Rozdział 37

480 59 13
                                    

-Czy to jest horror?

-Nie, ale ma w sobie coś z thrilleru i filmu akcji.

-Ok.

Zaczynamy oglądać.

*

POV AMANDA POV

-Smarku, oddawaj to! - to Kacper.

-Zaraz dostaniesz w ryj! - a to Wiktor.

-A chcesz gonga?!

-No dawaj!

W środek tego zamieszania wpadam ja w piżamie ze Stitchem i ręcznikiem na włosach.

-Ogarnijcie się, nie będziecie się bić - rozdzielam ich - Co się tu stało?!

Pokój wygląda jak po tsunami. Dywan cały zasypany chipsami, paluszkami i ciastkami, wdeptywanymi teraz z zaciekłością i niebywałą dokładnością przez Maćka.

-Maciek, przestań! Pozbieraj to! Przestańcie! Cicho! Nie pluj! Nie bij go! - próbuję ogarnąć wszystkich na raz. Nie mam nerwów, nie mogłabym być przedszkolanką.

Drzwi otwierają się z hukiem, do pokoju wpada Karolina z rozpaczą krzycząc:

-Gdzie jest moja Arnoldyna?!?!

Łapię ją w przebiegu, ale wyrywa się i zaczyna biegać wokół pokoju, drąc się. Trafia na drzwi i wybiega z pokoju, potykając się o Krystiana, który wylewa trochę piwa.

-Dorwę cię!!! - siedemnastolatek biegnie za nią.

Podchodzi do mnie mały, czarnowłosy chłopak z ostrymi rysami twarzy. Wygląda zupełnie nieznajomo.

-Co tu robisz? - pytam go.

-Lasst uns ein Spiel spielen - odpowiada.

-Co? - przypominam sobie coś - Matthias?
Mały kiwa głową.
To jedyny kuzyn, który nie dość, że ma niemieckie imię, to nie umie mówić po polsku, ponieważ moja ciocia stwierdziła, że będą edukować Matthiasa od początku tylko w języku niemieckim. Matthias ma 6 lat i widzuję go średnio raz na 3 lata. Głównie chodzi o widywanie jego rodziców, bo jego samego widzę drugi raz w życiu.

-Lasst uns ein Spiel spielen - powtarza.

-Matthias, ale ty nadal mówisz po niemiecku, a ja cię nadal nie rozumiem. Nie znasz chociaż trochę polskiego? Może angielskiego?

-Ich muss auf die Toilette - tym razem coś nowego.

Toilette...

-Chcesz iść do toalety? To idź. DAGNA NIE WYLEWAJ SOKU!!! Krystian, masz siedemnaście lat i plujesz gumą do celu?

-Taa. Chcesz łyka piwa?

-Nie.

-A idziesz na fajkę?

-Nie.

-Jak chcesz, to kumpel nam dragi załatwi.

-Debilu, trzy razy nie, wypierdzielaj.

-Dobra, mała, nie tak agresywnie.

-Idź sobie.

-Jesteś pewna, że nie chcesz?

-A jesteś pewien, że nie chcesz dostać w jaja? (oa: kto cię tak wychował? XD)

-Dobra, idę. Cze.

-Nara debilu.

Trzaska drzwiami. Słyszę, jak się ubiera i wychodzi z domu.

-Kooochaniee! Ameeee! - słyszę z pokoju rodziców.

Mam ochotę odkrzyknąć coś bardzo niekulturalnego, ale się powstrzymuję.

-Tak?


*
Ame, współczuję ci xD
BIEDNA MOJA ♡
#HelpujęAme

Helpujecie ze mną? ^^
Jak rozdzialik?
Następny niedługo ;*



Dziecko ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz