Rozdział 15

86 5 1
                                    

Pov: *Rainbow Dash*

Wiedziałam, że to był on... Nie przegapił by sobie żadnej dziewczyny. Widziałam, że dziewczyny i Soarin starali się bym go nie spotkała ale i tak sama bym go unikała. Prędzej czy później by się bzykał z jakąś laksa. I właśnie to robił. Jednen plus... Jestem tu z Nowym. Nigdy nie sądziłam, że ma taką klatę i taki brzuch. Ale teraz to głównie wsłuchiwałam się w bicie jego serca.

- Dobrze ci się słucha? - spojrzał na mnie.

- Przynajmniej nie słucham tego co się dzieje tam - pokazałam palcem na miejsce gdzie jest para.

- Poczekaj chwilę - podniósł się i lekko spojrzał do pokoju przez szparę w szafie.

- I co?

- Czuje że zaraz ich zabawa będzie przerwana - spojrzał z uśmiechem.

- Mam się bać?

- Słuchaj - było słychać kroki.

- Co tu robicie!? Wynocha stąd! Już! - usłyszałam krzyki Timber'a i wybiegającą parę.

- I koniec zabawy - wyszedł z szafy po tym jak para z gospodarzem wyszli.

- Prawda - rzucił do mnie koszulkę.
- Dzięki - szybko założył na siebie ubranie i wyszedł bez słowa.
- Jesteś dla mnie dalej zagadką Nowy - wyszłam nie długo po nim.

Wychodząc więcej nie widziałam Sombry i bardzo się z tego cieszyłam. Postanowiłam poszukać dziewczyn... I udało mi się je znaleźć przy barze.

- No nareszcie! Gdzie ty byłaś dziewczyno!? - zdenerwowała się Twilight.

- Wybaczcie... Byłam zajęta...

- Siedzeniem z Nowym w mojej szafie - zaśmiał się Timber stojąc obok Sparkle.
- Widziałem jak wychodził - pokazał na chłopaka, który nie wyglądał na wzruszonego.

- Wygląda jakby nic się nie stało

- A miało? - spytała Sunset wraz z Pinkie i Rarity.

- Nie. I powiem wam że to on nas zamknął w szafie - chciałam pokazać na Nowego ale zniknął.
- I nie ma go

- Ogółem jest cudny ale wydaje mi się że coś ukrywa - zmartwiła się Rarity.

- Pytanie co? Jeśli by to była błaha sprawa to by powiedział...

- Ale jak nie... Może nie chce nas po prostu martwić? - dodała Fluttershy.

- Słuchajcie to jego sprawa... My nie będziemy się wtrącać w czyjeś życie prywatne - postanowiła Twilight i poszła sobie nalać picia.

- To mniejsza... Widziałaś jego ciało!? - spytała nagle Rarity.

- Tylko górną cześć

- I jaka była!? Lepsza od Sombry? - zdecydowanie tak.

- Mhm... Nie jest taki napompowany jak on - pokazuje na Sombre.

- Nigdy nie był ciebie wart

- Tak tak, wiem... - usiadłam z dziewczynami.
- A jak tam twój chłopak Rarity

- Ah gadaliśmy ostatnio przez telefon i jest bardzo zadowolony z tego, że udało mu się spełnić marzenie o tańcu

- Uroczo razem wyglądaliście - zaśmiała się Fluttershy.

- Tak jak ty i Caramel - ukryła się pod włosami.
- Nie zaprzecza - zasmiałyśmy się, a przyjaciółka bardziej się schowała.

- Oj nie bądź taka nieśmiała Fluttershy - przytuliła ją Pinkie.

- To nie mówicie tak - jej oburzenie jest mega urocze.

- Nie złość się Fluttershy my żartujemy tylko - broniłam nas.

- Dziewczyny! Chodźcie! - przybiegła zdenerwowana Twilight.

- O co chodzi!? - spytała AJ.

- Chłopaki próbują powstrzymać Sombre od bójki - wszyscy wstaliśmy.

- Big Mac? - spytała siostra chłopaka.

- Też go powstrzymuje - pobiegliśmy tam.

Pobiegliśmy za Twilight i doprowadziła nas na boisko gdzie graliśmy w kosza i faktycznie większość chłopaków powstrzymywało Sombre i jakiegoś chłopaka.

- Bzykałeś moją dziewczynę! - słychać było, że był wściekły.

- Sama chciała! I nie mogłem odmówić - gość się wyrwał i rzucił na Sombre.

- Wykorzystałeś ją śmieciu - oddzieliła ich magia, której Twilight użyła.

- Jeśli macie niszczyć imprezę to tam jest brama i wynocha - odłożyła ich.

- Sorry - poszedł sobie.

- Nie dziwię się, że poszła do mnie bo ty nie miałeś jej zaspoko-! - został uderzony w głowę butelką po coli.

Wszyscy spojrzeliśmy w stronę rzutu ale tam nikogo nie widzieliśmy. Wróciliśmy do barku i dalej gadaliśmy. Do nas dołączyli Flash, Big Mac i Caramel i sądziłam, że Nowy też przyjdzie ale nigdzie go nie widziałam. Pytałam chłopków czy go nie widzieli ale od czasu tej sytuacji w szafie go nie widziałam. *Zły jest?* Tylko na co by był? Przecież to on wsadził nas do szafy. Muszę z nim pogadać jak będziemy w szkole.

*time skip*

- Co ty? Ale nie mówił ci co się stało? - pytała Fluttershy.

- Tylko, że się źle czuje po imprezie i potrzebuje jeszcze dnia wolnego

Soarin nie pojawił się na lekcjach pod pretekstem złego samo poczucia. Znaczy rozumiem jakby się źle czuł ale czuję też, że to ma związek ze mną. Bardzo mnie ciekawiło, dlaczego się nie pojawił i że wogule go na tej imprezie nie widziałam poza tym, że byliśmy w szafie.

- Zadzwonie do niego na przerwie i się spróbuję dowiedzieć

- Dobra - poszliśmy do sali gdzie mamy mieć lekcje.

Trudno mi było się skupić. Nie to że się zakochałam w nim czy coś, ale się martwię o niego. Jest z nami dobre dwa tygodnie. Coś musiało się stać, że nie spędzał z nami więcej czasu na imprezie i teraz go nie ma. Od razu po lekcji poszliśmy na boisko a głównie na trybuny i Caramel zaczął dzwonić.

- Odrzuca ciągle połączenia - zmartwił się.

- Spróbuj jeszcze raz

- Stary! Jezu! Czemu odrzycałeś połączenia?
- Może chcesz żebyśmy do ciebie przyszli? O nie nie! Nie ma tak! Przyjdziemy do ciebie nie ważne co, narazie! - i się rozłączył.

- Wiesz, że cię pewnie zabije za to, że pójdziemy do niego bez pozwolenia

- Wiem ale martwi mnie to, że tak znikną - wszyscy się martwiliśmy.

- To po lekcjach na imprezę do niego! Wooo! - Cheese i Pinkie to byli tym pomysłem zachwyceni.

Z Boiska Do Serca | MLP | Soarindashحيث تعيش القصص. اكتشف الآن