42. Kawa

299 12 8
                                    

Na dole ważna informacja - nie pomijajcie !
UWAGA SCENA 18 +

Pov Davian Melton :

  Wróciłem do domu i westchnąłem głośno. Jak zupełnie nienawidziłem tych cholernych współpracowników ojca przed wyjazdem , tak dalej nienawidzę. Nie zmieniło się nic.
- O Davian - usłyszałem przyjemny dla ucha głos , należący do nikogo innego niż Hailie Monet. Od tego kiedy znalazłem ją błąkającą się po Cyprze minął tydzień. Dziewczyna nadal była niepewna , ale zupełnie nie dawała po sobie tego poznać. Oschłość którą okazywała w stosunku do chociażby mojego ojca była tak wyczuwalna , że dziwię się , że wspomniany mężczyzna to jeszcze toleruje.
W końcu to nie w jego stylu.
- Zrobić ci kawę ? - pyta , a ja potakuje. Obserwuje jak klika odpowiedni przycisk na ekspresie , który stoi na blacie. Mam ochotę zbliżyć się do niej i ją dotknąć , ale mur , który powstał między nami ostatnio mi zabrania.
Pewnie nie jednego mężczyznę by to irytowało , ale nie mnie. Podobał mi się ten mur , bo to był nasz mur. Nie nikogo innego tylko mój i Hailie. Świadomie dokładaliśmy do niego kolejne cegiełki , a dzisiaj zamierzałem je wszystkie zabrać.
Bo burzenie murów też może być dobrą zabawą.
Brunetka schyliła się by wstawić coś do zmywarki , a ja zrobiłam zdecydowany krok do przodu.
Wstała i zmarszczyła brwi , dziwiąc się , że jestem tak blisko. Nic jednak nie powiedziała.
Hailie Monet była osobą świadomą swoich niezliczonych wdzięków. Prawdą było, że nie zawsze ich używała , jednak znała swoje ciało i wiedziała jak wygląda , a przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Wiedziała , że jak przygryzie wargę to zwróci tym moją uwagę na swoje usta. Wiedziała , że jeżeli teraz się delikatnie uśmiechnie , to ten uśmiech zawróci mi w głowie.
Wiedziała ,że w prosty sposób mnie  od siebie uzależni.
Chociaż w sumie bardziej już uzależniła.

- Hailie czy ...
- Możesz - przerywa mi. Wyciąga ręce i kładzie moje dłonie na swoich biodrach.
Więcej zachęty nie potrzebuje.
Obejmuję ją na początku delikatnie , potem dopiero zaciskając uścisk , gdy wiem , że mi na to pozwala. Drży gdy znajduję miejsce gdzie kończy się jej krótka bluzka i dotykam chłodnej skóry.
Jej ciało , doprowadzi mnie do szaleństwa.
- Kawa gotowa - szepcze.
Jej usta.
Milimetry od moich.

- Najpierw deser.
- Nie mam ciasteczek - mówi i robi smutną minę , ale chwilę później nieśmiało przytyka usta do moich.
Oto moja maleńka Hailie Monet w pełnej okazałości.
Pogłębiam pocałunek. Dziewczyna sprawia , że wariuję. Najmniejszy ruch , to jak wkłada palce w moje włosy i je na nich zaciska , to jak przyciska klatkę piersiową do mojego torsu , lub to, że co jakiś czas niby przypadkiem cicho wzdycha , sprawia , że co chwilę jestem bliski postradania zmysłów.
Ufa mi , mimo iż nie powinna. Już nie raz dała mi tego dowody. Teraz też mi zaufała i nie stawiała oporu gdy nie kończąc pocałunku , powoli zaprowadziłem ją do sypialni. Chyba nawet tego nie zauważyła , bo z zaskoczeniem zilustrowała pościel , gdy delikatnie popchnąłem ją na łóżko. Pozwala mi się obsypać pocałunkami. Jej bluzka jest luźna przez co zjeżdża na jej ramię , odsłaniając jasno brązową, opaloną skórę i ramiączko białego stanika.
Cholera jasna.

Całuję jej policzki , szczękę i szyję. Na tej ostatniej się chwilę zatrzymuje , bo widzę , że sprawia to jej większą przyjemność niż wcześniejsze miejsca. To jak przymyka oczy i odchyla delikatnie głowę jest dla mnie najlepszą nagrodą jaką mogę dostać.
Nagle wstaje , zmuszając mnie do odsunięcia się od jej ciała. Cofam się jak oparzony , myśląc czy coś źle zrobiłem i czy nie wprowadziłem jej w dyskomfort. Gdybym to zrobił nigdy bym sobie tego nie wybaczył i męczyłbym się wyrzutami sumienia przez następne kilka godzin.
- Coś się stało ? - pytam cicho. Hailie odsuwa się i siada na brzegu łóżka. Wzdycha głośno i przetrzepuje sobie włosy palcami.
- Nie wie co o tym myśleć. Niecałe dwa tygodnie temu usłyszałam od ojca , którego zdanie szanowałam , że jesteś rozpuszczonym chłopczykiem , który wykorzystuje kobiety i wdaje się z nimi w relację , tylko po to by iść z nimi do łóżka.
A więc to tak.
Camdemie Monet radzę ci mnie unikać , bo obiecuję ci , że podczas naszego następnego spotkania zbiję ci twarz za te słowa.

- A mimo to nie jestem w stanie trzymać się od ciebie z daleka. Chcę tego. Więcej i więcej. Więc albo to ja tu jestem głupia , bo poddaje się manipulacji , albo mój tata nie ma racji - dopowiada po chwili. Podnoszę się i staję przed nią tylko po to by przed nią klęknąć.
Przed nikim wcześniej nie klęknąłem.
Przed nią padłem na kolana.

Widziałem zdziwienie , a potem przerażenie w jej oczach. Zignorowałem je i wyciągnąłem rękę by jej dotknąć.
Jeżeli będzie ode mnie wymagać udowadniania jej mojego uczucia i szczerych intencji to będę to robić z ogromną przyjemnością.
- Hailie jesteś wyjątkową kobietą ...- chwytam pewnie za jej dłoń i całuję. Jeden palec , drugi , trzeci , czwarty i piąty. Całuję wierz jej dłoni i jej środek.
- ... która jest dla mnie kimś więcej nic zwykłą dziewczyną ... - całuję coraz natarczywiej , idąc coraz wyżej co wymaga ode mnie podniesienia sylwetki , choć nadal klęczę. Ulega mi i kładzie się na łóżko. Nie odrywając ust od jej skóry podnoszę ją trochę , tak by jej głowa leżała na poduszkach.
- ... przy której czuję coś czego jeszcze nigdy nie czułem... - opieram ręce o jej biodra , kiedy przechodzę na jej szyję.
- ... z którą chcę uprawiać seks pełen przyjemności , czci i miłości - kończę. Nasze twarze dzielą milimetry. Zaskoczenie w jej brązowych oczach jest aż za bardzo widoczne. Nie mogę się nadziwić temu jak bardzo umie kontrolować swoje ciało , jednocześnie będąc tak niezaznajomiona w tych tematach.
- Powiedz mi czy ty też tego chcesz ? - przejeżdżam palcem po jej żuchwie , zatrzymując się na podbródku.
Patrzy na mnie , wbita w materac. Widzę , że dwie zupełnie inne strony toczą w jej mózgu małą wojnę. Po chwili zbiera myśli i zaczyna kiwać głową.
- Użyj słów , maleńka - proszę stanowczo , ale też łagodnie by jej nie spłoszyć , wiem bowiem , że gdzieś tam w niej siedzi mała i zagubiona dziewczynka.
- Chcę - odpowiada cichym i zachrypniętym głosem , ale na tyle pewnie , że nie mam co do tego wątpliwości.
Całuję ją , na początku delikatnie , potem coraz bardziej natarczywie. Wkładam dłonie pod jej bluzkę , a ona podnosi ręce i pozwala mi ją zdjąć. Chwilę później na podłodze ląduje mój krawat , a na skraju łóżka koszula.
Spodenki i bielizna dziewczyny tam gdzie mój pasek , a moje spodnie przykrywają pudełeczko po prezerwatywach.
Hailie oplata mój tułów nogami. Raz na jakiś czas gładzę jej smukłe udo lub łydkę otwartą dłonią. Za każdym razem gdy to robię z jej ust wydobywa się cichy jęk , co sprawia , że mam ochotę głaskać jej gładkie nogi cały czas.
Całuję ją w każdą część ciała , do której w tej pozycji mam dostęp. Chcę jej pokazać , że to ona jest tu najważniejsza. Chcę sprawić jej jak najwięcej przyjemności. Chcę by poczuła się komfortowo.
Sapie , krzyczy , jęczy - to wszystko robi przeze mnie , więc jest to dla mnie wyróżnieniem. Jeszcze większym niż to , że potem trzymam ją w ramionach , kiedy zmęczona zasypia. Przejeżdżam opuszkami palców po jej gołym brzuchu i udzie. Mruczy coś pod nosem , przekręca się i wtula się we mnie jeszcze bardziej. Mija około 10 minut , a Hailie na dobre zasypia.
Jak to jest , że tak bardzo chcę jej ciała , a gdy już je dostaje to chcę go jeszcze bardziej ?


Hejka serduszka ! Na wstępie muszę się przyznać , że tak inspirowałam się sceną pierwszego zbliżenia Hailie i Adriena z Diamentu II , ale gdy przeczytałam to 2 tygodnie temu to od tego czasu po głowie chodzi mi ta scena i to jak by to wyglądało z Meltonem , więc musiałam to napisać.
A co do ważnego pytania. Ogólnie zbliżamy się do końca opowieści i w moim planie zostało jeszcze tylko -+5 rozdziałów , ale wpadłam na kolejny pomysł , więc jeżeli chcecie to możemy jeszcze tą serię pociągnąć.
Nie proszę was teraz o żadne hasło , tylko o odpowiedzenie mi na pytanie , bo jest to dla mnie mega ważne i dopóki nie dostanę odpowiedzi nie mogę pisać kolejnych rozdziałów , a do cholery trwa maraton ( PS : kocham to , że wstawiam to o prawie pierwszej w nocy )
Bajo !
Autorka

Maraton 3/7

Najważniejsza ( Rodzina Monet )Onde histórias criam vida. Descubra agora