Rozdział 52

299 24 0
                                    

MARTYNA

Wybiegła z domu a Katy się zaczęła się śmiać po czy zrobiła to samo.

- Kurde żeby znowu ją ktoś nie porwał!- już zaczęłam się szybko ubierać ale zatrzymał mnie telefon

- Halo?

- No hej siora.

- Szymon nie mam czasu gadać.pa

-Czyli nie chcesz wiedzieć co robi twoja przyjaciółka? !

-Wierz gdzie ona!!??

- Siedzi wtulona we mnie i płacze i żali się nad sobą.

- Zaraz tam będę.

- Szybciej...- nie dziwie się ze poszła do niego. Chodziła z nim do klasy w Polsce i dobrze się dogadywali. Szybko pobiegłam do domu. Otworzyłam drzwi i rzuciłam się na przyjaciółkę.

- Jak...on mógł- mówiła przez łzy.

-On nie chciał. Po prostu za dużo wypił....

-Ale to zrobił!

- To może ja was zostawię same.- Mój brat wyszedł z pomieszczenia.

-I co my teraz zrobimy. Musze mu powiedzieć... To już koniec ...

- Nie mów tak

*****

Wreszcie po długim blaganiu Hani zgodziła się wrócić do domu. Zobaczylysmy Leo i Charliego siedzącego na kanapie. Charls ręce miał oparte o kolana a w nich podtrzymywal głowę. Leo obejmował przyjaciela.

- Charlie... wszystko będzie dobrze- mówił

- Nie będzie. Ona mnie nie nawidzi. Cały czas robie jej przykrości. Ona przeze mnie cierpi. To chyba już koniec...

-Ja też tak myślę. ..- powiedziała Megi. Chłopak gwałtownie się odwrócił. Wstał i podszedł do niej.- Może musimy od siebie odpocząć?

-Masz rację. ..- obaj poszli w dwie inne strony.

*******
Magia czasu.

Hania :Przyjdź

Ja: Coś się stało?

Hania: Przyjdź a się dowiesz.

****
Stałam przed drzwiami. Zapukałam. Drzwi otworzyła załamana Hania.

-Co się stało? -spytałam.

- Jestem w ciąży...

~~~~~~
Jakby coś to Megi i Hania to jedna osoba.

★+komentarz= next

Four Friends // Bars And MelodyWhere stories live. Discover now