Rozdział 8

101 7 5
                                    

Pov: *Rainbow Dash*

- Rainbow bo się spóźnisz na trening! - usłyszałam mamę.

- Spokojnie... Zdążę - gotowa zeszłam na dół.

- Podwieźć cię? Czy ktoś po ciebie przyjeżdża?

- Ja sama pójdę - założyłam buty i wyszłam z domu.

Dzięki magi na boisku dostałam się w ciągu sekundy. Od razu poszłam do szatni się przebrać i na boisku było już większość osób, nawet Nowy.

- Widzę, że tylko Sombry brakuje - trener się nam przyglądał.
- Nie widziałaś się z nim w szkole? - spojrzeli wszyscy na mnie.

- Widzieliśmy ale mało gadaliśmy... Nie wiem czy będzie

- Rozumiem, dobra rozgrzewka i potem ćwiczymy z piłką, a i jeszcze jedno, przyjmijcie nowego zawodnika

- Tak jest! - wszyscy zawołaliśmy.

Rozgrzewka poszła nam sprawnie i szybko. Ćwiczenia w sumie tak samo. Podczas tego Sombra do nas dołączył, a Nowemu naprawdę dobrze szło.

- Dobra podzielcie się na dwie drużyny, zagracie i kończyny na dzisiaj

Do wybierania osób byłam ja i Flash. Mi dał jako pierwszej wybierać. Oczywiście wzięłam Sombre. Wybieraliśmy aż zostały cztery osoby, Nowy, Caramel, Cloud i Snowstar. Wzięłam Nowego i Cloud'a.

- Pokażesz na co cię stać podczas meczu - podałam Nowemu żółtą narzutke. 

- Oj obiecuję, że nie pożałujesz - założył ją i się ustawił.

Mecz trwał naprawdę nieźle, a ten Nowy to normalnie rozwalał chłopaków. Widać było, że się zna na tym sporcie. Widziałam też, że Sombra to dostawał szału widząc jak nowy uczeń pokonuje innych bez najmniejszego problemu. Jednak moją uwagę zwróciło to, że Soarin uważał na to aby długo się nie kiwać z piłką. Ciekawiło mnie dlaczego?

- Mam dość - Sombra poprostu zszedł z boiska.

- Co ty? Chłopie, gra jeszcze się nie skończyła macie jeszcze pół godziny

- Idę stąd - i poszedł.

Chciałam pójść za nim ale zabronił mi za nim iść. Zagraliśmy jeszcze dwadzieścia minut i skończyliśmy wcześniej. Za nim poszłam do szatni widziałam jak trener rozmawiał z Nowym i ruchem ręki pokazał bym podeszła do niego.

- Kraksa mam prośbę... Jak będziecie mieli czas, nie mówię, że wy dwoje ogólnie tylko cała drużyna to zróbcie sobie wspólny trening. Zawody się zbliżają wielkimi krokami a niektórzy opadli z sił

- Rozumiem, zajmę się tym

- Dziękuję i miłego wieczoru

- Dziękujemy - oboje wracaliśmy do szatni.
- Przyznaj się! Grałeś już wcześniej!

- Hehe a co? Mam możliwość pokonać kapitana? - zaśmiał się.
- Tak trenowałem, w poprzednim liceum byłem kapitanem

- No to dlatego jesteś tak dobry

- Taa... Miałem rok przerwy i wróciłem

- A co się stało?

- Nie istotne - byliśmy pod szatniami.

Jeszcze przed wyjściem z szatni poszłam pod prysznic się wypłukać i wtedy mogłam wracać. Wychodząc od Flash'a dowiedziałam się, że Sombra jeszcze nie wyszedł, więc czekałam na niego. Mijała mnie reszta drużyny żegnając się przy okazji. Była 20 a od 18 nic nie jadłam i szczerze kręciło mnie z głodu.

Z Boiska Do Serca | MLP | SoarindashWhere stories live. Discover now