Rozdział 31

576 68 12
                                    

Wychodzę na zewnątrz i wciągam świeże powietrze.

Uffff...
Nareszcie.

*

Stoję przed drzwiami, nie ruszając się poza jasny krąg światła z klatki schodowej. Przede mną pojawia się ręka, trzymająca pudełko. Co znowu?

-Fajkę? - słyszę.

O kuzynek wyszedł z pokoju.

-Nie palę - odpowiadam.

-Raz ci nie zaszkodzi - jego ręka nadal znajduje się przede mną.

Kręcę głową.

-Nie, dzięki -mówię.

-No, bierz! Nie będę wieczność czekać!

-Ziom, ogarnij dupę. Nie palę, ok?

-Głupia jesteś.

-Ogarnij się cwelu.

Stoimy przez chwilę w całkowitej ciszy. Słychać szum przejeżdżających samochodów na drodze głównej, kilka uliczek od nas. Wkładam ręce do kieszeni. Zimnoo...

-Masz chłopaka? - pyta nagle.

-Zależy od sytuacji. Jeśli mój własny kuzyn zamierza mnie zgwałcić, to ta, chodzę z Pudzianem, więc lepiej nie próbuj. A ty?

-Nie, nie mam chłopaka - wyszczerza w uśmiechu zęby.

-Bardzo zabawne - odpowiadam ciemności, stoję do niego tyłem.

-Wiem. Dziewczyny też nie mam. Lina mnie rzuciła.

-No co ty?? Nie spodobało jej się, że hajtnąłeś się z jej najlepszą przyjaciółką? - udaję zdziwienie.

-Coś w tym stylu - odpowiada - To co, zapalisz?

-Krystian, jesteś głuchy czy głupi?

Odwraca mnie w swoją stronę, unosi palcem moją głowę. Przysuwa swoją twarz do mojej.

( pozdrawiam wszystkich, którzy myślą, że ją pocałuje xD Spojter wybił wam z główek te chore myśli :* xD)

-Z kim się zadajesz, takim się stajesz - cedzi przez zęby. Śmierdzi dymem papierosowym, piwem i jakimiś perfumami dla mężczyzn w przesadzonej dawce.
Wbija mi paznokieć w skórę za kością policzkową, na co automatycznie otwieram usta.

Wsadza mi do buzi papierosa.

Nie zaciągaj się!

Zatyka mi nos.

To podobno wolny kraj czy coś.
Wystrzymaj jeszcze chwilę...

-Nie wytrzymasz. Zabiorę go dopiero, jak się zaciągniesz.

Yyyyh nie mam powietrza...

Zaciągam się. Papieros zostaje wyjęty z moich ust. Krztuszę się dymem, plując na wszystkie strony.

-Ty jesteś nienormalny!! Co ty w ogóle robisz?! Kontaktujesz ze światem w ogóle?!

Śmieje się ze mnie bezczelnie. Strzelam mu w twarz i wchodzę do bloku. Wsiadam do windy. Słyszę jego kroki, naciskam przycisk do windy.

Szybciejszybciejszybciejszybciej!!!

Odjeżdżam i słyszę, jak biegnie po schodach. Wysiadam na odpowiednim piętrze wpadam do domu dziadków.

-Zabierzcie go stąd! - krzyczę.

-Kochanie, co się stało? - pyta zdezorientowana ciocia.

Nie nie, nic. Tylko twój syn mnie goni i próbuje zrobić ze mnie ćpunkę. No co ty, nic się nie dzieje. Wszystko ok.

*
Rozdzialik ♡♡
Nie sądziłam,że zajdę tak daleko, to wszystko dzięki wam!
Dziękuję ♡
Jesteście moim światem ♡

Kto bierze udział w konkursie? (:

Kocham, pa xx

Dziecko ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz