42.Idealna

7K 303 0
                                    

Przez Simon'a rozmyślałam o tym, że Brian chciał mnie pocałować... ale nie może tego wiedzieć, mógł przecież chcieć zrobić coś innego...
Żeby odizolować się od myśli o Brian'ie, zaczęłam czytać o tym balu.
Ten bal połączony jest jeszcze z jedną szkołą, co mnie zniechęcało. Wiem dlaczego będziemy jeszcze z jakąś szkołą, ponieważ, z naszej pójdzie jakieś dziesięć osób? Ponad połowy uczniów nie ma.
Bal odbędzie na sali w jakieś szkole...
Nie chce jechać po sukienki... nie jestem w typie zakupoholiczki, a do tego jeszcze jestem roztrzepana.

- musimy?- pokiwał głową- ale ja nawet nie mam partnera!- miałam nadzieję, że chociaż po tym pozwoli mi nie iść

- pójdziemy razem- prychnęłam i skrzyżowałam ramiona- oj nie denerwuj się, przyda ci się trochę rozrywki

- ale...

- nie ma żadnego ale

~*~

- ta jest piękna!- pokazał mi na różową sukienkę z za dużym dekoldem

- jesteś głupi czy głupi? Nigdy tego nie założę

- to jaką chcesz- udawał obrażonego- chodzimy już po tych sklepach dwie godziny. Wiedziałem, że tego nie lubisz dlatego myślałem, że szybko pójdzie

- no dobra... może być ta czarna?- pokazałam na pierwszą, która rzuciła mi się w oczy. Gdy ją wzięłam zmieniłam zdanie i wzięłam następną, która była idealna. Miała lekkie wycięcie na plecach, dół był rozkloszowany, i nie miała dekoldu.

- szybko przymierzaj! A ja idę się wysikać

- nie musiałeś mi mówić... wystarczyło by toaleta- zaśmiał się, a ja weszłam do kabiny. Założyłam sukienkę i czekałam aż wróci. Otworzyłam kabinę i rozejrzałam się czy gdzieś go tu nie ma. Zobaczyłam, że wchodzą tu przyjaciele Brian'a i on sam. Chciałam się schować w tej kabinie, ale powstrzymało mnie jedno. Za nimi szła jakaś dziewczyna, która chwilę później przyssała się do Brian'a. Idiotka. Zaraz co?
Chyba nie jestem zazdrosna. Nie, po prostu... mówi mi, że nie chciał mi tego zrobić, a on? Całuje się z inną... Ugh, to wygląda na zazdrość. Zamknęłam się i usiadłam na krzesełku.

- Rosie! Otwórz!- krzyczał Simon.

- nie drzyj się tak

- wow...- wytrzeszczał oczy- bierzemy

Przebrałam się i wyszłam. W głębi duszy miałam nadzieję, że ich już nie będzie, ale dalej tu byli...
Ukryłam się za Simon'em. Kupiłam szybko sukienkę i prawie wybiegłam ze sklepu.

- oj Rosie, Rosie...

- zamknij się i choć coś zjeść

Just Stay Where stories live. Discover now