Robię maluteńką kreskę na nadgarstku. Delikatnie. Nie chodzi o to, żeby się pociąć, żeby poszpanować. Ból w jakiś sposób mnie uspokaja. Sprawia, że inne emocje pozostają w tyle.
Myślę, że za bardzo pokochałam ból, żeby się z nim rozstać.
*
Wycieram nożyk papierem toaletowym i wkładam go na to samo miejsce w torebce. Na ręce widnieje mała kreska, kilka kropli krwi.
-Mikusia, błagam, otwórz - Jaś schyla się, widzę, że patrzy przez szczelinę na dole drzwi - Domi, wyjdź...
Mała kropelka krwi skapuje mi na podłogę. Ooo kurde...
Jasiek zauważa tę małą kropelkę i dostaje szału.
-Mikusia! - szarpie drzwiami - Kochanie przestań! Wyjdź! Nie tnij się, ja przepraszam! Tak mi przykro!
Odblokowuję drzwi. Janek wpada do łazienki.
-O szlag... - komentuje.
-To tylko jedna mała kreseczka.
-Tylko jedna? TYLKO JEDNA?! SŁYSZYSZ SIEBIE?!
-Kiedyś potrafiłam zrobić dwadzieścia za jednym razem... Nie krzycz.
-Misia, masz z tym skończyć!!! Rozumiesz?? - jest przerażony.
-Mhm.
-Słucham?
-Tak - i tak wiem, że najprawdopodobniej nie przestanę.
Bierze kawałek papieru i wyciera mi krew z nadgarstka.
-Trzeba to czymś odkazić - mówi.
Wyciągam malutką buteleczkę z wodą utlenioną i waciki.
-Nosisz apteczkę w torebce? - dziwi się.
-Nie, tylko to, plastry i mały bandarz.
-Dawaj jeszcze bandarz.
Zawija mi nadgarstek.
-I więcej tego nie rób. Chodź - ciągnie mnie do drzwi.
-Czekaj. Wyjdź pierwszy, tylko dyskretnie. Spotkamy się w HaeMie.
-Dlaczego? - patrzy na drzwi i na mnie.
-Ymmm no wiesz...
-Aaa ok - robi pedoface, z którego leję, po czym delikatnie popychqm go w stronę drzwi.
Wychodzi, a ja udaję, że myję ręce. Czekam minutę i wychodzę. Jasiek czeka na mnie przez drzwiami H&M.
-Okay - śmieje się - Chodź poszukać ciuchów dla mnie. Potem pójdziemy znaleźć ci buty.
-Może najpierw wypijemy kawę? - wskazuję kubek, który trzyma w ręce i mój, który ja nadal trzymam.
Siadamy na ławce naprzeciw sklepu zoologicznego. Chwilę przyglądamy się małym chomikom, biegającym w klatce (ja nie wiem, co oni im dają do jedzenia, ale wszystkie chomiki moich koleżanek/kuzynów/kuzynek w dzień ŚPIĄ, a te w zoologicznym jak po jakimś niezłym kopie z energetyka).
-Zobacz, ten mały, całkiem biały jest słodki - mówię do Jasia.
Zauważam, że chłopak nie patrzy na chomiki, lecz na mnie.
-Ty jesteś słodsza - mówi, odgarniając mi loczek włosów z twarzy.
-Heh, dzięki - uśmiecham się.
Przysuwa swoją twarz do mojej. Czuję jego zapach bardzo blisko siebie.
*
Dzieeeń dooobryyy xd
Rozdział mam dla was, Gwiazdkowie.Enjoy!
Jesteście #TeamJaś czy #TeamLeon?
Spam swoim Teamem w komentarzach już! xd
*kocham to zdj w mediach*
CZYTASZ
Dziecko Śmierci
Teen FictionProblem Rozwiązania Rozstania Powroty Ból Ukojenie Cierpienie Szczęście Smutek Radość W życiu wszystko się przeplata Opowieść o przygnębionej dziewczynie praktycznie bez życia. Czy coś ją powstrzyma przed śmiercią? Czy odzyska dawne szczęście? Czy...