pali mnie w gardle
piecze i gryzie i drapie i kłuje
w gardle właśnie zapłonął ogień
rewolucji stłamszonej
która nic nie zmieni
pali mnie w gardle
czerwonym do granic możliwości
kolorem ostrzegawczym zaczynam emanować
pali mnie w gardle
którym połykam wszystkie niedorzeczności
gdy na odwrót dawno już za późno
wprowadzam przez gardło do ciała
te skrajne bezsensy
gorzkie i metaliczne w smaku
pali mnie w gardle
i nie daje ono o sobie zapomnieć
gdy już będzie po wszystkim
gdy chemia ciała się dostroi
ono podrażnione przypomni mi swe istnienie
skalane
pali mnie w gardle
na własne życzenie
a i tak nie umiem się z tym pogodzićprzydało by się tak jajko surowe
lub dwa
przełknąć odchylając mocno głowę
by śluzem swej istoty
przyniosły ukojenie
YOU ARE READING
Jajko
PoetryCo, gdyby wyjść z założenia, iż jestem na ten przykład jajkiem? Ile podobieństw, powiązań i nawiązań uda się odnaleźć? Jak głębokie lub jak płytkie muszą być metafory, by tytułowe jajko nie było w tekst upychane na siłę? To właśnie robię - w tekst u...