26

717 41 2
                                    

Nie zapomnijcie o gwiazdce i komentarzu!

-Przesada-mruknęłam, dalej będąc zaskoczona-Zwariował

Pablo po tym jak pokazał podkoszulek z napisem prosto do kamery, odwrócił się do przyjaciół, którzy się na niego rzucili, mocno ściskając. 

-Myślałam, że się nie doczekamy-przewróciła oczami Ania, nagrywając zdarzenie 

-Wiedziałyście o tym?-zapytałam, patrząc na nie

-No wiadomo-pokiwała głową Aurora, trzymając mnie za ręce-Nawet nie wiesz jak bardzo on był podekscytowany przed meczem

-To miała być taka mała niespodzianka dla ciebie-podkreśliła piąte słowo, Ania

-Chłop dosłownie przesadził-chwyciłam się za twarz, kręcąc głową na boki-Jaki kochany...

-Jedziemy do nich?-zapytała Mikky, szukając czegoś w torebce-Nic nie piłam, więc chętnie poprowadzę!

-Jedziemy-rzuciłam krótko, zbierając swoje rzeczy

Miałam łzy w oczach. W życiu bym nie pomyślała że tamten egoistyczny dupek sprzed lat, może teraz zrobić tak cudowną rzecz.  

Ubrałam szybko buty, mając Klarę na rękach. Pośpiesznie z dziewczynami wyszłyśmy z domu, kierując się w stronę auta partnerki Frankie'go. Wzięłyśmy dziewczynki na kolana, chcąc wszystkie się zmieścić. 

Po kilkunastu minutach wreszcie byłyśmy na parkingu przed stadionem. Stojąc przy drzwiach, szybko poprawiłam się w szybie, chcąc ładnie wyglądać. Do końca drugiej połowy zostało kilka minut, więc się nie spieszyłyśmy. Weszłyśmy przez boczne wejście, przechodząc przez bramki i ochronę. 

-Leć do niego-puściła mi oczko Aurora, machając do swojego brata, który widząc nas, miał szeroko otwarte oczy

Szybkim krokiem do niego podeszłam, szeroko otwierając ramiona. Natychmiast go objęłam, zagłębiając twarz w jego szyi. 

-Gavira, tak bardzo cię kocham-wymruczałam, gdy gładził dłonią moje plecy

-Ja ciebie też-odpowiedział

-Dlaczego to zrobiłeś?-spytałam 

-To ostatni mecz przed twoimi urodzinami-podniósł kąciki ust-Chciałem zrobić coś, co zapamiętasz do końca życia

-To było cudowne-zamknęłam oczy, do których ponownie zaczęły napływać łzy-Nie spodziewałam się czegoś takiego

-Nawet nie wiesz jak się stresowałem-zaśmiał się-Bałem się, że nie będziesz oglądać meczu i ominie cię ten moment

-Pantofel-rzucił z oddali Kounde, śmiejąc się z nas

W żartach wystawiłam mu środkowy palec, na co zareagował jeszcze większym śmiechem. Chłopak wrócił do szatni, chcąc się jak najszybciej przebrać. Ostatni raz spojrzałam na granatowy podkoszulek, mając ciągle uśmiech na twarzy. 

Usiadłam na ławce, wyciągając telefon. Podniosłam brwi widząc mnóstwo powiadomień i wiadomości. Nie chciało mi się na nie odpisywać, więc po prostu je przejrzałam.

Mama:
Oglądałam mecz
Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że zbliżyliście się do siebie z Pabl'em?

Marika:
Wygrałaś życie sis

Nicol:
CZY JA SIĘ PRZEWIDZIAŁAM?
PABLO GAVI MIAŁ PODKOSZULEK I ❤ LAURA
CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁAŚ ŻE JESTEŚCIE RAZEM?

Oprócz tego miałam mnóstwo oznaczeń na instagramie. Nie chcąc zabierać sobie czasu, skasowałam powiadomienia i schowałam urządzenie do torebki. Oparłam głowę o rękę i zaczęłam się rozglądać dookoła, szukając jakiejś znajomej twarzy. 

Po kilku minutach, obok mnie stał osiemnastolatek z dużą, czarną torbą na ramieniu. Bez słowa wstałam, zbierając swoje rzeczy. Pablo objął mnie jedną ręką, gdy kierowaliśmy się w stronę wyjścia. 

-Wracasz do dziewczyn?-zapytał, wskazując na stojące w oddali przyjaciółek 

-Tak-pokiwałam głową-Przyjechałam, bo musiałam ci podziękować

-To leć do nich, bo już chłodno się robi. Zobaczymy się może jutro-puścił mi oczko, całując w policzek

-Do zobaczenia-uśmiechnęłam się, powoli odchodząc

***

-Dziękuje wam dziewczyny-westchnęłam, gdy kładłyśmy się do łóżek-Za wszystko. Za to że jesteście zawsze przy mnie i mnie wspieracie

-Kochana jesteś, Laura-wysłała mi buziaka w powietrzu, Sira-Nic nas nie rozdzieli, nigdy!

-Dobranoc dziewczyny-szepnęła Ania, przykrywając się kołdrą

Gdy zgasło światło, chwyciłam dyskretnie telefon, widząc wiadomość od swojego chłopaka. 

Pablo:
Za tydzień lecimy na wycieczkę dookoła świata
Śpij dobrze, gwiazdko 

Szczęśliwa, opadłam na materac, nie odpisując. Oczy miałam szeroko otwarte, patrząc na sufit pokoju gościnnego...



Angry Issues || Pablo GaviWhere stories live. Discover now