-Dobry jeeest!-To go bierz - parskam śmiechem.
*
Staję na fishce i odpycham się lekko. Wjeżdżam na małą rampę, z której zjeżdżam na alejkę. Słyszę za sobą szum kół desek dziewczyn.
Nagle z pobocznej alejki wyjeżdża chłopak we wpierdolce. Serio, akurat on? Staram się zwolnić, widzę, że dopiero teraz mnie zauważa. Hamuje nogą, ale potyka się, spada z deski i leci do przodu, a konkretniej na mnie. Przewraca mnie na trawę i ląduje na mnie.
-Oh I'm so sorry, girl.
Unosi się nade mną na rękach. Widzę dziewczyny, śmieją się i robią nam zdjęcia. Pokazuję im fucka. Chłopak szczerzy się.
-Przeznaczenie! - krzyczy Iga.
-Spierrrdalaj - odkrzykuję.
-My name is Jacob. (Luuz już przechodzę na polski xd)
-Jestem Domi - uśmiecham się.
-Nic ci się nie stało? - pyta.
-Nie, no co ty.
-Przepraszam strasznie, nie zauważyłem cię. Dasz się zaprosić na lody w ramach przeprosin?
-No co ty, nie trzeba.
-Jasne, że tak. Jest mega gorąco.
-Hm, okay - uśmiecham się słodko.
-Mówisz z dziwnym akcentem, skąd jesteś?
-Z Polski.
-Mój najlepszy przyjaciel opowiadał mi dużo o Polsce.
-Też jest polakiem?
-Nie - śmieje się Jacob.
-Kiepski tekst na podryw - śmieję się razem z nim.
-Nauczysz mnie mówić coś po polsku?
-W dzień dżdżysty i deszczowy na łące w Rżące sok chłeptały dwa zające, a opodal w Szczebrzeszynie na polanie chrząszcz brzmi w trzcinie.
-Co? - śmieje się Jacob.
-Nie, nic.
*
Zjeebaaałaaam ♡
Dziękuję, do widzenia xd
CZYTASZ
Dziecko Śmierci
Teen FictionProblem Rozwiązania Rozstania Powroty Ból Ukojenie Cierpienie Szczęście Smutek Radość W życiu wszystko się przeplata Opowieść o przygnębionej dziewczynie praktycznie bez życia. Czy coś ją powstrzyma przed śmiercią? Czy odzyska dawne szczęście? Czy...