w proszku

0 0 0
                                    

tu z prawa się sypie na raz
tu z lewa się sypie na dwa
na dwójkę fenomenalną
bo na żaden sposób niepodzielną
mnożyć się jedynie pozwala
owładnięta szałem podboju
oczarowana wizją panowania

a ja daję się omamiać
zakłóceń dostarczam sobie
co raz to więcej i skrupulatniej
na zaburzenia percepcji jeszcze przystaję
bo też jedyne co mam do oglądania
to odbicie w lustrze którego nie chcę
nie godzę się na manipulację głosową
bo serce by mi pękło słysząc twój
głos smutny
przymykam oko na serca wyczerpanie
nie troszczę się o to że proces ten nieodwracalny
ba tym bardziej serce me wyrzucam w powietrze
by pofrunęło gdzieś na skrawki świadomości
tyle że za każdym razem zapominam o
zdjęciu mu obroży ciasnej
z krótką smyczą
i przylatuje znów nasz przyjaciołek
tęskniący za ułamkiem życiowej wolności

z prawej z lewej i od góry i do dołu
zewsząd sypie biały puch
a ponieważ nie za bardzo go rozumiem
roznoszę gdzie się da
posypuję tym co nawłaziło do kieszeni
sypię sobie też
niczym ślepa kura ziarnko

a kura taka nie zniesie dobrego jajka
z którego nie powstanie żadne danie
w którym nie ma już żywej nadziei
na kolejne wcielenie
od którego gorsze jest jedynie jajko w proszku
je więc zjem w niesmaku
bo jestem lekko w proszku

Jajko Where stories live. Discover now