tu z prawa się sypie na raz
tu z lewa się sypie na dwa
na dwójkę fenomenalną
bo na żaden sposób niepodzielną
mnożyć się jedynie pozwala
owładnięta szałem podboju
oczarowana wizją panowaniaa ja daję się omamiać
zakłóceń dostarczam sobie
co raz to więcej i skrupulatniej
na zaburzenia percepcji jeszcze przystaję
bo też jedyne co mam do oglądania
to odbicie w lustrze którego nie chcę
nie godzę się na manipulację głosową
bo serce by mi pękło słysząc twój
głos smutny
przymykam oko na serca wyczerpanie
nie troszczę się o to że proces ten nieodwracalny
ba tym bardziej serce me wyrzucam w powietrze
by pofrunęło gdzieś na skrawki świadomości
tyle że za każdym razem zapominam o
zdjęciu mu obroży ciasnej
z krótką smyczą
i przylatuje znów nasz przyjaciołek
tęskniący za ułamkiem życiowej wolnościz prawej z lewej i od góry i do dołu
zewsząd sypie biały puch
a ponieważ nie za bardzo go rozumiem
roznoszę gdzie się da
posypuję tym co nawłaziło do kieszeni
sypię sobie też
niczym ślepa kura ziarnkoa kura taka nie zniesie dobrego jajka
z którego nie powstanie żadne danie
w którym nie ma już żywej nadziei
na kolejne wcielenie
od którego gorsze jest jedynie jajko w proszku
je więc zjem w niesmaku
bo jestem lekko w proszku
YOU ARE READING
Jajko
PoetryCo, gdyby wyjść z założenia, iż jestem na ten przykład jajkiem? Ile podobieństw, powiązań i nawiązań uda się odnaleźć? Jak głębokie lub jak płytkie muszą być metafory, by tytułowe jajko nie było w tekst upychane na siłę? To właśnie robię - w tekst u...