22.

1.9K 154 12
                                    

Jade.

Chłopaki dali odpowiedź, więc wyjeżdżają w sobotę. Zostały dwa dni. Dwa krótkie dni z moim chłopakiem.  Oczywiście Luke obiecał, że te dwa dni spędzimy jak najlepiej. Dzisiaj ma mnie zabrać na randkę ale jest już odpowiednia godzina a on nawet nie raczy zadzwonić. Stoję wystrojona przy oknie i wyglądam czy czasami Luke nie zmierza do mojego domu. Wczoraj także pierwszy raz rozmawiałam z Will'em. Rozmowa sama w sobie była dość przyjemna. Will pytał mnie o zwykle rzeczy. Co lubię robić i inne takie. Weszliśmy także na temat mojej przyszłości. Jak na razie odpowiedzi ze szkól nie przyszły. Złożyłam papiery tutaj w Sydney ale złożyłam także za namową cioci w szkole w Nowym Yorku. Pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie ale nie chciałam sprawiać przykrości cioci. Will opowiadał mi także trochę o sobie. Jako muzyk mu nie wyszło ale zajął się promowaniem nowych gwiazd. Oczywiście spytałam dlaczego nie chciał promować zespołu moim przyjaciół. Odpowiedział, że proponował im to lecz oni się nie zgodzili. Will powiedział , że tak naprawdę mieszka na Brooklynie w apartamencie, który przy okazji kosztuje miesięcznie więcej niż mogłabym pomyśleć.
Gwałtownie spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który wskazywał iż Luke spóźnia się już 30 minut. Nie chcąc tracić więcej czasu wybrałam numer Luke'a. Oczywiście już po chwili usłyszałam głos sekretarki. Przeszłość lubi się powtarzać. Ściągnęłam z siebie sukienkę i założyłam stare dresy Caluma. Przez głowę wciągnęłam zwykłą białą koszulkę i zeszłam na dół. Jak zwykle w domu nikogo nie było. Ciocia i wujek w pracy a Calum za pewne z chłopakami. Usiadłam sobie przed telewizorem i tak postanowiłam spędzić resztę wieczoru. 

Musiałam sobie przysnąć w czasie reklam w czasie przerwy między filmem bo gdy otworzyłam oczy leciały właśnie napisy końcowe. Usiadłam sobie prosto a  po chwili usłyszałam głosy czwórki chłopaków. Gdy drzwi się otworzyły nawet nie spojrzałam w tamtą stronę.
- Cześć Jade! - Calum krzyknął na cały dom a razem z nim jak mniemam pijany Ashton. Nie odpowiedziałam na ich powitanie. Po prostu siedziałam i udawałam, że oglądam interesujący film w telewizji.
- Jadeuś kochanie ty moje. - Jako pierwszy do salonu wszedł Ashton. Od razu rzucił się obok mnie na sofę. Alkohol czuć było od niego na kilometr. Następnie do pokoju wszedł Mike. Chłopak też był lekko wcięty ale nie tak jak Irwin.
- Cześć. - Mike usiadł na przeciwko i wlepił wzrok w telewizor. Na koniec wszedł mój braciszek z Hemmo którzy widać, że są trzeźwi. Luke chyba zauważył moją złą minę bo nawet nie próbował usiąść obok mnie.
- Gdzie byliście? - Zapytałam zwracając się do swojego brata. Ashton leżał na plecach i bawił się moimi włosami co było dość wkurzające.
- Najpierw mieliśmy próbę a potem Ash i Mike pojechali do klubu się napić a my musieliśmy ich pilnować. - Calum odpowiedział jakby nigdy nic. Chyba nie zauważył w jakim nastroju jestem.
Po tym w pokoju zapanowała cisza. Każdy zainteresował się lecącym filmem oprócz mnie i jak widzę Luke'a. Cały czas chłopak spoglądał w moją stronę lecz ja odwracałam wzrok.
- Jadeee? - Zapytał nagle Ashton gdy leżał głową na moim brzuchu.  Zwróciłam wzrok na twarz mojego przyjaciele.
- Co? - Zapytałam a Ashton znowu zaczął bawić się końcówkami moich włosów.
- Pamiętasz tamtą noc kiedy … - Nie pozwoliłam mu dokończyć bo szybko zamknęłam mu usta dłonią.
- Jaką noc? - Zainteresował się mój brat i w tamtym momencie wiedziałam, że mam przejebane tak samo jak Ashton.
- Żadną! - Powiedziałam głośno nadal trzymając dłoń na ustach Asha.
- Nie no pozwól mu powiedzieć. Jak Irwin zaczął niech też skończy! - Widziałam jak Luke'a ogarnia ciekawość.
- On jest pijany i nie wie co gada … - Nadal trzymałam dłoń na ustach Irwina, który cały czas próbował coś powiedzieć. Po chwili jednak pijany Ashton wyrwał się z mojego uścisku i gwałtownie wstał na równe nogi.
- Nie waż się nic mówić. - Warknęłam zaciskając mocnej szczękę. Irwin jedynie powiększył swój uśmiech.
- Och tak Ashton! Nie przestawaj! - Irwin zaczął udawać mój głos a moje policzki przybrały czerwonego koloru. Podeszłam do niego bliżej chcąc zatkać mu tą jego nie wyparzoną buźkę lecz ten zrobił gwałtowny unik.
- Więc teraz bawimy się w berka. Dobra podoba mi się tak gra wstępnaa … - Długo za nim biec nie musiałam bo Irwin gwałtownie zachwiał się i upadł na sofę.
- Powie ktoś o co tutaj chodzi? - Zapytał rozbawiony całą tą sytuacją Mike. Już miałam odpowiadać wciskając im jakieś kłamstwo kiedy usta Ashtona znowu się otworzyły.
- To Jade wam nic nie powiedziała? Jade i ja spędziliśmy cudowną noc kilka miesięcy temu. - Zakryłam dłonią swoje oczy by chociaż na chwilę nie widzieć tej sytuacji w jakiej się znajduję aktualnie.
- Że kurwa co? - Calum jak i Luke jednocześnie krzyknęli a Mike jedynie zaczął chichotać jak idiota.
Chciałam jak najszybciej uciec do pokoju i nie czuć na sobie wściekłego wzorku mojego chłopaka. Niestety nie było takiej możliwości. Calum od razu rozkazał mi iść do swojego pokoju a sam rozprawi się z Ashtonem. Oczywiście protestowałam. Mówiłam mu, że Irwin jest pijany lecz Calum  jedyne co zrobił to rozkazał mi iść do swojego pokoju.

Do you want me? |L.H|Where stories live. Discover now