Do you want me? |L.H|

By Tysiaczek

113K 8K 374

Będziesz przy mnie? - Zapytała ledwie powstrzymując łzy wypływające z jej pięknych oczu. - Razem damy sobie r... More

Prolog.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
Hej, hej! Nowy zwiastun!
18.
19.
20.
21.
23.
24.
25.
26.
Nowe opowiadanie.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
Epilog.
Nowy FanFiction!

22.

1.9K 154 12
By Tysiaczek

Jade.

Chłopaki dali odpowiedź, więc wyjeżdżają w sobotę. Zostały dwa dni. Dwa krótkie dni z moim chłopakiem.  Oczywiście Luke obiecał, że te dwa dni spędzimy jak najlepiej. Dzisiaj ma mnie zabrać na randkę ale jest już odpowiednia godzina a on nawet nie raczy zadzwonić. Stoję wystrojona przy oknie i wyglądam czy czasami Luke nie zmierza do mojego domu. Wczoraj także pierwszy raz rozmawiałam z Will'em. Rozmowa sama w sobie była dość przyjemna. Will pytał mnie o zwykle rzeczy. Co lubię robić i inne takie. Weszliśmy także na temat mojej przyszłości. Jak na razie odpowiedzi ze szkól nie przyszły. Złożyłam papiery tutaj w Sydney ale złożyłam także za namową cioci w szkole w Nowym Yorku. Pewnie i tak nic z tego nie wyjdzie ale nie chciałam sprawiać przykrości cioci. Will opowiadał mi także trochę o sobie. Jako muzyk mu nie wyszło ale zajął się promowaniem nowych gwiazd. Oczywiście spytałam dlaczego nie chciał promować zespołu moim przyjaciół. Odpowiedział, że proponował im to lecz oni się nie zgodzili. Will powiedział , że tak naprawdę mieszka na Brooklynie w apartamencie, który przy okazji kosztuje miesięcznie więcej niż mogłabym pomyśleć.
Gwałtownie spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który wskazywał iż Luke spóźnia się już 30 minut. Nie chcąc tracić więcej czasu wybrałam numer Luke'a. Oczywiście już po chwili usłyszałam głos sekretarki. Przeszłość lubi się powtarzać. Ściągnęłam z siebie sukienkę i założyłam stare dresy Caluma. Przez głowę wciągnęłam zwykłą białą koszulkę i zeszłam na dół. Jak zwykle w domu nikogo nie było. Ciocia i wujek w pracy a Calum za pewne z chłopakami. Usiadłam sobie przed telewizorem i tak postanowiłam spędzić resztę wieczoru. 

Musiałam sobie przysnąć w czasie reklam w czasie przerwy między filmem bo gdy otworzyłam oczy leciały właśnie napisy końcowe. Usiadłam sobie prosto a  po chwili usłyszałam głosy czwórki chłopaków. Gdy drzwi się otworzyły nawet nie spojrzałam w tamtą stronę.
- Cześć Jade! - Calum krzyknął na cały dom a razem z nim jak mniemam pijany Ashton. Nie odpowiedziałam na ich powitanie. Po prostu siedziałam i udawałam, że oglądam interesujący film w telewizji.
- Jadeuś kochanie ty moje. - Jako pierwszy do salonu wszedł Ashton. Od razu rzucił się obok mnie na sofę. Alkohol czuć było od niego na kilometr. Następnie do pokoju wszedł Mike. Chłopak też był lekko wcięty ale nie tak jak Irwin.
- Cześć. - Mike usiadł na przeciwko i wlepił wzrok w telewizor. Na koniec wszedł mój braciszek z Hemmo którzy widać, że są trzeźwi. Luke chyba zauważył moją złą minę bo nawet nie próbował usiąść obok mnie.
- Gdzie byliście? - Zapytałam zwracając się do swojego brata. Ashton leżał na plecach i bawił się moimi włosami co było dość wkurzające.
- Najpierw mieliśmy próbę a potem Ash i Mike pojechali do klubu się napić a my musieliśmy ich pilnować. - Calum odpowiedział jakby nigdy nic. Chyba nie zauważył w jakim nastroju jestem.
Po tym w pokoju zapanowała cisza. Każdy zainteresował się lecącym filmem oprócz mnie i jak widzę Luke'a. Cały czas chłopak spoglądał w moją stronę lecz ja odwracałam wzrok.
- Jadeee? - Zapytał nagle Ashton gdy leżał głową na moim brzuchu.  Zwróciłam wzrok na twarz mojego przyjaciele.
- Co? - Zapytałam a Ashton znowu zaczął bawić się końcówkami moich włosów.
- Pamiętasz tamtą noc kiedy … - Nie pozwoliłam mu dokończyć bo szybko zamknęłam mu usta dłonią.
- Jaką noc? - Zainteresował się mój brat i w tamtym momencie wiedziałam, że mam przejebane tak samo jak Ashton.
- Żadną! - Powiedziałam głośno nadal trzymając dłoń na ustach Asha.
- Nie no pozwól mu powiedzieć. Jak Irwin zaczął niech też skończy! - Widziałam jak Luke'a ogarnia ciekawość.
- On jest pijany i nie wie co gada … - Nadal trzymałam dłoń na ustach Irwina, który cały czas próbował coś powiedzieć. Po chwili jednak pijany Ashton wyrwał się z mojego uścisku i gwałtownie wstał na równe nogi.
- Nie waż się nic mówić. - Warknęłam zaciskając mocnej szczękę. Irwin jedynie powiększył swój uśmiech.
- Och tak Ashton! Nie przestawaj! - Irwin zaczął udawać mój głos a moje policzki przybrały czerwonego koloru. Podeszłam do niego bliżej chcąc zatkać mu tą jego nie wyparzoną buźkę lecz ten zrobił gwałtowny unik.
- Więc teraz bawimy się w berka. Dobra podoba mi się tak gra wstępnaa … - Długo za nim biec nie musiałam bo Irwin gwałtownie zachwiał się i upadł na sofę.
- Powie ktoś o co tutaj chodzi? - Zapytał rozbawiony całą tą sytuacją Mike. Już miałam odpowiadać wciskając im jakieś kłamstwo kiedy usta Ashtona znowu się otworzyły.
- To Jade wam nic nie powiedziała? Jade i ja spędziliśmy cudowną noc kilka miesięcy temu. - Zakryłam dłonią swoje oczy by chociaż na chwilę nie widzieć tej sytuacji w jakiej się znajduję aktualnie.
- Że kurwa co? - Calum jak i Luke jednocześnie krzyknęli a Mike jedynie zaczął chichotać jak idiota.
Chciałam jak najszybciej uciec do pokoju i nie czuć na sobie wściekłego wzorku mojego chłopaka. Niestety nie było takiej możliwości. Calum od razu rozkazał mi iść do swojego pokoju a sam rozprawi się z Ashtonem. Oczywiście protestowałam. Mówiłam mu, że Irwin jest pijany lecz Calum  jedyne co zrobił to rozkazał mi iść do swojego pokoju.

*

Nie wiem co wydarzyło  się tam na dole ale teraz jest już dziwnie cicho. Na początku słychać było podniesiony głos mojego brata a potem jedynie trzask drzwi i wszystko ucichło. Chciałam zejść na dół lecz nie miałam tyle odwagi by to zrobić. Calum za pewne sądzi, że jestem teraz dziwką puszczającą się z jego kumplami. Co myśli Luke? O tym aż boję się myśleć. Wszystko obróciło się o 180 stopni. To ja powinnam być na niego wściekła a nie ona na mnie. Spojrzałam na wyświetlacz swojego telefonu i zauważyłam, że jest już grupo po 3 AM. Nie chciało mi się iść do łazienki więc położyłam się spać w tym co mam. Nie interesowało mnie, że śpię w ciuchach po prostu postanowiłam martwic się tym jutro.

Leżałam na łóżku nie mogąc zasnąć gdy nagle usłyszałam jak moje drzwi otwierają się. Odwróciłam głowę by zobaczyć mojego brata w ciemnościach. Calum bez słowa położył się na łóżku bok mnie.
- Zawiodłem się na tobie. - Powiedział a moje serce właśnie zabolało jeszcze bardziej. Przełknęłam gulę tworzącą się w moim gardle.
- Dlaczego Jade się z nim przespałaś? Tyle razy mówiłem byś nie zrobiła nic głupiego z Irwinem … - Nie mogłam nic powiedzieć. Nie to, że nie chciałam lecz nie wiedziałam co mam powiedzieć. Ten zawiedziony głos mojego brata. Przez niego czułam się jeszcze gorzej.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Zapytał kiedy nie odpowiadałam przez dłuższą chwile. Spojrzałam na jego twarz i skinęłam głową.
- Słucham. Nie wiem czemu to zrobiłam. Po prostu to było pod wpływem chwili. - Powiedziałam na co Calum jedynie wybuchnął śmiechem.
- Jak można iść ze swoim przyjacielem do łóżka pod wpływem chwili? Jade wyjaśni mi to bo nie rozumiem. Oddałaś się mu i co było potem. Robiliście to jeszcze raz? - Zadał pytanie już nieźle wściekły. Nie chcę go nadal okłamywać więc postanowiłam powiedzieć mu całą prawdę. 
- Pamiętasz twoją imprezę urodzinową? Ta domówka po której sprzątaliśmy tygodniami. Wtedy to się stało. Na początku imprezy było spokojnie. Kilka drinków i niewinne, przyjacielskie tańce. Tak jak zawsze na imprezie. Niestety nad ranem gdy  każdy po woli odpadał my z Ashtonem trzymaliśmy się. Siedzieliśmy w moim pokoju bo tylko ten nie był zajęty. Nagle nasze usta się spotkały i tak jakoś wyszło. Rano gdy obudziliśmy się obok siebie zdecydowaliśmy spróbować być razem. Oczywiście nikt nie wiedział o tym, że spotykałam się z Irwinem dobre dwa miesiące.  Skończyliśmy kilka razy w łóżku podczas tych dwóch miesięcy. Wszystko skończyło się nagle. Ashton powiedział, że jestem przeznaczona innemu. Do tej pory nie wiem o co chodziło. Po stanowiliśmy być przyjaciółmi i ukrywaliśmy ten sekret aż do tego momentu. - Na koniec głośno westchnęłam i czekałam tylko na reakcję mojego brata. Calum nic się nie odzywał. Po prostu leżał na moim łóżku obok mnie i głęboko oddychał.
- Nic nie powiesz? - Zapytałam nie pewnie zerkając na jego twarz.
- Ja tu nic nie mam do powiedzenia. Na twoim miejscu zadzwoniłbym do Hemmingsa. On kochał cię zanim tym przespałaś się z Irwinem.

Luke.

Poranki zawsze były trudne ale ten był kurewsko trudny. Z samego rana mama pakowała moją walizkę i przy okazji próbowała posprzątać mój pokój. Tata za to chodził po moim pokoju i próbował oderwać mamę od tego wszystkiego. Jestem wdzięczny losowi, że moim starsi bracia już  z nami nie mieszkają bo bym chyba nie wytrzymał. Użerałem się z nimi przez jakieś 18 lat i to mi wystarczy.
- Mamoo możesz z łaski swojej zostawić moją szafę? - Jęknąłem ścigając ze swojej twarzy  poduszkę. Nieporadnie wyciągnąłem rękę po swój telefon leżący na podłodze i nagle zauważyłem nieodebrane połączenia od Jade. Wspomnienie tego co powiedział Irwin pojawiło się w mojej głowie i nadal nie mogłem uwierzyć jak ona mogła z nim … Boże. 
- Jak ja tego nie zrobię to nikt nie zrobi! A teraz wstawaj dzisiaj jest twój ostatni dzień w domu. - Jeszcze głośnej jęknąłem i bez żadnej chęci do życia schowałem się w łazience. Moja mama zachowuje się jakbym wyjeżdżał jak na zawsze. Dobrze, że tata nie zaczął wyciągać moim rzeczy  z mojego pokoju.

Po odprężającym prysznicu ubrałem na siebie kąpielówki i postanowiłem iść po pływać w basenie. Wczorajszy wieczór był jak z durnego serialu. Najpierw przegapiłem randkę z Jade przez co była wściekłą a potem Irwin wyznał mi coś co podcięło mi nogi. Dobrze, że Calum był wczoraj przy mnie gdy odwoziliśmy Irwina do domu bo nie wiadomo co bym mu zrobił. Byłem tak wściekły na niego jak i zarazem na siebie. Jak mogłem nie zauważyć to się między nimi działo. A ja jeszcze jak głupi zwierzałem się Irwinowi z tego, że chyba zakochałem się w Jade. Ja mu to mówiłem a on ją pieprzył. Wyskoczyłem z basenu gdy mój telefon leżący na leżaku zaczął gwałtownie dzwonić. Spojrzałem na wyświetlacz i ujrzałem wiadomość od Hooda.

" Za 5 minut u mnie. Ostania próba w domu."

Nie chcąc tracić czasu ubrałem na siebie suche ciuchy i ruszyłem do domu naprzeciwko. Samochód Mike jak i Ashtona już stał pod domem.  Wszedłem do domu witając się uprzednio z państwem Hood po czym poszedłem do chłopaków.
- Stary mówię ci, że szanuję twoją siostrę ale w te klocki to ona jest niesamowita. - Głos Irwina mógłbym rozpoznać wszędzie. Na jego słowa zaczęło się we mnie gotować. Wbiegłem do pomieszczenia i zacząłem wzrokiem szukać Irwina.
- O Hemmo cześć! - Nie odpowiedziałem na przywitanie jedynie czego pragnąłem to dać nauczkę Irwinowi. Bez słowa podszedłem do niego i sprzedałem mu mocny cios prosto w nos. Irwin od razu złapał się za niego i zaczął marudzić, że mu go złamałem.
- Ja ci się zwierzałem a ty idioto się z nią pieprzyłeś! - Wykrzyczałem na całe gardło prosto w twarz Irwina.
- Zerwałem z nią byś ty mógł z nią być …

Ohohoho ale się porobiło. :O Dodaje kolejny chociaż miałam się uczyć. Wszystko dla was. <3 Kolejny nie wiem kiedy się pojawi. Za pewne coś w święta.

Ps. Za jakiekolwiek błędy przepraszam z góry. :)

Continue Reading

You'll Also Like

59.1K 5.6K 40
Kosmiczna ekspedycja dociera na orbitę odległej planety, by ustalić przyczynę zniknięcia poprzedniej misji. Wkrótce jednak przebudzone zostaje coś, c...
91.6K 1.7K 4
W drugiej połowie dwudziestego pierwszego wieku projektowanie człowieka stało się faktem. Rozwój modyfikacji genetycznych sprawił, że rodzice mogą za...
70.8K 3.7K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
491K 48.4K 63
Rok 2053 Wysoko rozwinięte badania genetyczne doprowadziły do powstania wielu odmian ludzi. Rodzice zapragnęli wybierać cechy własnych dzieci, mimo ż...