Pov: *Soarin*
Lekko odwróciłem głowę i widziałem ją opartą i moje plecy. Lekko się do niej odwróciłem tak, że teraz opierała się o moje ciało. Złapałem ją lekko za ramiona i odsunąłem.
- Napewno chcesz o tym gadać? - dłonią odsłoniłem grzywkę, która zakryła jej oko.
- Jak nie chcesz to się nie zmuszaj - nagle się do mnie przytuliła.Nie powiem byłem w szoku. Na początku chciałem ją od siebie odsunąć ale coś mnie zatrzymywało. Usłyszałem otwierane drzwi i zobaczyłem dziewczyny. Pokazałem by były cicho a one machnęły rękoma i zamknęły drzwi. Lekko ją obiąłem i przez mój dotyk wtuliła się mocniej.
- Spokojnie. Nic ci nie grozi przecież - odsunęła się i dała rękę na twarz.
- Heh nie grozi - zaśmiała się cicho i z sarkazmem.
- Mi ciągle coś grozi Soarin... Jako bohaterce i jako zwykłej dziewczynie - usiadła na łóżku.
- Znam twój ból, jak nikt inny - patrzyła mi prosto w oczy.
- Bili mnie, znęcali się nade mną... Nie rodzice a stryj... W dzieciństwie katował mnie i kazał być jedną z najlepszych, zawsze miałam być kapitanem, tą najlepszą... - zakryła twarz.
- Odeszłam z ich drużyny przez to co mi robił i jak tutaj dołączyłam to na meczu z nimi - drżała, cała drżała.
- Doznałam kontuzji ale była to też wina Lightning Dust, która mnie popchneła- Czyli dlatego tak zareagowałaś kiedy trener powiedział, że z nimi gramy
- Tak. Nienawidzę być kapitanem bo przypomina mi to, że mi kazał nią być - usiadłem obok.
- Zagraj ten ostatni mecz i oddasz status kapitana
- Myślisz, że to pomoże?
- W jakimś procencie napewno - poklepałem ją po głowie.
- Inni znają część prawdy ale nie z tym, że mnie bito - skuliła się lekko.
- Nie pokoikiło mnie to, że byłaś taka nie obecna i przerażona - spojrzała na mnie.
- Zmartwiłam Nowego? - zaśmialiśmy się.
- Tak - oparłem się o ścianę.
- W sumie nie tylko mnie- Wiem wiem...
- Czyli jego się boisz?
- Tak. Boje się, że cała przeszłość wróci i nigdy się od niego nie uwolnie
- Czyli nasza odważna zawodniczka czegoś jednak się boi - szturchnęła mnie.
- A idź ty
- Mam już sobie iść, okej? - wstałem.
- Nie dosłownie - usiadłem ponownie.
- Ale lepiej już pójdę, odpocznij i też dziewczyny chcą wejść do pokoju - spojrzałem w kierunku drzwi.
- No okej to do jutra i dziękuję Nowy
- Ty mi ją tobie - puściłem jej oczko i wyszedłem.
- Możecie już iść - zaczęły chodzić dookoła mnie i się przyglądać.
- Em... Co robicie?- Malinki nie zostawiła...
- A na zdyszanego też nie wygląda... - rumieńce mi się pojawiły na twarzy.
- Nic z Dash nie robiłem... Rozmawialiśmy
- Zaczyna się rozmową kończy się ca-! - palcem zatkałem jej usta.
- Nic z nią nie robiłem - mówiłem spokojnie.
- Gadaliśmy i tyle...- No dobra może od niej coś wydusimy - i schowały się w pokoju.
YOU ARE READING
Z Boiska Do Serca | MLP | Soarindash
Short StorySą też inne shippingi, nie tylko SoarinDash! Zapraszamy! Opowieść przedstawia Rainbow Dash i Soarina, a także wiele pobocznych postaci i shipppingów. Do liceum Canterlot High przepisuję się Soarin. Postanowił dołączyć do szkolnej drużyny piłkarskiej...