22

888 35 4
                                    

-Wyglądam okropnie!-spojrzałam w lustro, mierząc swoją sukienkę wzrokiem-Porażka

-Głupia jesteś-uderzyła mnie Sira-Mega ci pasuje! 

-Co za dziadostwo-tupnęłam nogą zdenerwowana

Nie wiem czemu, ale nie podobała mi się sukienka, którą miałam na sobie. Była w pastelowym, miętowym odcieniu, obcisła, do kolan. Do tego założyłam białe szpilki, które idealnie wydłużały moje nogi. Włosy rozpuściłam i lekko polokowałam, spryskując je brokatem. 

Skoro wszystko tak do siebie pasuje, czemu źle się w tym czuje? 

Mówiąc szczerze, poszłabym najchętniej w dresach i bluzie, ale przecież to jest jakaś ważna impreza.  Sira ma na sobie podobną, tylko że beżową. 

-Nie mamy czasu! Bierz szybko buty na przebranie i wychodzimy!-klasnęła w dłonie, zbierając powoli swoje rzeczy 

-Nie chce w tym iść, źle się w tym czuje!-zrobiłam zrozpaczoną minę, idąc powoli

-Lalalala-dziewczyna zatkała uszy, głośno nucąc

Gdy do siatki włożyłam białe Conversy, wyszłyśmy z mieszkania, zamykając drzwi. Przed budynkiem stało duże, czarne BMW, w którym siedział Pedri. 

-Hej!-rzuciłyśmy powitalnie, zajmując tylne siedzenia

-Gdzie Pablo?-zapytałam wprost, patrząc na pusty fotel

-Weźmiemy go z drogi-mruknął, zapalając silnik-Zobaczył jakiś mały sklep i według niego, to jego sklepik z dzieciństwa. Błagał mnie abym się zatrzymał, więc to zrobiłem-westchnął-Ale długo go nie było i pojechałem 

-Zostawiłeś go samego?!-wyrwała się Martinez

-Nic mu nie będzie...-przewrócił oczami-Da radę

-Jedź!-krzyknęłam głośno, widząc że piłkarz strasznie wolno jedzie

-To jest nowe auto! To cacko jest mocne, gdy się doda gazu

-Mogę ja poprowadzić, jeśli się boisz-podniosłam jedną brew

-O nie nie nie-prychnął 

Jadąc, ciągle patrzyłam przez  szybę, szukając wzrokiem osiemnastolatka. Wzięłam głęboki wdech, widząc go z przerażeniem na twarzy, ciągle biegnąc.

Gdy się przy nim zatrzymaliśmy, odwrócił się i szybko wszedł do auta, trzaskając drzwiami.

-Co się stało?-zapytałam, widząc go mocno przestraszonego

-Szczur mnie gonił-chwycił się za klatkę piersiową-Boże, przez pięć minut biegłem ile sił w nogach

Słysząc to, zaczęliśmy się głośno śmiać. Czemu tego nie widziałam? 

-Ale śmieszne-przewrócił oczami-Nawet nie wiecie jak bardzo się bałem tego paskudztwa 

-Biedny-mruknął Pedri, głaszcząc go po policzku 

-Zabieraj te łapy-strącił jego dłoń, młodszy-Mam nadzieję że nikt mnie wtedy nie nagrał...

-Błagam, żeby to było w internecie!-uniosłam głowę, zamykając oczy-Chcę to zobaczyć

-Porozmawiamy sobie później-zagroził mi chłopak, patrząc w lustro 

-Bardzo chętnie-puściłam mu oczko 

Pedro postanowił włączyć na maxa muzykę, przez co się wzdrygnęłam. Odwróciłam się w stronę Siry, rozmawiając z nią o jakiś pierdołach. Po kilkunastu minutach wreszcie byliśmy na miejscu, wjeżdżając do podziemnego parkingu. 

Angry Issues || Pablo GaviKde žijí příběhy. Začni objevovat