43

379 28 2
                                    

Pov. Pablo

Po wyjechaniu z posesji Bellinghama, wpadłem w szał. Złość opanowała moje ciało tak, że bałem się prowadzić.

Trzeba zadać to pytanie:
Na co ja liczyłem?

Przecież miała prawo tak zareagować, w końcu unikałem jej jak ognia. Kłamałem mówiąc że mam ciągle treningi, bo praktycznie ich nie było.

Więc czemu ją ignorowałem?

Jej brat i rodzice nastraszyli mnie ze Laura już na stałe zostanie w Portugalii i tylko okazjonalnie będzie odwiedzać Barcelonę.

Spanikowałem. Po prostu się przestraszyłem że po raz kolejny będę się z nią rozłączyć, mimo że obiecałem ze znalazłbym ją nawet na drugim końcu świata.
Wiedziałem, że ona nie jest świadoma zamiarów jej rodziny więc cicho siedziałem, myśląc że tak będzie lepiej.

Chciałem aby to rozstanie było dla niej lżejsze

Aby szybko o mnie zapomniała i znalazła kogoś nowego,
lepszego?

Przyjaciele odradzali mi takiego zachowania ale ja po prostu nie chciałem ich słuchać. Wiedziałem że będziemy cierpieć przez to, lecz nie sądziłem że aż tak.

Co mam teraz zrobić?

Chyba odwrotu już nie ma. Zapewne nie chce na mnie nawet patrzeć. 

Nie dziwie się

Boli mnie tylko fakt ze pojechała po pomoc do Bellinghama. Dobrze wiedziała jak źle się z nim dogaduje, więc po co to robiła? Czemu akurat on? Co on ma w sobie, że ją tak do siebie przyciąga?

Gdy Jules pokazał mi te wszystkie artykuły na ich temat, moje serce pękło na kawałki. 
A czułem się jeszcze gorzej, gdy zerwała ze mną na jego oczach.

To było takie upokarzające

Wszystkie nieprzemyślane czyny mają swoje konsekwencje.


_________________________

Cześć, 
wrzucam Wam taki krótki, dodatkowy rozdział z perspektywy Pabla.

Nie zapomnijcie o gwiazdce i dajcie znać co sądzicie o ich zachowaniu

Buziaki!

Angry Issues || Pablo GaviWhere stories live. Discover now