29

636 33 1
                                    

Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!

-Zabierasz mnie na mecz Psg?-zapytałam widząc, że zbliżamy się do stadionu 

-Tak-pokiwał głową z uśmiechem

-To prezent dla mnie czy dla ciebie?-prychnęłam ze śmiechem a chłopak lekko mnie uderzył w ramię

-Kolejny dzień, kolejne niespodzianki-wyszedł z auta, okrążając pojazd i otwierając mi drzwi

-Słodki jesteś-przyznałam-Ale dobrze wiesz, że nie potrzebuje tylu niespodzianek 

-Oj tam oj tam-przewrócił oczami-Nie psuj zabawy 

-Przepraszam!-krzyknęłam rozbawiona, chwytając jego dłoń 

Podeszliśmy do ochrony, pokazując specjalne plakietki. Po minucie byliśmy w środku, rozglądając się dookoła. Stadion był ogromny, w ciemnych kolorach. Wszędzie wywieszone były puchary i  zdjęcia piłkarzy, na które od razu zwróciłam uwagę.

-O siema Gavira!-usłyszałam męski głos za nami, więc momentalnie się odwróciłam i spojrzałam na Neymara

Brazylijczyk podszedł do nas, zbijając piątkę z moim chłopakiem. Niechętnie podałam mu dłoń, uśmiechając się sztucznie. Nigdy za nim nie przepadałam. Możliwe że jest to spowodowane ciągłymi plotkami, które krążą po internecie na jego temat. 

-Laura, prawda?-zapytał, podchodząc bliżej i składając pocałunek na moim policzku-Miło mi cię poznać-dodał, gdy pokiwałam twierdząco głową

-Ciebie również-skłamałam, dalej utrzymując sztuczny uśmiech

-Chodźcie, wszyscy czekają na tę młodą damę-wskazał na mnie, patrząc na Pabla

Idąc za nim, doszliśmy do szatni, przez co mocno się zdziwiłam. Czemu na mnie czekają i czemu akurat tutaj?

-Wszystkiego najlepszego!-wszyscy piłkarze krzyknęli, gdy drzwi się otworzyły 

Stałam w miejscu, niczego nie rozumiejąc. Jestem w Paryżu, na stadionie Psg i w dodatku w szatni piłkarzy, którzy stoją przede mną i śpiewają urodzinową piosenkę. 

Poczułam mocne szturchnięcie ze strony swojego chłopaka, więc momentalnie się otrząsnęłam.

-Dziękuje wam bardzo-ukazałam szereg białych zębów, lecąc po kolei wzrokiem 

Pierwszy podszedł do mnie Kylian Mbappe z granatowym pudełkiem, który był cały popisany autografami. Na środku było duże złote logo klubu, przez co w moich oczach zapaliły się iskierki. Wyglądało to ekskluzywnie, muszę przyznać. 

-Niewielki prezent od nas-podał mi opakowanie, obejmując mnie jedną ręką-Mamy nadzieję że ci się spodoba 

-Bardzo to miłe, dziękuje-odwzajemniłam uścisk-Jestem w szoku

-Nie dziwię ci się-prychnął Neymar-Stoisz przy najprzystojniejszych mężczyznach na świecie

W odpowiedzi tylko się nerwowo zaśmiałam, bo czułam lekki przez to dyskomfort. Z jednej strony miał rację, ale z drugiej...

Pablo jest na pierwszym miejscu

-Super że mamy okazję cię poznać-wtrącił się Hakimi, zbierając swoje rzeczy z ławki-Znamy się z Pablo już kilka miesięcy i miło widzieć go z jakąś dziewczyną 

-Pasujecie do siebie-uśmiechnął się Kylian w naszą stronę a ja przypomniałam sobie ostatnie spotkanie z nim. Zobaczyłam Jude'a i dostałam paraliżu a on do mnie podszedł...

Gavi mnie objął w talii, przyciągając do siebie. Bałam się że atmosfera między drużyną a nami będzie napięta, lecz po chwili każdy znalazł jakiś temat do rozmowy. 

Niestety nasze spotkanie nie trwało długo, ponieważ piłkarze musieli wychodzić na boisko. Pożegnałam się z każdym, ponownie dziękując za prezent. 

Razem z chłopakiem weszłam na murawę, siadając na przypisanych nam miejscach. Czując jego ciepłą dłoń na mojej, momentalnie się rozpłynęłam. 

Kątem oka zauważyłam grupkę dziewczyn siedzących niedaleko, które dostały szału widząc piłkarza. Zaczęły się poprawiać, machając mu ciągle. 

Czy one są ślepe? Siedzę tuż obok a one posyłają mu buziaki w powietrzu

-Spokojnie, nie zwracaj na nie uwagi-szepnął mi do ucha, lekko mnie uspokajając

***

-Naszym kolejnym wyzwaniem jest spacer po całym Paryżu-mruknął Pablo zamykając drzwi od kawiarni

-Słucham?-podniosłam brwi-Chłopie, oszalałeś!-zmierzyłam go wzrokiem-Wypiłam kawę i zjadłam mnóstwo ciasta a ty myślisz, że przejdę całe miasto?

-Myślę że tak-pokiwał głową-Dlatego cię poprosiłem żebyś założyła wygodne buty

-Gavi, przecież to męczarnie będą-poprawiłam swój kapelusz i okulary, marudząc 

-Mówię ci, będzie super-mocniej ścisnął moją dłoń, wzdychając 

Przeraziłam się, ponieważ było strasznie gorąco. Upały nie odpuszczały, przez co się dosłownie topiłam. To nie była dobra pora na takie spacery. 

Idąc, ciągle się rozglądałam dookoła, podziwiając różne atrakcje. Ludzi było mnóstwo, więc ciągle musieliśmy się przepychać między ludźmi. Byłam przestraszona, bo kilka osób zwróciło na nas uwagę. Nie chciałam spędzić ten czas na ukrywaniu się w hotelu, stąd moja reakcja. 

-Ej! To chyba Pablo Gavi!-ktoś krzyknął z oddali do drugiej osoby 

Momentalnie na siebie spojrzeliśmy, dosłownie panikując. Nie było przy nas żadnej ochrony a jak na złość, oddaliliśmy się od hotelu tak bardzo, że nawet nie kojarzę drogi powrotnej. 

-Co robimy?-szepnęłam cicho, nie zatrzymując się 

-Uciekamy-puścił mi oczko, lekko spuszczając swoje okulary

-A teraz na poważnie Pablo-zaśmiałam się-Ludzie się gapią 

Mocno się zerwałam gdy chłopak szarpnął mnie za rękę, idąc w stronę drewnianych łódek. Wyciągnął szybko portfel płacąc starszemu panu i pomógł mi stanąć na niej. 

-Biegnąc zwrócilibyśmy na siebie bardzo uwagę-zaczął-Więc popłyniemy łódką do hotelu

Gdy odwróciłam wzrok, ludzie stali i nas nagrywali. Usiedliśmy do nich plecami, przykrywając się randomowymi rzeczami. 

Słysząc głośne wibracje z telefonu, niechętnie sięgnęłam po urządzenie, od razu odbierając połączenie. 

-Laura? Co jest?-usłyszałam  zdziwiony głos Lewandowskiej

-Ania, zaraz oddzwonię-krzyknęłam pokazując nas na kamerce

-Czemu jesteście przykryci jakimiś chustami?-zapytała, marszcząc brwi-Coś się stało?

-Ludzie nas rozpoznali-odpowiedziałam szybko-Muszę kończyć, trzymaj się!

Angry Issues || Pablo GaviWhere stories live. Discover now