Mam coś wspólnego z Alekiem

70 6 0
                                    


-Czego dusza pragnie?- spytał Sebastian.

-Dlaczego taki jesteś? – spojrzała na niego zmęczona.

Przekrzywił głowę i przewrócił oczami.

Oparł się o ścianę, która znajdowała się obok łóżka Sophii. Dziewczyna siedziała na biurku, który zawalony był książkami fantasty (o ironio). Chłopak długo milczał, więc dziewczyna bała się, że chłopak zaraz wyjdzie i nie otrzyma odpowiedzi.

-Na jaką odpowiedź liczysz? – westchnęła i rozpuściła włosy.

-Czemu nie lubisz Adriena? – przeczesała splątane włosy.

-A kto powiedział, że nie lubię jego?- prychnął.

-Twoje zachowanie i sposób mówienia.

-Posłuchaj mnie- zrobił krok w jej stronę- Nie znam go. Nikt nie wie skąd jest i dlaczego akurat dziwnym trafem spotkał Ciebie. Czy ma krew nelfin? Nie wiem. Czy jest po naszej stronie? Nie wiem. Mam mu zaufać? A co jeśli mi wbije nóź w plecy?- oparł dłonie po bokach dziewczynie, wcześniej zrzucając książki.

Zacisnęła usta i przyjrzała się twarzy Sebastiana. Był cały spięty, każdy ruch wyglądał jakby sprawiał mu ruch. Można porównać go do ofiary (choć to określenie mu nie pasuje), która nasłuchuje, gdzie znajduje się nie bezpieczeństwo. Czuła jego zapach, ciepło bijące od ciała. Obcisła koszulka nie ukrywała żadnego detalu jego mięśni. Oparła głowę o jego klatkę piersiową i znów westchnęła. Zaskoczony stracił na moment oddech. Nie poruszył żadną kończyną. Czekał na jej ruch.

-Przepraszam.

Milczał.

-Powinnam być bardziej rozsądniejsza.

Milczał.

-Życie to nie jest żadnych fanfiction, nie mogę grać bohaterki, która ma dziesięć żyć i nieskończoną ilość mocy. Do tego brakuje mi męskiego haremu jakiś przystojniaków.

Prychnął śmiechem.

Spojrzała w górę i zobaczyła wesołe oczy Sebastiana.

-Po tej pięknej przemowie nie uciekniesz od treningu. – cofnął się i włożył ręce do kieszeni.

-Sebastian, jak myślisz kim on może być?- zeskoczyła z biurka i poprawiła legginsy, które wrzynały się w tyłek.

-Kto wie. Oby kimś to będzie walczył z nami, a nie przeciw nam.

SIMON I ADRIEN

-Powiedz mi, który Skywalker jest lepszy?

Chłopcy od początku złapali dobry kontakt, nie brakowało im tematów do rozmów. Adrien choć na początku był onieśmielony teraz śmiał się w najlepsze. Do tego machał rękami jak to miał w zwyczaju.

-Luke... Zdecydowanie! Ten drugi mnie irytował.

-Mamy podobne zdanie! A właśnie tutaj jest twój pokój – otworzył jedne ze drzwi i zaprosił do środka.

Pokój był średniej wielkości. Po prawej stronie stało łóżko wraz z komodą, pod nim biały puchowy dywan. Natomiast po lewej drzwi do łazienki, szafa, komoda (dobre miejsce na telewizor, według Simona) i lustro.

-A co z moimi rzeczami? No wiesz.. – zaczął się bawić rzeczami.

-Koszulki, spodnie pożyczę Ci. O to się nie martw- usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie – Jeśli chodzi o bieliznę to mamy w zapasie nowe. Masz jakieś pytania? Pytaj póki możesz! Jestem najlepszą osobą do tego.

Wielki Czarownik Brooklynu Zawinił!/ Sebastian MorgensternWhere stories live. Discover now