Myślałam, że pierwszy dzień szkoły będzie wyglądał zupełnie inaczej, choć szczerze mówiąc nie liczyłam na cud. Tata stracił pracę, więc musieliśmy się przeprowadzić w środku roku szkolnego, a wiadomo – w środku roku każdy już ma swoje koleżanki.
– Nie martw się, w pierwszej klasie jest super fajnie – powiedziała rodzicielka, widząc moją smutną minę. Uśmiechnęła się – zrobiła coś, czego ja nie byłam w stanie wykonać.
Odprowadziła mnie do właściwej klasy i uściskała na pożegnanie. Następnie pojechała do pracy. Nie chciałam, żeby mnie opuszczała. Bałam się, że nie znajdę żadnych znajomych.
Na korytarzu byłam tylko ja i dwie dziewczynki, zbyt zajęte zabawą lalkami, aby mnie zauważyć. Usiadłam tuż obok drzwi prowadzących do mojej klasy. Oparłam się o ścianę, przyciągając do siebie kolana i obejmując je rękami. Minuty mijały, a w przejściu pojawiało się coraz więcej dzieci. W końcu rozległ się dźwięk dzwonka. Podniosłam z podłogi tornister i weszłam do środka jako ostatnia. Czułam na sobie spojrzenia rówieśników zaskoczonych moją obecnością. Usiadłam w ostatniej ławce. Nie chciałam robić niepotrzebnego zamieszania, ale i tak musiałam podnieść się z krzesła i przedstawić, gdy wychowawczyni obwieściła wszystkim moje przybycie. Reszta lekcji i przerw wyglądała tak samo – każda spędzona w samotności i milczeniu.
Z wyjątkiem jednej, ostatniej tamtego dnia.
– Hej, czemu jesteś taka smutna? - Spytał chłopak po przemierzeniu całej szerokości korytarza. Wyglądał na trochę starszego ode mnie, co jeszcze bardziej dziwiło mnie, że odezwał się do mnie pierwszy.
– A... To nic – odpowiedziałam wymijająco. Zauważyłam, że wpatrywała się we mnie dziewczyna, obok której wcześniej siedział. Już gdzieś ją widziałam, chyba też chodziła ze mną do klasy.
– Jak to ,,nic"? Musi być jakiś powód. – Uśmiechnął się i zajął miejsce obok mnie. Wyglądał na miłego, miał dobre intencje. Nie czułam się już tak zażenowana i osamotniona jak wcześniej.
– Po prostu... Mój tatuś stracił pracę, przez co teraz z mamusią ciągle się kłócą. Musieliśmy się przeprowadzić i nie znam tu nikogo – wyjaśniłam. Na ustach bruneta pojawił się grymas.
– Wiem coś o tym – zareagował ze smutkiem w głosie. Po chwili jednak zmienił ton na bardziej radosny. – Ale już znasz! Masz dwóch nowych znajomych!
Wskazał na dziewczynę. Tą samą, która się na mnie patrzyła. Pomachała mi, a kąciki jej ust powędrowały ku górze.
[A/N]
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin naszego booboo! 😊Skoro dzisiaj świętujemy, to dzisiaj zamiast jednego rozdziału pojawi się kolejny. Obecnie jestem w trakcie jego pisania i mam jakieś 700 słów więc za godzinkę/dwie powinien się ukazać :3
YOU ARE READING
#disconnected || andreas wellinger
FanfictionI część - #skijumping II część - #disconnected ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Sekrety, sekrety, sekrety... Kto ich nie ma? Z całą pewnością nie dwójka młodych ludzi, którzy kilka miesięcy temu spotkali się na portalu internetowym, po czym ich relacja przeni...