-Więc gołąbeczki, co porabiamy?-zapytał Ferran, patrząc w naszą stronę
-Nie mów tak Torres-zaśmiałam się, mrużąc oczy
-No ej, ja świętuje-podniósł ręce-W końcu będzie cisza i spokój
-Racja-dodał Robert, czochrając włosy osiemnastolatka obok-Panna Carrasco idzie zagrać z nami jakiś meczyk?-przechylił głowę
-Ja?-zmarszczyłam brwi
-Podobno dobrze grasz-odpowiedział-Twój brat się chwalił
-Ubrań nie mam jakiś wygodnych-mruknęłam, spuszczając wzrok i patrząc na swój ubiór-Nie będę w tym biegać
-Chodź-złapał mnie za rękę Pablo, ciągnąc w stronę szatni-Idźcie, zaraz przyjdziemy-krzyknął do pozostałych
-Po co tam idziemy?-rozglądnęłam się, zamykając drzwi
-Łap-rzucił mi podkoszulek i spodenki-To są ubrania z poprzedniego meczu, więc je ubierz. Spodenki będą ci pewnie zlatywać, ale spróbuj je jakoś mocno ścisnąć
-Fuj-skrzywiłam się, przykładając materiał do nosa-To śmierdzi
-Prałem je przecież-podniósł brwi-Albo i nie...
-Przeżyje-machnęłam dłońmi-Daj mi jakieś swoje perfumy, bo może chociaż trochę zniwelują ten zapach
-Oj tam oj tam-prychnął chwytając za klamkę-Przebierz się i chodź
Szybko wsunęłam ubrania na siebie, spinając włosy gumką, którą zawsze mam w torebce. Podciągnęłam swoje wysokie skarpetki i zawiązałam buty. Poskładałam swoje rzeczy i wsunęłam do torby treningowej chłopaka.
-Przyszła!-krzyknął Jules, biegnąc w stronę bramki-Ja idę na obronę, Marc będzie na drugiej
-Z kim będę w drużynie?-zapytałam wprost, zasłaniając dłonią słońce
-Idź do Pedri'ego-wskazał na Hiszpana-Dobra, zaczynajmy!
Ustawiłam się we właściwe miejsce i zaczekałam na klaśniecie któregoś z piłkarzy. Gdy usłyszałam ten dźwięk, pobiegłam do przodu, dając znak Hiszpanowi że ma mi podać. Gdy otrzymałam piłkę, szykowałam się na strzał,lecz ktoś wbiegł przede mnie i szybko ją odebrał. Syknęłam zdenerwowana i odwróciłam się, śledząc biegających piłkarzy. Gra była spokojna, bo nie był to prawdziwy mecz. Gdy coś się działo, śmialiśmy się z tego i nie poddawaliśmy się.
-Laura!-usłyszałam głos Alejandra, więc przesunęłam się w bok i przyjęłam piłkę, biegnąc ile sił w nogach w stronę bramki. Mocno kopnęłam ją, trafiając w górny róg siatki
-Yeaaah!-wszyscy się na mnie rzucili, ściskając moją twarz-Wygraliśmy, rozumiesz to?!
-Tak tak tak-kiwnęłam głową-Ale puść mój policzek Gonzalez, bo zaraz mi ono odpadnie-zaśmiałam się, co również odwzajemnił
-Jak ci się mieszka w nowym miejscu?-zapytał Pablo, przybijając mi piątkę
-Póki co jest bardzo fajnie-uśmiechnęłam się-Robisz coś później?-kiwnął przecząco głową-Zapraszam cię na kawę do siebie
-Chętnie przyjdę-poklepał mnie po plecach, otwierając mi drzwi-Musisz iść niestety się przebrać do toalety
-Jasne, bez problemu-wzruszyłam ramionami, podchodząc do jego torby
-Wpakowałaś swoje rzeczy do mojej torby?-podniósł brwi-Kto ci pozwolił?
-Ups-podniosłam ręce do góry-Będę czekać przed stadionem
-Dobra-kiwnął głową
***
-Mega ładnie tu masz-zawiesił kurtkę na wieszak, następnie potykając się o leżące pudło na podłodze
-Przepraszam-natychmiast wzięłam karton, chowając do szafy
-Dalej się nie rozpakowałaś?
-Nie-rzuciłam-Zostało jeszcze trochę rzeczy
-Mogę ci później pomóc, jeśli chcesz-zaproponował, siadając na kanapie
Spojrzałam na niego, nie mrugając. Dosłownie miesiąc temu przeklinałam go w myślach, a teraz siedzi przede mną a kanapie, w moim mieszkaniu.
Moje życzenie z młodszych lat się nie spełniło. Zawsze ono brzmiało, żebym nigdy już nie miała z nim nic do czynienia.A może nawet lepiej, że się nie spełniło?
-Ej, żyjesz?-wyrwał mnie jego głos-Zagapiłaś się
-Powtórzysz?-zignorowałam jego prychnięcie, otrząsając się
-Mówiłem, że z przyjemnością ci pomogę w rozpakowywaniu
-Dzięki-rozglądnęłam się-Pomoc mi się przyda
-Pamiętam to-wstał, chwytając srebrną ramkę, o której rozmawiałam ostatnio z mamą-Obraziłaś się później na nas. Wiesz, koniecznie musisz się spotkać z Aurorą, bo ciągle o tobie gada. Dowiedziała się, że mamy ze sobą kontakt i żyć mi nie daje
_______________
rozdział nspr
YOU ARE READING
Angry Issues || Pablo Gavi
Teen FictionLaura uwielbia piłkę nożną, można powiedzieć że dla niej to kawałek swojego życia. Mimo to, nie trenuje jej i spędza czas, grając tylko w wolnej chwili. Razem z rodzeństwem idzie na mecz Barcelony, gdzie przez przypadek spotyka osobę, z którą widz...