Światełko W Tunelu / PORWANA

By Lazurowakropla

48.3K 1.4K 170

Wciąż się nie ruszyłam z miejsca. Podszedł do mnie i złapał mnie za twarz. - Powiem ci jedno. Masz to zjeść... More

#0
#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
# 14
#15
#16
#17
#19
#20
#21
#22
#23 ; cześć druga
#24
#25
#26
#27
#28
#29
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#42
#43
#44
#45
#46
#47 KONIEC
KOMUNIKAT
KOMUNIKAT II

#18

869 32 5
By Lazurowakropla

Siedziałam przy stole w kuchni i jadłam śniadanie. Jedną ręką próbowałam trafić sobie widelcem do ust, a drugą przeglądałam Facebooka. Byłam kompletnie zaspana i nie do końca kontaktowałam ze światem, więc jedynie bezmyślnie przesuwałam kciukiem po ekranie, a mój wzrok błądził po wyświetlanych postach.

A wszystko przez to, że w nocy moja głowa postanowiła zaserwować mi istny maraton koszmarów, każdy kolejny gorszy od poprzedniego. W jednym z nich byłam z powrotem w domu Borusa, tylko tym razem z ciocią, a Paweł na moich oczach skręcił Coonie kark, wyzywając dziewczynkę od dziwek. W innym byłam sama w mieszkaniu, a cała podłoga spływała krwią. W jeszcze innym trafiłam na pogrzeb dziadka, a na uroczystości pojawili się członkowie gangu z siekierami i rozpoczęła się masakra. Wszystkie były tak niesamowicie realne, że do tej pory mam je przed oczami.

Za każdym razem budziłam się zlana zimnym potem i tak przerażona, że nie mogłam przypomnieć sobie, gdzie jestem. Chwilami miałam problem z odróżnieniem jawy od snu. Wydaje mi się, że krzyczałam, ale wcale nie byłam tego pewna. Może tylko mi się to wydawało.

Udało mi się na chwilę spokojnie zasnąć dopiero nad ranem, gdy pierwsze promienie wschodzącego słońca oświetliły mój pokój. Przez dwie godziny spałam płytkim, niespokojnym snem, na szczęście koszmary nie powróciły.

Gdy w końcu wstałam z łóżka, zwlekłam się ze schodów i ruszyłam prosto na śniadanie. Gdy weszłam do kuchni, ciocia robiła jajecznicę. Gdy mnie zobaczyła zmarszczyła zatroskana czoło, ale nic nie powiedziała, tylko podała mi talerz.

Nagle ktoś podszedł do mnie od tyłu i zasłonił mi oczy.

W pierwszym odruchu cała się spięłam i upuściłam widelec na stół, spodziewając się ataku i szmatki przyciśniętej do ust. Tak, wiem, jestem przewrażliwiona, ale moje ciało reaguje instynktownie na takie sytuacje. Dopiero po chwili mój umysł przetworzył, że ten ktoś robił to zdecydowanie zbyt delikatnie, by być porywaczem. Rozluźniłam się, ale wtedy zrozumiałam, że Susan stała przy kuchence, a dłonie z pewnością nie należały do dziecka.

Co do cholery?

- Connie? - zapytałam z nadzieją, chociaż wiedziałam, że to nie ona.

Ktoś wyszeptał mi do ucha:

- Zgaduj dalej.

Ten głos...

Nie, to niemożliwe.

Gwałtownie się odwróciłam. I nie mogłam uwierzyć w to, co widzę.

A raczej w to, kogo zobaczyłam.

Uśmiechnął się
- Witaj Cassie.

~Shawn

Wpatrywała się we mnie z szeroko otwartymi oczami. Widziałem na jej twarzy szok i niedowierzenie. Zamrugała kilka razy, jakby chcąc upewnić się, czy dobrze widzi. Cóż, z całą pewnością się mnie nie spodziewała.

Najchętniej od razu bym ją przytulił, ale musiałem poczekać, aż to ona da mi znak, że mogę to zrobić. Nie byłem pewien, jakie po tych wszystkich miesiącach panują między nami relacje. Bałem się, że po tym, co wydarzyło się w hotelu, nie będzie chciała mnie znać.

Po dłuższej chwili, ku mojej wielkiej uldze, uśmiechnęła się szeroko.

Czekałem na ten uśmiech od miesięcy.

Natychmiast mocno ją przytuliłem, a ona wtuliła twarz w moją pierś.

- Przepraszam cię. - powiedziałem cicho, głaszcząc ją po włosach - za wszystko. Za to, że ci wtedy nie uwierzyłem, że dałem się ponieść emocjom. Nie wiem, jak mogłem nie zauważyć, że mówiłaś to wszystko wbrew sobie. Ty wysłałaś mi niemą prośbę o pomoc, a ja...byłem skończonym idiotą. Zrobiłaś to wszystko, by mnie chronić, a ja potraktowałem cię jak ostatnią szmatę.

Odsunąłem się od niej delikatnie i zauważyłem, że ociera rękawem pojedyncze łzy. Spojrzałem jej w oczy.

- Zachowałem się jak ciota. Masz prawo mnie nienawidzić. Jeśli chcesz, bym poszedł w cholerę, to to zrobię.

Na dłuższą chwilę zapadła cisza. Nie mogłem nic wyczytać z jej twarzy.Te chwile niepewności były dla mnie torturą.

Właśnie tej chwili obawiałem się od rozmowy z Susan, podczas której kobieta wszystko mi opowiedziała. Przyznaję, poszedłem na to spotkanie cholernie sceptyczny i marzyłem tylko, aby jak najszybciej wrócić do pokoju.

Gdy tylko wszedłem do hotelowej restauracji, w której się umówiliśmy, zauważyłem, że agentka promieniowała radością, co tylko spotęgowało moją irytację. Z uśmiechem podała mi dłoń na powitanie i zapytała, czego się napiję. Zignorowałem ją i bez słowa usiadłem przy stoliku, jak jakiś naburmuszony gówniarz. Jej to jednak nie zraziło i od razu przeszła do rzeczy. Opowiedziała mi, co wydarzyło się przez ostatnie kilka dni, a ja zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno rozmawiamy o tej samej osobie.

- Przepraszam że przerwę, ale ona sama mi powiedziała, że wszystko u niej w porządku. Przedstawiła mi nawet swojego narzeczonego.

Kobieta uniosła brwi i wymamrotała coś, co brzmiało jak: faceci....

- Jak się zachowywała, gdy to mówiła? Uśmiechała się szeroko? Poruszała się swobodnie? Śmiała się?

- No niby nie, ale...

- I nie dało ci to do myślenia?

- Mogła być po prostu zażenowana, że ja się o nią martwiłem, a ona w tym czasie...

Westchnęła

- A gdy ,,narzeczony" ją dotykał? Była rozluźniona, czy może się spinała? To ona głównie mówiła, czy mężczyzna? Patrzyła na ciebie, czy w ziemię? Wypowiadała się płynnie, czy robiła przerwy, by złapać oddech?

Otworzyłem usta, żeby odpowiedzieć, ale wtedy zrozumiałem, co kobieta chciała mi przekazać. Rzeczywiście, gdyby spojrzeć na to w ten sposób...

Uśmiechnęła się z przekąsem

- Widzę, że dotarło. Więc teraz posłuchaj, co mam ci dalej do powiedzenia.

I opowiadała. O jakiejś dziewczynce o imieniu Connie, o akcji i o tym, w jakim stanie była Cassie, gdy ją znaleźli, a ja przez cały ten czas zastanawiałem się, gdzie do cholery zostawiłem mózg, że na to nie wpadłem. Jezu, przecież Cassie musiała....

- Gdzie ona teraz jest?

- Mieszka u mnie. Jeśli chodzi o jej stan psychiczny...cóż jest nienajlepiej, ale mogło być znacznie gorzej. Właściwie, mogę śmiało powiedzieć, że jak na to co przeżyła, to całkiem nieźle się trzyma.

Dlaczego ona jest w domu tej kobiety?

- A pani tak właściwie co do tego? W sensie, mieszkają u pani wszystkie uratowane ofiary porwań, czy jak?

- Nie wspominałam? Jestem jej ciotką.

Aha. Nie no, teraz to wszystko jasne. Czemu wcześniej na to nie wpadłem.

- Przecież jej ciotka...

- Tak wiem, ale już od miesięcy mieszkam w kraju.

Czy ona chociaż raz pozwoli mi dokończyć zdanie ?

- Chcę się z nią zobaczyć.

- Możesz wpaść jutro. Podam ci adres.

Zapisała mi na kartce adres i kod do bramy, po czym zawołała kelnera, żeby zapłacić rachunek. Gdy to zrobiła, wstaliśmy od stołu.

- Powiedzieć jej o tym, że przyjdziesz?

- Nie. Zrobię jej niespodziankę.

Więc mam tą swoją niespodziankę. Stoję, umieram z nerwów i czekam na jej odpowiedź.

- Cassie - wyszeptałem po dłuższej chwili ciszy - powiedz coś.

Po policzkach popłynęły jej strumienie łez. Byłem przekonany, że to koniec.

I nagle mnie pocałowała.

Poczułem, jak kamień spada mi z serca. Odwzajemniłem pocałunek, wplatając palce w jej miękkie, miodowe włosy.

- Jak się dowiedziałeś? - zapytała, gdy się od siebie odsunęliśmy.

Uśmiechnąłem się

- Od twojej cioci. To ona mnie tu wpuściła.

Spojrzała na mnie zaskoczona

- Ale skąd wiedziała, że ty i ja...

- Bo to do niej zgłosiłem twoje porwanie.

- Ty...ty mnie szukałeś? - zapytała niepewnie

Boże, jak mogła myśleć, że nie?

Chwyciłem jej delikatną dłoń.

- Cassie, oczywiście, że tak. Odchodziłem od zmysłów nie wiedząc, co się z tobą dzieje, czy jeszcze żyjesz. Kocham cię.

Lekko rozchyliła usta, które po chwili ułożyły się w delikatny uśmiech.

I powiedziała najpiękniejsze słowa jakie mogłem usłyszeć.

- Też ciękocham Shawn.
Z całego serca.

Continue Reading

You'll Also Like

476K 17.5K 58
Laura w wieku 16 lat dowiaduję się że ma wyjść za mąż za 27 letniego milionera Krystiana. Jak potoczą się losy bohaterów, czy Krystian da radę z zbun...
Snake Zone By Dominik847

Mystery / Thriller

4.2K 525 33
Akcja rozgrywająca się w Barcelonie dotyczy głównej bohaterki Sary Miller która uczęszcza do liceum w którym jest prześladowana przez dwójkę uczniów...
20.1K 573 28
Katy jest bardzo młoda a przeszła więcej niż większość osób w jej wieku.Dlatego inni uważają ją za odmieńca nikomu nie potrzebnemu
5.3K 467 31
Znika najmłodsza siostra ze znanego rodzeństwa Barboleta da Silva. Gdy policja rozkłada ręce w sprawie, jeden z jej braci decyduje się zgłosić o pomo...