Rozdział 39

492 55 9
                                    

-Puść mnie, gnojku!

-Mała, trafiłaś na niebezpieczny teren. Na mój własny - warczy mi do ucha.

*

-Puść mnie! Pomocy!!! Help!!! Hilfe!!! - drę się.

-Zamknij się, głupia. Nic ci nie zrobię.

-Puść mnie.

-Chcesz papierosa?

-Puść mnie.

-Tak czy nie?

-Puść mnie.

-Uznam to za tak - podaje mi papierosa. Wyrzucam go.

-Czy ty wiesz, ile to kosztuje?! Nie marnuj fajek! Wybredna ta twoja lalka - mówi jeden z jego 'kolegów' do ćpania.

-Puść mnie.

-Ziom, to nie lalka, to kuzynka - odpowiada mu Krystian.

-Puść mnie.

-Nie - obydwoje kierują to do mnie, po czym kończy tylko Ziom - Puścimy cię dopiero, jak z nami zapalisz.

-Co wam to da?! Nie chcę z wami palić!

-Po prostu uczę cię życia.

-Nie chcę.

-No to już trudno. Nie wrócisz dziś do domu.

-Puść mnie.

-Zapal.

-Puść mnie.

-Zapal.

-Puść mnie.

-Zapal.

-Puść mnie.

-Zapal.

-Puszczaj!

-Zapal z nami!

-Yghhh - zabieram mu papierosa i udaję, że się zaciągam.

-Młoda, widziałem to, nie jestem początkujący. Po prostu zapal i po sprawie.

Zaciągam się leciutko. Dym dotyka mojego gardła i zaczyna szczypać. Kaszlę, zginając się wpół. Ziom i reszta zaczynają się śmiać.

-Mogę już iść? - pytam.

-Do końca - i dostaję odpowiedź. Patrzę na Krystiana ze złością, ale zaciągam się jeszcze raz.
Oczywiście krztuszę się ponownie.

Potem znów to samo.

I jeszcze raz.

I kolejny.

I kolejny.

Na szczęście papieros prawie do połowy wypalił Krystian.

Ostatni raz i wywalam go do kosza.

-Amanda?!

Głos przecina powietrze jak ostrze, zwiastujące moją śmierć. Jestem skończona. Nic mnie nie uratuje.

*
Króciutko, ale jednak ♡
Wena troszkę siada.
No i chciałam skończyć w moim stylu, czyli polsat sto procent xd
Przepraszam, że od jakiegoś czasu nie ma Mikusi...
No tutaj się więcej dzieje po prostu :P

*w mediach Krystian*

Do następnego (40!!!!!!!!!!!!!!) rozdziału ♡
Kocham!

Dziecko ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz