Pov: *Soarin*
Obudził mnie lekki powiew mrozu. Jak otworzyłem oczy i podniosłem głowę, zauważyłem dziewczynę, która wyszła przez okno. *Nie chwila! Ona wyleciała!?* Nie powiem byłem zaskoczony. Położyłem się ponownie na materacu i mogłem tylko czekać aż przyjdzie. Jednak nie powiem ale miło, że mnie przykryła przed wyjściem.
Sądziłem, że potrwa to godzinę lub dwie, a nie było jej całą noc. Obudziło mnie tym razem otwarcie okna. Otworzyłem oko by sprawdzić czy to napewno ona i to była ona. Zamknąłem oko gdy zobaczyłem, że się przebiera, ale nie wiem co mnie tak podkusiło, otworzyłem delikatnie i powiem, że nie żałuję. Jak na dziewczynę i to sportsmenkę ma ładną talię.
Zaniepokoiło mnie tylko dość spora blizna na plecach przechodząca jej przez całą długość pleców po prawy bark. Jak się ubrała wróciłem do snu ale poczułem kopnięcie w tyłek.
- Ej! - spojrzałem na dziewczynę.
- Nie pozwalaj sobie za dużo jak jesteśmy u mnie w pokoju
- Wybacz... Nie chciałem... - podniosłem się do siadu.
- Nie złość się ale naprawdę nie chciałem- Dureń - uderzyła mnie lekko w głowę i wtedy ujrzałem świerza ranę na jej przed ramieniu.
- Co ci się stało? - złapałem jej rękę gdy chciała nią wrócić.
- Nic... Cała jestem - mówiła poważnie jakby nie wiedziała, że coś jej się stało.
- A to? - przekręciłem jej rękę i było widać ranę.
- Kiedy to? Pójdę to przemyć - poszła do łazienki.
Wróciła po 2 minutach i zaczęła szukać apteczki. Byka obok i zaproponowałem, że jej to opatrze. Usiadła przede mną i badała rękę. Gazikiem i wodą utlenioną oczyściłem ranę, nakleiłem duży plaster i zawinąłem jej rękę bandażem.
- Wybacz - usłyszałem jej głos.
- Za co? To ja cię przepraszam
- Przepraszam cię za to... Jak miałam wejść do pokoju - odwróciła głowę.
- Nie jestem na ciebie zły
- Ciebie podkusiło jak mnie, więc to jest normalne- Tyle, że kobiece ciało a męskie to różnica - puknęła mnie w czoło.
- Prawda i rozumiem, że się wstydzisz - położyłem się na materacu.
- A ty nie?
- Też się wstydzę - odpowiedziałem poważnie bo wiem co mam na tym ciele.
- Zaskoczyłeś mnie
- Zabrzmiało to jakbym nie mógł się wstydzić - spojrzałem na nią.
- Nie nie! Znaczy... Eh... - zaśmiałem się.
- Rozumiem... Poprostu nie znałaś wrażliwej strony chłopaków - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Prawda... Nie znałam... - posmutniała i położyła się.
- Ej ale cię nie winie czy coś - podniosłem się by zobaczyć co jej jest.
- Wiem wiem - machnęła ręką i odwróciła się do mnie tyłem.
- W porządku? - chciałem położyć rękę na jej ramieniu.
- Tak - odsunęła się.
- No okej - zabrałem dłoń i położyłem się na materacu.
*time skip*
Na lekcjach dziewczyna była w pół przytomna. Pytanie dlaczego? Przecież po naszej rozmowie poszła spać... Chyba... Jeśli się na mnie obraziła to chce się dowiedzieć czym ją uraziłem. Miała prawo nie znać nas z tej łagodnej strony bo chodziła z brutalem. Akurat zadzwonił dzwonek i za nim pogadam z Dash to muszę oddzwonić do Crystal i Thorny'ego.
![](https://img.wattpad.com/cover/249173919-288-k352204.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Z Boiska Do Serca | MLP | Soarindash
Cerita PendekSą też inne shippingi, nie tylko SoarinDash! Zapraszamy! Opowieść przedstawia Rainbow Dash i Soarina, a także wiele pobocznych postaci i shipppingów. Do liceum Canterlot High przepisuję się Soarin. Postanowił dołączyć do szkolnej drużyny piłkarskiej...