×27×

64.2K 3.9K 413
                                    

Styles,

Ponieważ jesteś divą, to unikasz mnie na każdej przerwie, każdego pieprzonego dnia. Minął tydzień od naszej sprzeczki, a ja od dwóch dni próbuję cię przeprosić, choć tak naprawdę nie mam za co. Teraz jesteś na pieprzonym treningu, więc siedzę pod waszą szatnią i piszę ten durny list na kartce wyrwanej z zeszytu.

Miałeś rację z tym, że mogę ci ufać. Nie miałeś jednak racji z większością rzeczy, które mi wczoraj powiedziałeś.
Trudno mi jest o tym mówić, więc może nawet lepiej będzie, jak to napiszę. Nie chcę budzić w tobie litości, kiedy jak ostatnia ofiara rozryczę się przez tobą z bezsilności.

Pamiętasz ten dzień, kiedy nie przyszłam do szkoły, a kiedy przyszedłeś do mojego domu, to cały czas płakałam? Otóż, co roku tak mam. Każdego pieprzonego roku nie przychodzę w trzy dni do szkoły: 14 listopada, 17 marca i 9 maja. Te daty są dla mnie ważne pod względem emocjonalnym.

Kurde, nie bardzo wiem, jak ująć to w słowa. Jakkolwiek tego nie napiszę, nie wyrazi to tego, co czuję. Mimo wszystko daj mi spróbować i przeczytaj do końca.

Okej, więc 14 listopada to urodziny mojego ojca. 17 marca to urodziny mojej matki.

Pewnie teraz myślisz, jaka to ze mnie wariatka, że płaczę w urodziny moich rodziców?

Otóż 9 maja obydwoje mieli wypadek samochodowy. 9 maja tego roku minęło pięć lat od ich śmierci. Dlatego tak wybuchowo zareagowałam, kiedy znalazłam cię w ich pokoju. Nawet Dylan nigdy tam nie był. Nikt, poza Jasonem, którego znam całe życie. Dla którego moi rodzice byli praktycznie jego rodziną.

Był ze mną na pogrzebie. Pamiętam każdą sekundę nagorszej środy w moim życiu, kiedy ich pochowano.
Padał deszcz, było ogólnie nieciekawie, a ja, jako głupia trzynastolatka, myślałam, że ich śmierć to moja wina. Do teraz wolałabym zamienić się z nimi miejscem.

Hah nagle przestaje mieć tę otoczkę typowej sarkastycznej nastolatki, co?
Ten list jest dla mnie cholernie przygnębiający.

Zginęli osiem dni przed pogrzebem, kiedy około pierwszej w nocy wracali ze świętowania dziesięciolecia firmy hotelarskiej mojego ojca. Z tego, co zrozumiałam od policjanta i babci, zderzyli się z ciężarówką, bo kierowca tamtego samochodu był pijany.

Zajebiście przykre z tego jest też to, że ten kierowca skończył zaledwie z siniakiem na czole i złamanym palcem.

Do pełnoletności miałam zamieszkać u dziadków, ale bardzo się od nich oddaliłam. Nie potrafiłam spojrzeć im w oczy. To było zbyt trudne i wiem, że oni mieli podobnie. Staraliśmy się prowadzić normalną relację, ale byłam przecież kopią ich dzieci...

Teraz jest między nami okej, bo spotykamy się w odstępach czasu. W wieku szesnastu lat Jason i ja chcieliśmy pójść razem do naszego liceum, które znajduje się godzinę drogi od domu moich dziadków. Pozwolili mi mieszkać w tym mieszkaniu, w którym mieszkałam wraz z rodzicami. Zostawiłam ich pokój - nie miałam serca po prostu go zmienić, jakby pamięć o nich nic dla mnie nie znaczyła.

Tęsknię za nimi zbyt mocno, dlatego są dla mnie bardzo delikatnym tematem. Kiedy zobaczyłam Ciebie, beztrosko przyglądającego się ich rzeczom, po prostu wybuchłam. Przepraszam cię za to.

Nie piszę tego listu, żeby wzbudzić w Tobie jakąś litość czy Bóg wie co. Po prostu uznałam, że ufam ci i wiem, że nie wykorzystasz tego tematu przeciwko mnie. Wbrew pozorom masz wielkie serce i wiem, że nie zrobiłbyś tego nawet najgorszemu wrogowi.

Nawet nie wymuszam na Tobie, żebyś znowu zaczął się do mnie odzywać. Po prostu to jest uczciwe, abyś wiedział.
I nie nienawidzę cię, tak jak powiedziałeś. Tak naprawdę to zaczynałam cię lubić.

Mortez

Długo namyślałam się, czy aby na pewno dać mu ten list. Jednak kiedy usłyszałam gwizdek trenera oznaczający koniec gry, szybko wrzuciłam kartkę do szafki z numerem "19" i wybiegłam drugim wyjściem.

***
Długo zastanawiałam się, ile ma trwać drama time i od razu uznałam, że ONI NIE MAJĄ BYĆ POKŁÓCENI.
Prawdziwe życie nie jest usrane kwiatkami, ale też nie ma tam jednego problemu za drugim.
Tak naprawdę to wytworzyłam tę kłótnię tylko po to, aby mieć pretekst, żeby Mali powiedziała Harry'emu o swoich rodzicach.
No, to to chyba tyle
ILY

deal, Styles / stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz