55

911 100 45
                                    

25 grudnia

Andreas

Ada: Jeny

Ada: Czy ja naprawdę się wczoraj na to zgodziłam?

Me: Yup

I mam nadzieję, że z zaproszenia nie zrezygnuje. Moglibyśmy spędzić razem naprawdę fajny wieczór. Przy okazji pokazałbym jej trochę Oberstdorfu, zabrałbym ją na trening i wreszcie do cholery powiedział, co do niej czuję.

Aż mi głupio, że mój przyjaciel tak szybko znalazł sobie dziewczynę, a ja od roku tkwię w tym samym martwym punkcie.

No i na dodatek mnie opieprzył, że nie potrafię wziąć się w garść. No i kazał zaprosić Adę do nas na Sylwestra pod groźbą zarekwirowania mojego zapasu śmietany i zjedzenia mojej karmelowo-orzechowej Milki.

Me: I nawet nie myśl, żeby się z tego wykręcić

Ada: A czy ja coś mówię?

Ada: Dziwi mnie jedynie, że aż tak szybko się zgodziłam

Ada: (naprawdę chyba jednak musisz mnie pilnować z tym piciem)

Ada: Bo tak tbh to i tak bym się zgodziła, nawet gdybym nie piła

Me: Yhym, na pewno

Ada: Nie mam co robić w Sylwestra, okay? XDD

Ada: Dobra, to kiedy mam być?

Me: Nie wiem, w środę?

Me: Byłabyś wtedy jeszcze na moim treningu na mamucie i zobaczyłabyś Oberstdorf

Me: No i załapała na Twój pierwszy Vierschanzentournee!

Ada: Uuu, brzmi dobrze

Ada: Choć niemiecki coraz bardziej mnie przeraża

Ada: Mogę wziąć Dianę?

Me: Spoko

Me: Wanki się ucieszy

Ada: Niech miłość kwitnie, a co

Me: A niech kwitnie, ja tylko nie chcę być jeszcze wujkiem

Ada: Ani ja ciotką

Ada: Dobra, to kupuję bilety za zarobioną w wakacje kasę XD

Ada: Andreas?

Me: Adrianna?

Ada: Ja to walnięta jestem

Ada: Jechać na Nowy Rok do innego kraju

Me: I to jeszcze jak...

#disconnected || andreas wellingerWhere stories live. Discover now