Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!
-Co chcesz na śniadanie?-szepnął Pablo, widząc że powoli się budzę-Jestem świetnym kucharzem, więc zrobię co tylko zechcesz-zaśmiał się a ja mruknęłam, przecierając oczy
-Po ostatnim razie gotowania z tobą, mam inne zdanie-spojrzałam na niego, przeciągając się-Jak się ogarnę, to wspólnie coś przygotujemy-oznajmiłam, wstając i idąc w stronę łazienki
Noc spędziłam u Pabla w domu. Przez ten czas oglądaliśmy filmy aż do samego rana. Było w nas tyle emocji, że nie byliśmy w stanie zmrużyć oczu.
Wreszcie mogę nazywać go swoim chłopakiem...
Umyłam zęby, włosy spięłam klamrą i przemyłam twarz zimną wodą. Na stopy włożyłam ciepłe pantofle w czerwone serduszka i wyszłam z pomieszczenia, ustępując osiemnastolatkowi.Gdy zeszłam do kuchni, totalnie nie wiedziałam co gdzie jest. Zaczęłam powoli szmerać po szafkach, szukając jakiejś kawy. Głośno westchnęłam po tym, jak przeszukałam każdy zakamarek i jej nie znalazłam.
-Czego szukasz?
-Kawy...Po prostu czegoś do picia-odwróciłam się w jego stronę-Nie chciałam być wścibska, ale przeszukałam wszystkie szafki
-Po co szukasz w szafkach, skoro ekspres stoi dosłownie przy tobie?-podniósł brwi, wskazując na urządzenie
-O Boże...-zamknęłam oczy, wciskając przycisk włączania
Pablo podszedł bliżej, przytulając mnie od tyłu. Głowę oparł o moje ramię a ręce oplótł wokół mojego ciała.
-Chcesz naleśniki?-mruknął mi do ucha a ja przytaknęłam głową
Chłopak od razu wziął się do roboty. Wyciągnął wszystkie potrzebne rzeczy i składniki, układając je na blacie.
*****
-Jesteście razem?-zapytała Aurora, rzucając ubrania na fotel-Przecież to już wiem-prychnęła
-Skąd?-spojrzeliśmy na siebie zdezorientowani
-Przecież powiedzieliście to na którymś meczu Pabla-zmarszczyła brwi
-Aaaa-przeciągnęłam nerwowo-No tak, racja
Przez ten cały czas zapomnieliśmy udawać, że jesteśmy w związku! Czyli nie ma co im ogłaszać, super...
-Debile z nas-szepnął mi do ucha chłopak, uderzając się w czoło, gdy jego siostra się odwróciła
-Z ciebie, jak już-odpowiedziałam, lekko go uderzając nogą
-Auć!-krzyknął, masując obolałe miejsce-Delikatniej!
-Uu widzę, że robiliście naleśniki-dziewczyna podeszła do lady, biorąc placek do dłoni i wkładając go do buzi-Mniam
-Tak jasne, zjedz wszystko-przewrócił oczami Pablo, mówiąc z ironią
-Dzięki-chwyciła talerz, idąc w stronę stołu-Jakie plany na urodziny?-zapytała, patrząc spod oka na mnie
-Planujemy gdzieś wyjechać-spojrzałam na swojego chłopaka, który odpowiedział za mnie-Może Paryż, albo Mediolan...
-Och, naprawdę?-podniosła brwi, zdziwiona-Jak romantycznie!
-Taaak-przeciągnęłam, o niczym nie wiedząc
-Jak słodko!-zaczęła stukać widelcem o naczynie, nawet na nas nie patrząc
Jaki Paryż? Mediolan?
-Mama mnie męczy z tym, że rzadko ją odwiedzasz-rzuciła Aurora, zwracając się do brata-Weź do niej zadzwoń czy coś, bo nie daje mi spokoju
-Przecież kilka dni temu się z nią widziałem!-krzyknął poddenerwowany
-Nie obchodzi mnie kiedy, po prostu do niej zadzwoń
-Dobra, idę się ogarniać-klasnął w dłonie-Mam mecz tenisa za godzinę
-Przecież ty nie umiesz grać w tenisa-burknęła dziewczyna, odkładając sztućce
-Siedź cicho-machnął dłonią, idąc w stronę schodów
Gdy zostałyśmy same, zapadła niezręczna cisza. Obie wpatrywałyśmy się w ścianę lub w podłogę, nie wiedząc od czego zacząć. Nadal sobie nic nie wyjaśniłyśmy, wręcz unikałyśmy jakiegokolwiek kontaktu ze sobą.
-Chcesz coś do picia?-zapytałam po czasie
-Zaraz sobie wezmę wodę-odpowiedziała, przegryzając wargę-Jak tam z Pablo? Wytrzymujesz z nim jakoś?
-Jeszcze daje radę-zaśmiałam się-Nie no, kocham go
-Od nienawiści, do miłości-westchnęła opierając głowę o rękę
-Dokładnie-kiwnęłam głową-Aurora, możemy już się pogodzić?-poprosiłam wprost-Tak strasznie cię za wszystko przepraszam...
-Oj już daj spokój-uśmiechnęła się-Już dawno o tym zapomniałam! Laska, wyluzuj
-Uff, kamień z serca-dotknęłam dłonią, klatkę piersiową-Nie chciałam być do końca życia z tobą skłócona
-No przecież musiałyśmy się jakoś pogodzić-wciągnęła powietrze-Na waszym ślubie ciężko by było z tobą nie rozmawiać
Słysząc to, otworzyłam szerzej oczy i patrzyłam na nią z niedowierzaniem. Czy ona powiedziała, to co ja myślę? Ślub?
-To dla mnie już za dużo-podniosłam ręce do góry, wstając i rzucając się na kanapę-Siadaj, oglądniemy jakiś film-uderzyłam ręką na miejsce obok-Weź z szafki jakieś winko i przekąski
Wieczór spędziłyśmy naprawdę spokojnie. Przez cały czas oglądałyśmy seriale, zajadając się popcornem lub pizzą.
YOU ARE READING
Angry Issues || Pablo Gavi
Teen FictionLaura uwielbia piłkę nożną, można powiedzieć że dla niej to kawałek swojego życia. Mimo to, nie trenuje jej i spędza czas, grając tylko w wolnej chwili. Razem z rodzeństwem idzie na mecz Barcelony, gdzie przez przypadek spotyka osobę, z którą widz...