samoistnie
samolubnie
samozwańczo
wydmuchałem z siebie wszystko
wszelkie wnętrzności i bebechy
spłynęły gdzieś prywatnym rynsztokiem
wszystkie sensy i ich zalążki
wszelkie interpretacje i domysły
wszystkiego się wyzbyłem
dmuchnięciem silnym ciągłym jednostajnym
które nie chce ustać
gwiżdże tylko tłukąc się w pustce
ogołociłem się i obnażyłem
wytargałem żywcem mimo bólu strasznego
zwymiotowałem wszystko co złe we mnie
a i to dobre przy nieszczęsnej okazjizrozumieć muszę że dawniej
wydalanie dozować umiałem
ulewałem partiami
czasem tylko czując że
zbyt wiele mnie zalewa
rysowałem wzory wydzielinami
a teraz gdy tak wydmuchałem wszystko
czymże mam malować
co z siebie wyrzucać
pusto mi
YOU ARE READING
Jajko
PoetryCo, gdyby wyjść z założenia, iż jestem na ten przykład jajkiem? Ile podobieństw, powiązań i nawiązań uda się odnaleźć? Jak głębokie lub jak płytkie muszą być metafory, by tytułowe jajko nie było w tekst upychane na siłę? To właśnie robię - w tekst u...