| 16 |

2.2K 91 37
                                    

Wczorajszy dzień w całości przeleżałam w łóżku, przeglądając opisy wizji projektów, które mieli klienci. Kylian grał na playstation, ponieważ na prośbę piłkarzy obsługa hotelu udostępniła im kilka konsoli do użytku.

Niby coś tam rozmawialiśmy, więc raczej nie miał możliwości wyczuć, że w jakiś sposób zabolały mnie jego słowa. Wieczorem poszedł do swojego pokoju i od tego momentu się już nie widzieliśmy.

Dziś czułam się o wiele lepiej niż wczoraj, oby Olivier mógł powiedzieć o sobie to samo. Wzięłam prysznic, ubrałam się w luźne ubrania i zeszłam do restauracyjnej części hotelu na śniadanie.

Przy podłużnym stole, który był zarezerwowany tylko i włączenie dla kadry i osób z nią powiązanych siedziało kilku piłkarzy, którzy dłubali widelcami w swoim jedzeniu.

- Liiivia - przeciągnął Giroud, gdy tylko mnie zobaczył.

- Liiiivier - zaśmiałam się, zajmując wolne miejsce - jak się czujesz? - spytałam, biorąc w ręce menu.

- Jak po grubym melanżu, ale dziś już nadaje się do czegokolwiek - powiedział, odkładając widelec - Ale słyszałem, że ty też nieźle poleciałaś, byłaś drugą najbardziej pijaną zaraz po mnie - powiedział rozbawiony, odsuwając się lekko od stołu.

- Myśle, że byłabym w stanie cię nawet przebić, ale na szczęście postanowiłam iść wcześniej do pokoju - odpowiedziałam, przenosząc wzrok z karty na Francuza.

- Tą imprezę będzie trzeba powtórzyć - rzucił Benzema, który również tamtego wieczora ciekawie skończył.

- Teraz trzeba się zająć formą, a nie piciem - wtrącił się Antoine, a Olivier jedynie westchnął zrezygnowany jego wypowiedzią.

Zamówiłam kawę, którą dosyć szybko dostałam. Przysłuchiwałam się rozmowie piłkarzy na temat grupy i treningów, ale nie wtrącałam się w to, bo właściwie nawet nie wiem co miałabym powiedzieć.

- Panu to się chyba bardzo spieszyło, żeby tu przyjść - zaśmiał się Raphael, patrząc w stronę wejścia do restauracji.

- W sensie? - spytał Kylian, który odsuwał krzesło stojące naprzeciwko mnie, aby po chwili na nie usiąść.

- Masz koszulkę na lewą stronę - odpowiedział Varane, który jako pierwszy dostrzegł wchodzącego napastnika.

- Boże - westchnął jedynie, przecierając zmęczoną twarz.

Byłabym w tym momencie w stanie się założyć, że wstał max 10 minut temu i ubrał na siebie pierwsze lepsze rzeczy, byleby tylko przyjść i coś zjeść. 

- Co ty robiłeś w nocy, że jesteś tak niewyspany? - przekrzywił głowę Antoine, upijając łyk soku pomarańczowego.

- Pewnie był z Olivią - zaśmiał się Giroud, robiąc dwuznaczną minę.

- No, wiem że zazdrościsz - odpowiedział mu Mbappe, pomimo, że całą noc spędziliśmy oddzielnie.

- Didier kazał przekazać, że na 12 jest trening i żebyście się nie spóźnili - powiedział Lloris, który również dopiero dołączył do śniadania.

- Trening dzisiaj? - wytrzeszczył oczy Olivier, który chyba myślał, że jest na wakacjach.

- Ty w ogóle wiesz po co tu jesteś, czy jeszcze masz resztki alkoholu we krwi? - spytał Hugo, nalewając wodę do szklanki.

- Wiem - opowiedział dumny, prostując się na krześle.

- Tak? To po co? - kolejne pytanie uwolniło się z ust kapitana drużyny.

A new beginning | Kylian MbappeWhere stories live. Discover now