Prologi

17 2 0
                                    

Kochani i kochane piszę ten wstęp, żeby powiedzieć, że za tydzień wpisu nie będzie. Zwyczajnie jak każdy człowiek muszę zrobić sobie przerwę, a przy tym muszę jeszcze raz zobaczyć despier time do wpisu, czego nie mogłem zrobić przez święta, bo byłem chory, co pewnie będzie widać po tym wpisie, ale już trudno. Czyli do zobaczenia za dwa tygodnie.

Dobre pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. W końcu nikt z nie wynalazł jeszcze wehikułu czasu i tylko od tych kilku pierwszy sekund zależy, czy ktoś nas polubi albo czy będzie dalej grał w naszą grę. A jak sobie poradzili twórcy danganronpy? To spróbuję przenalizować w tym wpisie.

Skupiam się na prologach trzech głównych części gier, więc pominę ultra despiar gierls. We wpisie nie będzie też dużo grafik, bo zwyczajnie nie robiłem wystarczająco dużo screnów z tego rozdziału. Nie ukrywam też, że prologi przypomniałem sobie za pośrednictwem filmików na YouTube, bo była to przynajmniej dla mnie szybsza doroga.

Każdy prolog będę opisywał porównawczo. Resztę wpisu podzieliłem na quasi rozdziały i zgodnie z kolejnością wydań będę oceniał jak poszczególne gry moim zdaniem robiły to.

Zanim zacznę chcę zwrócić wam uwagę na jedną bardzo ważną rzecz. Prolog każdej kolejnej gry jest znacznie dłuższy niż poprzedniej. Co samo w sobie nie jest niczym złym. Pytanie tylko jak twórcy wykorzystali te dodatkowe minuty. A między jedynką, a v3 różnica wynosi ponad godzinę longpleya.

Aha poszczególne prologi będę starał się oceniać zarówno z perspektywy człowieka, który doświadcza ich po raz pierwszy jak i z perspektywy fana cyklu.


Przedstawienie głównego bohatera


Zacznę od jedynki, ale na samym początku dam spokój Makoto, ponieważ filmik z egzekucji Jina zasługuje na kilka słów.

I jest to naprawdę bardzo kompetentny filmik przynajmniej dla nowego odbiorcy. Bo nie oszukujmy się z perspektywy weterana, no to było dużo o wiele lepszych egzekucji, a ta jest co najwyżej meh. Ale nowy gracz dowiaduje się bardzo dużo. Po pierwsze pierwszy raz widzi Monokumę w grze, po drugie poznaje już bardziej stylistkę gry. Chodzi mi przede wszystkim o te miny księżyca i słońca. Na tym etapie potencjalny gracz może sobie powiedzieć. Czy mu się to podoba, czy nie. Choć z drugiej strony nie oszukujmy się raczej nikt nie kupuje gier o których nic nie słyszał. Dlatego uważam, że perspektywy nowego gracz filmik jest naprawdę dobry, ale weterana raczej niczym nie zaskoczy.

Dobrze przejdźmy już do samego Makoto. Początek jest fajny. Poznajemy go jako narratora opowiada nam o akademii szczytu nadziei i o sowiej roli w tym wszystkim. Makoto naprawdę urzekł mnie słowami, które mówi, kiedy skierowano na niego kamerę. Od razu robi wrażenie takiego sympatycznego chłopaka, który może nie jest najbardziej przebojowym człowiekiem pod słońcem, ale wydaje się miły. To co sam o sobie mówi też pokazuje jego spory dystans do siebie. No i oczywiście najpierw opisuje siebie, a dopiero później mówi jakim cudem taki zwykły chłopak dostał się do tej szkoły, więc wzbudza ciekawość odbiorcy. Fajnie, że widźmy to jego całe przygotowanie i śledzenie forów. To jeszcze bardziej podbija prestiż akademii.

Twórcy też moim zdaniem fajnie balansują czasem, znaczy Makoto budzi się na ławce w jakiejś trzynastej minucie, więc bardzo szybko przechodzimy nie powiem, że do mięsa, ale do rzeczy bardziej klimatycznych.

Podsumowując. Uważam, że Makoto został przedstawiony w bardzo kompetentny sposób. Przeciętny nowy odbiorca jest w stanie bardzo szybko wyrobić sobie na jego temat zdanie. Co jest dużą zaletą.

Danganronpa rozkimny (dawniej wyzwanie 30 dni)Where stories live. Discover now