?

Zostawcie coś po sobie!!

INFO: TO JEST PRZEDOSTATNI ROZDZIAŁ!!!

JESZCZE JEDEN I KOŃCZYMY CZĘŚĆ 1!!!

WOOOW ♡

Do zobaczenia w następnym (ostatnim) rozdziale!

Dziecko ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz