Tylko trzy małe

509 33 25
                                    

Wiem, że bardzo lubicie rozdziały, w których to wymyślam bardzo dużo od siebie, jednocześnie odchodząc od fabuły serialu także tym razem pojechałam po bandzie. Bardzo.
W związku z tym, co napotkacie w dalszej części rozdziału jak i tym, że pewnie w gronie moich odbiorców znajdują się również osoby młodsze, chciałam ostrzec, że pojawią się tutaj sceny z udziałem alkoholu. I choć nie będzie tutaj agresji lub jakiś "mocnych" scen, czuję się zobowiązana zaznaczyć, że w żaden sposób nie chcę takich postaw promować, nie popieram tego i raczej chcę Wam przekazać, żebyście nie doprowadzali siebie to takiego stanu. Zdecydowałam się umieścić takie sceny, bo wiem, że podobne epizody tej postaci się zdażyły w telewizyjnym pierwowzorze, a kreując swoje sytuacje chciałabym zachować trochę charakteru wykreowanego przez twórców serialu. Jako, że sama nie próbowałam alkoholu, sceny te mogą być nieco przerysowane, ale mam nadzieję, że będziecie się przy tym dobrze bawić. Miłego czytania!
___________________________________________

Ten dzień zaczął się źle, ale to co się stało później dobiło mnie ostatecznie.

Alek. Mogłoby się wydawać chłopak idealny, niczym książę z bajki. Bujda. Oczarował mnie w tak szybkim tempie, przecież to wszystko było zbyt idealne, żeby mogło być prawdziwe? Idiotko, dlaczego się nie zorientowałaś, że coś może być nie tak? Leżałam na łóżku w domu nie wiedząc do końca, czy powinnam się śmiać czy płakać. Przed oczami miałam wspomnienia sprzed kilku godzin, to uczucie, jakby serce rozpadało się na kilka kawałków gdy słyszałam głos kobiety w słuchawce. Ten natłok myśli, gdy wybiegałam z bufetu, nie zważając na nic i na nikogo w okolicy, a z moich oczu wydobywały się strumienie łez.

Nie widziałam wogóle przyszłości. Gdzieś w głębi duszy wiedziałam, że prędko nikomu nie zaufam. Moje zaufanie do ludzi i tak jest nadwyrężone przez moją matkę i poprzedniego ex. Wlepiłam bezradnie twarz w poduszkę, nie wiedząc, co ze sobą zrobić, kiedy w pokoju rozległ się dźwięk przychodzącego połączenia. Spojrzałam na ekran.
Nowy.
Gdy jednak przestał dzwonić, odczytałam powiadomienia z ekranu urządzenia.
Nieodebrane połączenia: Nowy (11)
Nieodebrane połączenia: Alek❤️(10)
Nieodebrane połączenia: Basia (3)

Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, a zwłaszcza z tym kretynem. Widziałam uprzedzenie przyjaciół do niego, wstydziłam bym się teraz spojrzeć im w oczy. Usunęłam jego kontakt i zablokowałam numer.

I tak właśnie mijały długie godziny przez dwa dni mojego życia.

Przez następne pół dnia siedziałam przed lustrem, wycierając łzy, później jadłam lody z zamrażarki, a w międzyczasie zatapiałam twarz w poduszkę.
Przeglądałam zdjęcia w moim telefonie, odtwarzając wspomnienia.

Pierwsza fotka, na której skupiłam swoją uwagę to było zdjęcie zrobione ukradkiem Nowakowi, podczas gdy zabezpieczaliśmy turniej tańca. Chłopak skradał się do stołu, by podkraść niezauważenie mini bezy z owocami. Po prostu musiałam uwiecznić ten moment. To był dziwny wieczór.

Kolejne zdjęcie. Fotografia prezentu, który dostałam od Gabriela. Kubek nastroju, z którego do dzisiaj popijam wieczorami gorącą czekoladę.

Zawiesiłam się na chwilę, zastanawiając się nad relacji mojej i Nowego. Był to chyba jedyny człowiek, z którym więzi nie umiałam jakoś ubrać w słowa i nazwać. Miałam wrażenie, że gdzieś w głębi duszy tęsknię za naszymi sprzeczkami, docinkami, wspólnie spędzonymi wieczorami. Miałam wrażenie, że zależy mi na nim. Tylko jak zależy?

Następne zdjęcie. Selfie moje i Alka. Na sam widok zrobiło mi się niedobrze, czułam jakby mój żołądek rozgrywany był na pół przez złość i smutek. Zawahałam się przez moment, po czym usunęłam je.

Przeznaczeni sobie | Na sygnaleWhere stories live. Discover now