40.

1K 106 8
                                    

Jade.

Minął tydzień od spotkania się z Hemmingsem. Wytłumaczyliśmy sobie wszystko od samego początku i wyszło na to, że będę czekać na niego. Nasz kontakt znowu powrócił ale za to Calum nie ozywa się do mnie. Po nocy spędzonej w hotelu z nimi Hood słowem się nie odezwał i nie wiem jak mam to naprawić. Zaraz gdy wróciłam do dom Willa dostałam niezły opierdziel. Miałam z ojcem iść na zakupy lecz mój późny powrót wszystko zepsuł. W tamtym dniu także pierwszy raz się z nim pokłóciłam i do tej pory się nie odzywa. Mam ich serdecznie dość. Razem z Calumem zachowują się jak dzieci.

- Jade no chodź jeszcze tam! – Logan ciągnął mnie za rękę w stronę ogromnej kolejki górskiej. Chłopak dzisiaj rano do mnie zawitał i siłą wyciągnął mnie do swojego samochodu. Takim oto sposobem znalazłam się w wesołym miasteczku razem z nim.

- Logan mam dość. – Mruknęłam ale nic to nie dało. Już po chwili siedziałam w wagonie przypięta mocno pasami bezpieczeństwa. Kiedy kolejka ruszyła przed siebie pisnęłam głośno na co Logan jedynie zaśmiał się ze mnie. Z tego zdenerwowania złapałam za rękę Logana. Na początku chciałam zabrać rękę ale Logan mocno ją ścisnął. Potem to już było z górki. Dosłownie! Gdy znaleźliśmy się na szczycie kolejna runęła na dół z ogromną prędkością.

- Jade już możesz otworzyć oczy. – Poczułam oddech Logana przy swoim policzku i automatycznie otworzyłam oczy. Kolejka stała już a pasażerowie wychodzili z niej. Chłopak pomógł mi wyjść z niej po czym ruszył przed siebie trzymając moją dłoń. Nie zwracałam zbytnio uwagi na nasze połączone dłonie do chwili gdy przed wejściem ujrzałam dwóch fotografów. Od kiedy Will stał się jeszcze bardziej sławny wypróbowując kolejną gwiazdkę, która stała się w kilka dni supergwiazdą paparazzi nie dają nam w ogóle żyć. Nawet chodząc na zajęcia robią mi zdjęcia. Mój ojciec chciał to jakoś zatrzymać lecz nic nie dało skutku.

- Logan jesteście razem? – Zapytał jeden z paparazzi. Nałożyłam na głowę kaptur i wyrwałam dłoń z uścisku Logana. Jeszcze by brakowało by wielki świat show biznesu uznał nas za parę. Luke chyba dostał by szału.

- Nie! Jesteśmy tylko przyjaciółmi. – Chłopak odpowiedział ostro i popchnął mnie w kierunku jego samochodu. Nie sądziłam jak sława może być uciążliwa aż do teraz.

- Przepraszam za nich. Od czasu gdy mój ojciec wydał ten głupi film o rekinach paparazzi nie dają mi żyć. – Logan zaczął się tłumaczyć gdy wsiedliśmy do jego czarnego sportowego samochodu.

- Nie przepraszaj. Oni mogą być też tutaj ze względu na mojego ojca ...

- O tak. Słyszałem o wielkim wyczynie twojego taty. Ta laska jeszcze tydzień temu nie była sławna a dziś śpiewa na największej hali na świecie. – Zgodziłam się z Loganem i w końcu ruszyliśmy do domu. Przez to jego wesołe miasteczko jestem strasznie zmęczona a do tego za oknem zaczął padać pierwszy śnieg. W tym roku matka natura coś się pośpieszyła. Mamy dopiero początek października a tu już sypie śnieg.

Gdy weszłam do domu wybiła właśnie północ. Myślałam, że Will będzie w domu ale zastałam go kompletnie pustego. Nie mając już siły na jedzenie weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Po prysznicu nałożyłam na swoje ciało świeżą bieliznę i czarną koszulkę Hemmingsa. Odkąd jesteśmy znowu tak jakby razem ponownie zaczęłam nosić jego ciuchy. Uwielbiam założyć jego czarną koszulkę, która pomimo mojego dużego wzrostu wygląda jak worek na moim ciele. Przed pójściem spać położyłam na łóżko i wzięłam telefon w dłonie. Dostałam nową wiadomość od Luka, która życzyła mi dobranoc. Od razu odpisałam mu to samo dołączając jeszcze swoje zdjęcie w łóżku.

Z samego rana obudziła mnie głośna muzyka wydobywająca się jak myślę z salonu. Zrzuciłam ze swoich nóg kołdrę i usiadłam na łóżku. Sprawdziłam na telefonie godzinę i okazało się, że spałam do południa. Wyświetlacz wskazywał 1:30 PM. Leniwie wstałam z łóżka i skierowałam się do salonu. Tak jak sądziłam właśnie z tamtego pomieszczenia wydobywała się głośna muzyka i głosy rozmowy. Przetarłam swoje zaspane oczy i weszłam do salonu nawet nie zdajać sobie sprawy, że mam na sobie przykrótką koszulkę Hemmingsa. To co ujrzałam kompletnie zbiło mnie z nóg.

Do you want me? |L.H|Where stories live. Discover now