19 marca
Andreas
Po niezbyt udanym konkursie, razem idziemy gdzieś coś zjeść. Wank jest za hot dogami, a Ada za włoską pizzą na cienkim spodzie. Wybór jest oczywisty. Nie mija godzina, a my już siedzimy w pobliskiej pizzerii, zajadając się hawajską i pepperoni. Albo przynajmniej niektórzy.
– Jak możesz nie lubić hawajskiej? Przecież jest taka pyszna! – Odzywa się Wanki, wpychając sobie już szósty kawałek do ust.
– Jak można l u b i ć hawajską? – Odpowiadam pytaniem na pytanie. – Ananas na pizzy? To ma być w końcu obiad czy deser?
– Pfff... – Parska mój imiennik. – Nie znasz się. Ada?
– Hmmm? – Polka kieruje na nas swój wzrok, niezbyt przejęta zaistniałą sytuacją.
– Nie słuchasz nas! – Mówię, z udawanym gniewem, a następnie również wyciągam dłoń po kolejny kawałek. Z tym, że pepperoni, a nie tamtej profanacji Wanka.
– Już z dziesięć minut się kłócicie, tego nie da się słuchać. – Śmieje się Ada, a następnie bierze gryza tego czegoś, czego prawdziwą pizzą nazwać się nie da. Nawet nie trudzi się o ściągnięcie ananasa.
– Barbarzyństwo... – Podsumowuję całą sytuację jednym słowem, po czym wycieram ręce w kolorową serwetkę. – Straciłem apetyt.
– Ja też – mówi Wank. – Wychodzę.
Zakłada kurtkę, czapkę i zasuwa za sobą krzesło.
– To co, widzimy się później w hotelu? – Pyta, jakby nigdy nic się nie stało.
Uwielbiam te nasze kłótnie, które nawet nie są kłótniami.
– Wiadomo. Tylko nie wyjeżdżajcie beze mnie! – Śmieję się.
– Bez obaw. – Mruga do mnie porozumiewawczo, a następnie odzywa się do szatynki. – Do zobaczenia, Ada! Trzymam kciuki za twoje mistrzostwa świata.
Posyła Adzie szczery uśmiech i pokazuje zaciśnięte piąstki, co z kolei wywołuje uśmiech na twarzy mojej dziewczyny.
– Dzięki, przyda się – odpowiada, machając mu na pożegnanie.
– No właśnie, co z maturą? Co ze studiami? – Pytam, gdy brunet opuścił już lokal.
Zanim dziewczyna zabiera głos, bierze głęboki oddech. Tak jakby się martwiła albo bała. Znam to. Taki egzamin to naprawdę dużo stresu jak na jeden raz.
– Cóż... – W końcu decyduje się odezwać. – Szczerze mówiąc, nie jestem jeszcze pewna jak z tym wszystkim będzie...
– Och, rozumiem. Ale nie przejmuj się, mało kto jest pewien swojej przyszłości. W zasadzie nikt nie wie, jak wszystko się potoczy. – Posyłam jej wspierający uśmiech i ujmuję jej dłoń, aby dodać jej otuchy. Ledwo zauważalnie się wzdryga.
Coś jest nie tak.
– Ej, wszystko w porządku? – Pytam, również zaczynając się martwić.
– Tak, tylko...
– Ale masz już jakiś kierunek, jakąś szkołę na oku?
– Tak jakby – odpowiada, odsuwając talerz i spuszczając wzrok na niewielki, drewniany stół, przy którym zresztą siedzimy.
– „Tak jakby"?
Nagle gwałtownie się odsuwa i kieruje na mnie swój wzrok.
– Możemy o tym nie rozmawiać? Proszę?
![](https://img.wattpad.com/cover/81993580-288-k543313.jpg)
YOU ARE READING
#disconnected || andreas wellinger
FanfictionI część - #skijumping II część - #disconnected ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Sekrety, sekrety, sekrety... Kto ich nie ma? Z całą pewnością nie dwójka młodych ludzi, którzy kilka miesięcy temu spotkali się na portalu internetowym, po czym ich relacja przeni...